trwałość oświecenia
Moderatorzy: kunzang, Har-Dao, iwanxxx
trwałość oświecenia
Wiem, że temat brzmi zabawnie i trochę kojarzy się z mrożonymi truskawkami i datą ważności na opakowaniu, ale do rzeczy:
Jak poszczególne tradycje i szkoły buddyjskie pojmują ostateczne oświecenie - czy może przeminąć gdy zaniedba się praktykę bądź uważność czy też raz osiągniętego nie można już utracić?
pozdrawiam,
ożeszek
Jak poszczególne tradycje i szkoły buddyjskie pojmują ostateczne oświecenie - czy może przeminąć gdy zaniedba się praktykę bądź uważność czy też raz osiągniętego nie można już utracić?
pozdrawiam,
ożeszek
all you need is love
- LordD
- Posty: 2542
- Rejestracja: czw sie 31, 2006 09:12
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Karma Kamtsang
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: trwałość oświecenia
Właśnie straciłeśożeh pisze:Wiem, że temat brzmi zabawnie i trochę kojarzy się z mrożonymi truskawkami i datą ważności na opakowaniu, ale do rzeczy:
Jak poszczególne tradycje i szkoły buddyjskie pojmują ostateczne oświecenie - czy może przeminąć gdy zaniedba się praktykę bądź uważność czy też raz osiągniętego nie można już utracić?
pozdrawiam,
ożeszek
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: trwałość oświecenia
Witam
Pozdrawiam
kunzang
W formalinie... oświecenie przechowuje się w formalinie i kwestia jego trwałości schodzi na plan dalszy... pojawia się wolna przestrzeń i można ją wypełnić np: pieleniem truskawek. Formalina to dobra sprawa, jeszcze tylko gdyby oświecenie dało się złapać, byłoby miodzio.ożeh pisze:Wiem, że temat brzmi zabawnie i trochę kojarzy się z mrożonymi truskawkami i datą ważności na opakowaniu, ale do rzeczy: (...)
Pozdrawiam
kunzang
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: trwałość oświecenia
Cześć,
W Kanonie pālijskim, ktoś kto się ostatecznie przebudził nie wymaga dalszego szkolenia (asekkha), dlatego nie może ponownie zanurzyć się w niewiedzy.ożeh pisze:Jak poszczególne tradycje i szkoły buddyjskie pojmują ostateczne oświecenie - czy może przeminąć gdy zaniedba się praktykę bądź uważność czy też raz osiągniętego nie można już utracić?
- chaon
- Posty: 799
- Rejestracja: czw wrz 06, 2007 00:36
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Soto Zen
- Lokalizacja: Szczecin
Re: trwałość oświecenia
Jest 50 stopni na ścieżce Bodhistattwy (po nich jest oświecenie Buddhy), ostatnie dziesięć to tzw. dziesięć bhumi. Według Arya Nagardżuny, z pierwszego bhumi już się człowiek nie cofa w dół.
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: trwałość oświecenia
(* - w systemie chińskim wydedukowanym z Przebudzenia Wiary)chaon pisze:Jest 50 stopni *na ścieżce Bodhistattwy (po nich jest oświecenie Buddhy)
Re: trwałość oświecenia
W ogóle zacząłem ten temat gdyż kilka dni temu na wykładzie koreańskiego zen dowiedziałem się, że wg. nich oświecenie można utracić gdy całkowicie odpuści się sobie praktykę. Dlatego bylem ciekaw jak poszczególne szkoły na to patrzą.
all you need is love
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: trwałość oświecenia
Koreańska tradycja bierze ten pogląd od dawnego mistrza Pojo Chinula. Chinul uważał, że oświecenie osiągane przez ludzkie istoty, np praktykujące zen, to jest ukończenie ścieżki wiary, czyli w systemie 50 stopni 10-ty poziom od dołu. Od tego momentu zakładał ciągłą praktykę w celu usunięcia dawnych nawyków, ponieważ uważał, że osiągnięty wgląd je wykorzenia, powoduje, że nie powstają nowe, ale nie usuwa tych, które gdzieś tam są zasiedziałe.ożeh pisze:W ogóle zacząłem ten temat gdyż kilka dni temu na wykładzie koreańskiego zen dowiedziałem się, że wg. nich oświecenie można utracić gdy całkowicie odpuści się sobie praktykę. Dlatego bylem ciekaw jak poszczególne szkoły na to patrzą.
Pzdr
Piotr
- Damian907
- Posty: 809
- Rejestracja: pn paź 13, 2008 15:44
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Ta sama co na początku.
- Lokalizacja: Kielce
Re: trwałość oświecenia
Oświecenie to stan w którym znikają wszystkie przyczyny niewiedzy i pomieszania (zostaje przerwany cykl wcieleń), więc nie można "utracić" nirwany (ponieważ nie występuja w tym kierunku żadne przyczyny). Można jedynie zaniedbać swoją praktykę i utracić nasz obecny stopień rozpoznania własnej natury, ujmując to inaczej: Jeśli możemy się "cofnąć" znaczy to że nie byliśmy nigdy w pełni urzeczywistnieni.
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: trwałość oświecenia
* - to w systemie tybetańskim.Damian907 pisze:Oświecenie to stan w którym znikają wszystkie przyczyny niewiedzy i pomieszania (zostaje przerwany cykl wcieleń), więc nie można "utracić" nirwany (ponieważ nie występuja w tym kierunku żadne przyczyny). Można jedynie zaniedbać swoją praktykę i utracić nasz obecny stopień rozpoznania własnej natury, ujmując to inaczej: Jeśli możemy się "cofnąć" znaczy to że nie byliśmy nigdy w pełni urzeczywistnieni.
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: trwałość oświecenia
Witam
''Jeśli czujemy nasz fizyczny wymiar w 100%, to nasz energetyczny wymiar możemy czuć w 5, 10%. Jeśli nasz energetyczny wymiar czujemy w 100%, wtedy naszą świadomość odczujemy w 5 może 10%. Natomiast jeśli odczuwamy naszą świadomość w 100%, wtedy światło naszego umysłu możemy odczuć w 5, 10%. Jeśli będzie to 100%, wtedy będzie to oświecenie. W taki sposób to się dzieje.''
Oświeceniem nie jest rozpoznanie naturalnego stanu, czy czasowe spoczywanie w nim /rzecz jasna im dłużej tym lepiej/, lecz stałe spoczywanie w nim.
W dzogczen, praktyka trwa stale, acz spoczywanie w naturalnym stanie jest nie-medytacją - nie można wtedy powiedzieć, że coś, lub ktoś praktykuje /nie powstaje wtedy nowa karma, niemniej stara się manifestuje/. Można z tego ''spaść'' w tym sensie, że pojawią się takie drugorzędne okoliczności, czy zaowocują takie nasiona karmiczne, że przez długi okres /przy założeniu, że naturalny stan jest już rozpoznany/, nie będzie się on manifestował. Możemy też w tym okresie pogorszyć swą sytuacje karmiczną i w rezultacie, mimo rozpoznania stanu naturalnego znaleźć się ''dalej'' od niego niż byliśmy. ''Cofania'', czy ''upadku'' nie ma gdy spoczywanie w naturalnym stanie ma miejsce bezustannie, albo, trwa dłuższe okresy czasu, nie zetknąłem się z definiowaniem, ile to miałoby, być czasu.
Pozdrawiam
kunzang
Tu jest lekki ubaw, bo kwestią jest to, co jest uznane za oswiecenie. W dzogczen raczej nie mówiło się, o oswieceniu, a o realizacji naturalnego stanu /stanu dzogczen/ i to bywa określane obecnie jeko oświecenie. Nie ma stopniowania oświecenia w dzogczen choć nauczyciele wykożystują niekiedy stopniowania z innych scieżek, by odnieść je do róznych stanow, które mają miejsce w dzogczen /np błogość/, a które są uważane w dzogczen za doświadczenia /są nietrwałe/. Oświeceniem jest stałe spoczywanie w naturalnym stanie. Wcześniej ma miejsce rozpoznanie naturalnego stanu, następnie ma miejsce stwarzanie odpowiednich warunków, by miał miejsce naturalny stan, oraz jak najdłuższe spoczywanie w nim, stabilizowanie się w naturalnym stanie a to wiąże się z zintegrowaniem go ze wszystkimi aktywnościami, a co za tym idzie wymiarami istoty ludzkiej - Tenzin Wagyal Rinpocze opisuje to np tak:ożeh pisze:W ogóle zacząłem ten temat gdyż kilka dni temu na wykładzie koreańskiego zen dowiedziałem się, że wg. nich oświecenie można utracić gdy całkowicie odpuści się sobie praktykę. Dlatego bylem ciekaw jak poszczególne szkoły na to patrzą.
''Jeśli czujemy nasz fizyczny wymiar w 100%, to nasz energetyczny wymiar możemy czuć w 5, 10%. Jeśli nasz energetyczny wymiar czujemy w 100%, wtedy naszą świadomość odczujemy w 5 może 10%. Natomiast jeśli odczuwamy naszą świadomość w 100%, wtedy światło naszego umysłu możemy odczuć w 5, 10%. Jeśli będzie to 100%, wtedy będzie to oświecenie. W taki sposób to się dzieje.''
Oświeceniem nie jest rozpoznanie naturalnego stanu, czy czasowe spoczywanie w nim /rzecz jasna im dłużej tym lepiej/, lecz stałe spoczywanie w nim.
W dzogczen, praktyka trwa stale, acz spoczywanie w naturalnym stanie jest nie-medytacją - nie można wtedy powiedzieć, że coś, lub ktoś praktykuje /nie powstaje wtedy nowa karma, niemniej stara się manifestuje/. Można z tego ''spaść'' w tym sensie, że pojawią się takie drugorzędne okoliczności, czy zaowocują takie nasiona karmiczne, że przez długi okres /przy założeniu, że naturalny stan jest już rozpoznany/, nie będzie się on manifestował. Możemy też w tym okresie pogorszyć swą sytuacje karmiczną i w rezultacie, mimo rozpoznania stanu naturalnego znaleźć się ''dalej'' od niego niż byliśmy. ''Cofania'', czy ''upadku'' nie ma gdy spoczywanie w naturalnym stanie ma miejsce bezustannie, albo, trwa dłuższe okresy czasu, nie zetknąłem się z definiowaniem, ile to miałoby, być czasu.
Pozdrawiam
kunzang
Re: trwałość oświecenia
A to co opisuje TWR to co to takiego? :kunzang pisze:Nie ma stopniowania oświecenia w dzogczen
Tenzin Wagyal Rinpocze pisze:''Jeśli czujemy nasz fizyczny wymiar w 100%, to nasz energetyczny wymiar możemy czuć w 5, 10%. Jeśli nasz energetyczny wymiar czujemy w 100%, wtedy naszą świadomość odczujemy w 5 może 10%. Natomiast jeśli odczuwamy naszą świadomość w 100%, wtedy światło naszego umysłu możemy odczuć w 5, 10%. Jeśli będzie to 100%, wtedy będzie to oświecenie. W taki sposób to się dzieje.''
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: trwałość oświecenia
"(...)światło naszego umysłu możemy odczuć w 5, 10%. Jeśli będzie to 100%, wtedy będzie to oświecenie."atomuse pisze:A to co opisuje TWR to co to takiego? :kunzang pisze:Nie ma stopniowania oświecenia w dzogczen
Tenzin Wagyal Rinpocze pisze:''Jeśli czujemy nasz fizyczny wymiar w 100%, to nasz energetyczny wymiar możemy czuć w 5, 10%. Jeśli nasz energetyczny wymiar czujemy w 100%, wtedy naszą świadomość odczujemy w 5 może 10%. Natomiast jeśli odczuwamy naszą świadomość w 100%, wtedy światło naszego umysłu możemy odczuć w 5, 10%. Jeśli będzie to 100%, wtedy będzie to oświecenie. W taki sposób to się dzieje.''
Czyli 100% światła umysłu to oświecenie, po tym nie ma już niczego. Wcześniejsze stopnie nie są stopniami oświecenia, ale jakby stopniami dochodzenia do oświecenia. O ile to zrozumiałem.
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: trwałość oświecenia
A skad ta pewnosc, ze po tym nie ma niczego?booker pisze:Czyli 100% światła umysłu to oświecenie, po tym nie ma już niczego.
No wlasciwie w naukach buddyjskich spotkalam sie tylko ze stopniami "prowadzacymi do oswiecenia".booker pisze:Wcześniejsze stopnie nie są stopniami oświecenia, ale jakby stopniami dochodzenia do oświecenia. O ile to zrozumiałem.
Jeszcze inne pytanie:"(...)światło naszego umysłu możemy odczuć w 5, 10%. Jeśli będzie to 100%, wtedy będzie to oświecenie."
Czy odczuwajac 100% swiatla umyslu odczuwa sie jednoczesnie 100% wymiaru energii i 100% wymiaru fizycznego?
Re: trwałość oświecenia
A czy w dzogczen oswiecenie to nie jest po prostu teczowe cialo wielkiego transferu zwiazane z wyczerpaniem sie 4 wizji togal jeszcze za zycia ?kunzang pisze: W dzogczen raczej nie mówiło się, o oswieceniu, a o realizacji naturalnego stanu /stanu dzogczen/ i to bywa określane obecnie jeko oświecenie.
zob. Namkhai Norbu Rinpocze "Kryształ i ścieżka światła".
Ścieżka Światła, Wielki Transfer
Ta realizacja Świetlistego Ciała oznacza - by ponownie posłużyć się metaforą zwierciadła - że praktykujący nie jest już dłużej uwarunkowany odbiciami, lecz ze wszedł w stan samego lustra, w jego naturę i energię. Wiedząc, w jaki sposób jego własna energia przejawia się jako Dan, Rolba i Zal, jest on w stanie zintegrować swoją energię w sposób całkowity, włącznie z oziomem materialnym. Dokonuje się tego bądź poprzez wizję Londe, która pojawia się jako rezultat praktykowania czterech Da, bądź poprzez praktykę Czterech Świateł, prowadzącą do powstania Czterech Wizji Todgal. Wizje te rozwija się bardzo podobnie do wizji Londe.
Pierwsza z nich jest zwana "Wizją Dharmaty" /czyli "esencji rzeczywistości"/, druga jest rozwinięciem pierwszej, trzecia jest ich dojrzałością, a czwarta spełnieniem istnienia. Jeśli za życia ktoś osiągnął trzeci poziom tych wizji - a powiedzenie "osiągnął" oznacza, że są pewne znaki wskazujące na to - wówczas w chwili śmierci jego ciało powoli rozpuszcza się w świetle; zamiast rozkładać się zwyczajnie na tworzące je składniki, rozpuszcza się w esencje elementów, którą jest światło. Proces ten może zająć więcej czasu, niż siedem dni tego rodzaju urzeczywistnienie osiągają mistrzowie tacy, jak Garab Dorje. Wszystko, co pozostaje wtedy z ciała fizycznego, to włosy i paznokcie, które uważa się za nieczystości. Reszta ciała rozpuszcza się w esencje swoich elementów. O praktykującym, który przejawił tego rodzaju realizację, nie można powiedzieć, że naprawdę "umarł", w zwykłym rozumieniu tego słowa, ponieważ on lub ona pozostaje wciąż aktywny/a jako zasada bytu w Świetlistym Ciele. Aktywność takich istot jest skierowana dla dobra innych i są one rzeczywiście widziane przez ludzi, którzy posiadają odpowiednie zdolności. Natomiast praktykujący, który rozwinie i spełni czwarty poziom wizji Todgal, w ogóle nie manifestuje śmierci fizycznej. Dokona tej transsubstancjacji jeszcze za życia i bez jakichkolwiek oznak czy symptomów fizycznej śmierci, stopniowo stanie się niewidzialny dla ludzi uwarunkowanych zwykłym, karmicznym widzeniem świata. Ten rodzaj realizacji jest zwany Wielkim Transferem /Przeniesieniem/. Jest to urzeczywistnienie, jakie osiągnęli Padmasambhawa i Vimalamitra. Zarówno Wielki Transfer, jak i Świetliste Ciało, są w swej istocie tym samym. Jedyna różnica polega na tym, że w Wielkim Transferze dochodzi do tego wcześniej. Te dwa sposoby urzeczywistnienia są charakterystyczne dla praktyki Dzogczen.
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: trwałość oświecenia
Wydedukowałem z prostego faktu iż na tym tekst kończy opis zdaniem - "w taki sposób to się dzieje.atomuse pisze:A skad ta pewnosc, ze po tym nie ma niczego?booker pisze:Czyli 100% światła umysłu to oświecenie, po tym nie ma już niczego.
Z tekstu dedukuję iż tak.atomuse pisze:Jeszcze inne pytanie:"(...)światło naszego umysłu możemy odczuć w 5, 10%. Jeśli będzie to 100%, wtedy będzie to oświecenie."
Czy odczuwajac 100% swiatla umyslu odczuwa sie jednoczesnie 100% wymiaru energii i 100% wymiaru fizycznego?
Ciekawe co powie kunzang
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: trwałość oświecenia
Witam
Jongdzin Tenzin Namdak Rinpocze jako oświecenie definiuje realizację natury buddy rozumianej jako naturalny stan, czego manifestacją jest tęczowe ciało, za życia, lub w momencie śmierci /jest to podejście od strony szang szung niendziu/.
Na ten moment jak słucham, czy czytam, współczesnych nauczycieli dzogczen, to pojęcie tego co to jest oświecenie w dzogczen jest definiowane w zależności od kontekstu i bywa różne.
Pozdrawiam
kunzang
Tak, za życia, lub w momencie śmierci /wtedy, namiot i siedem dni/ - w ramach cyklu szang szung niendziu u bonpów, czy cykli longde i menagde u ningmapów.Igo pisze:A czy w dzogczen oswiecenie to nie jest po prostu teczowe cialo wielkiego transferu zwiazane z wyczerpaniem sie 4 wizji togal jeszcze za zycia ?
Jongdzin Tenzin Namdak Rinpocze jako oświecenie definiuje realizację natury buddy rozumianej jako naturalny stan, czego manifestacją jest tęczowe ciało, za życia, lub w momencie śmierci /jest to podejście od strony szang szung niendziu/.
Na ten moment jak słucham, czy czytam, współczesnych nauczycieli dzogczen, to pojęcie tego co to jest oświecenie w dzogczen jest definiowane w zależności od kontekstu i bywa różne.
Pozdrawiam
kunzang
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: trwałość oświecenia
Witam
Pozdrawiam
kunzang
To nie są stopnie oświecenia, jeżeli o stopnie oświecenia Tobie chodzi w pytaniu.atomuse pisze:A to co opisuje TWR to co to takiego? :kunzang pisze:Nie ma stopniowania oświecenia w dzogczenTenzin Wagyal Rinpocze pisze:''Jeśli czujemy nasz fizyczny wymiar w 100%, to nasz energetyczny wymiar możemy czuć w 5, 10%. Jeśli nasz energetyczny wymiar czujemy w 100%, wtedy naszą świadomość odczujemy w 5 może 10%. Natomiast jeśli odczuwamy naszą świadomość w 100%, wtedy światło naszego umysłu możemy odczuć w 5, 10%. Jeśli będzie to 100%, wtedy będzie to oświecenie. W taki sposób to się dzieje.''
Pozdrawiam
kunzang
Re: trwałość oświecenia
Tak, chodzilo mi o stopnie oswiecenia, ale w miedzyczasie znalazla sie juz odpowiedz na moje pytanie.kunzang pisze:To nie są stopnie oświecenia, jeżeli o stopnie oświecenia Tobie chodzi w pytaniu.
A o jakich stopniach oswiecenia mowi sie na innych sciezkach? (Nawiazuje do wspomnianych przez Ciebie stopni, ktore nauczyciele dzogczen wykorzystuja do odniesienia ich do roznych stanow dzogczen.)
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: trwałość oświecenia
Witam
Pozdrawiam
kunzang
Trzy stopnie oświecenia: śrawaków, pratyekabuddów i buddów. Cztery stopnie oświecenia: wchodzący w strumień, raz powracający, niepowracający, arhat. Dziesięć stopni oświecenia bodhisattwy. Pięć stopni oświecenia mistrza Dongshan Liangjie /czan/, acz nie wiem czy to obecnie funkcjonuje.atomuse pisze:(...) A o jakich stopniach oswiecenia mowi sie na innych sciezkach?(...)
Pozdrawiam
kunzang
Re: trwałość oświecenia
I te wszystkie stopnie uwazane sa w dzogchen za doswiadczenia (sa nietrwale)?kunzang pisze:Trzy stopnie oświecenia: śrawaków, pratyekabuddów i buddów. Cztery stopnie oświecenia: wchodzący w strumień, raz powracający, niepowracający, arhat. Dziesięć stopni oświecenia bodhisattwy. Pięć stopni oświecenia mistrza Dongshan Liangjie /czan/, acz nie wiem czy to obecnie funkcjonuje.
A jak to jest z odczuwaniem wymiaru fizycznego i energetycznego podczas odczuwania 100% swiatla umyslu? Czy te dwa wymiary odczuwa sie wtedy na 100% czy nie?
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: trwałość oświecenia
Witam
W dzogczen poddaje się krytyce poglądy ośmiu niższych ścieżek /i ich stopnie oświecenia/, jako niepełne, co nie znaczy, że tych poglądów nie respektuje. Skoro to Ciebie interesuje, jak to z tym jest w dzogczen, to możesz szerzej zapoznać się z tym w ''Nauki dzogczen bonpo'' Lopon Tenzin Namdak, wyd. wew. związku garuda, 2005 - gdzie pogląd dzogczen został odniesiony do poglądu hinajany, mahajany i niższych oraz wyższych tantr, a w ramach tego do madhyamaki, cittamantry i mahamudry.
Pozdrawiam
kunzang
Odniosłem się tylko, do Twego zapytania jakie są stopnie oświecenia w innych ścieżkach /co zaznaczyłem/. /dzogczen raczej nie może odnosić się do pięciu stopni oświecenia mistrza Dongshan Liangjie, bo ich prawdopodobnie nie zna/.atomuse pisze:I te wszystkie stopnie uwazane sa w dzogchen za doswiadczenia (sa nietrwale)?kunzang pisze:Trzy stopnie oświecenia: śrawaków, pratyekabuddów i buddów. Cztery stopnie oświecenia: wchodzący w strumień, raz powracający, niepowracający, arhat. Dziesięć stopni oświecenia bodhisattwy. Pięć stopni oświecenia mistrza Dongshan Liangjie /czan/, acz nie wiem czy to obecnie funkcjonuje.
W dzogczen poddaje się krytyce poglądy ośmiu niższych ścieżek /i ich stopnie oświecenia/, jako niepełne, co nie znaczy, że tych poglądów nie respektuje. Skoro to Ciebie interesuje, jak to z tym jest w dzogczen, to możesz szerzej zapoznać się z tym w ''Nauki dzogczen bonpo'' Lopon Tenzin Namdak, wyd. wew. związku garuda, 2005 - gdzie pogląd dzogczen został odniesiony do poglądu hinajany, mahajany i niższych oraz wyższych tantr, a w ramach tego do madhyamaki, cittamantry i mahamudry.
Pozdrawiam
kunzang
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: trwałość oświecenia
Witam
Cały ten proces obrazuje cztery stany obecności, które powinny mieć miejsce /w związku z istotą ludzką/. Obecność, świadomość ciała. Obecność, świadomość energii itd Są one nietrwałe i mogą się przejawiać w różnych zestawieniach procentowych w stosunku do siebie i końca temu nie ma /można więc sobie spekulować na ten temat bez końca/, poza momentem w którym te cztery obecności w pełni i jednocześnie mają miejsce /wszystkie naraz mają sto procent/. Znaczy to tyle, że wszystkie wizje umysłu są w pełni uświadomione, wszystko przejawia się w pełni takim jakim jest i jest to koniec w tym sensie, że to, co jest u podstawy tego, zostało zintegrowane w pełni z owymi czterema wymienionymi w cytacie wymiarami. Trzy pierwsze, to wymiar ciała, mowy i umysłu a czwarty, to jedność tych trzech.
Jeżeli światło umysłu, jest odczuwane na sto procent, to znaczy to dla mnie tyle, że pozostałe wymiary są odczuwane także na sto procent.
Pozdrawiam
kunzang
W tekście z którego pochodzi cytat nie jest to wyjaśnione.atomuse pisze:(...) A jak to jest z odczuwaniem wymiaru fizycznego i energetycznego podczas odczuwania 100% swiatla umyslu? Czy te dwa wymiary odczuwa sie wtedy na 100% czy nie?
Cały ten proces obrazuje cztery stany obecności, które powinny mieć miejsce /w związku z istotą ludzką/. Obecność, świadomość ciała. Obecność, świadomość energii itd Są one nietrwałe i mogą się przejawiać w różnych zestawieniach procentowych w stosunku do siebie i końca temu nie ma /można więc sobie spekulować na ten temat bez końca/, poza momentem w którym te cztery obecności w pełni i jednocześnie mają miejsce /wszystkie naraz mają sto procent/. Znaczy to tyle, że wszystkie wizje umysłu są w pełni uświadomione, wszystko przejawia się w pełni takim jakim jest i jest to koniec w tym sensie, że to, co jest u podstawy tego, zostało zintegrowane w pełni z owymi czterema wymienionymi w cytacie wymiarami. Trzy pierwsze, to wymiar ciała, mowy i umysłu a czwarty, to jedność tych trzech.
Jeżeli światło umysłu, jest odczuwane na sto procent, to znaczy to dla mnie tyle, że pozostałe wymiary są odczuwane także na sto procent.
Pozdrawiam
kunzang
-
- konto zablokowane
- Posty: 373
- Rejestracja: sob mar 22, 2008 11:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: natura
Re: trwałość oświecenia
atomuse spytała :
Jeszcze inne pytanie:
Czy odczuwajac 100% swiatla umyslu odczuwa sie jednoczesnie 100% wymiaru energii i 100% wymiaru fizycznego?
Jeszcze inne pytanie:
Czy odczuwajac 100% swiatla umyslu odczuwa sie jednoczesnie 100% wymiaru energii i 100% wymiaru fizycznego?
-
- konto zablokowane
- Posty: 373
- Rejestracja: sob mar 22, 2008 11:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: natura
Re: trwałość oświecenia
praktyka Thogyal :
Pierwsza z nich jest zwana "Wizją Dharmaty" /czyli "esencji rzeczywistości"/, druga jest rozwinięciem pierwszej, trzecia jest ich dojrzałością, a czwarta spełnieniem istnienia. Jeśli za życia ktoś osiągnął trzeci poziom tych wizji - a powiedzenie "osiągnął" oznacza, że są pewne znaki wskazujące na to - wówczas w chwili śmierci jego ciało powoli rozpuszcza się w świetle; zamiast rozkładać się zwyczajnie na tworzące je składniki, rozpuszcza się w esencje elementów, którą jest światło. Proces ten może zająć więcej czasu, niż siedem dni tego rodzaju urzeczywistnienie osiągają mistrzowie tacy, jak Garab Dorje. Wszystko, co pozostaje wtedy z ciała fizycznego, to włosy i paznokcie, które uważa się za nieczystości.
To znaczy że paznokcie się nie rozpuszczą bo są " UWAŻANE " za nieczystości ?
kości się rozpuszczają w tęczę ale paznokcie NIE.
no ciekawe
Pierwsza z nich jest zwana "Wizją Dharmaty" /czyli "esencji rzeczywistości"/, druga jest rozwinięciem pierwszej, trzecia jest ich dojrzałością, a czwarta spełnieniem istnienia. Jeśli za życia ktoś osiągnął trzeci poziom tych wizji - a powiedzenie "osiągnął" oznacza, że są pewne znaki wskazujące na to - wówczas w chwili śmierci jego ciało powoli rozpuszcza się w świetle; zamiast rozkładać się zwyczajnie na tworzące je składniki, rozpuszcza się w esencje elementów, którą jest światło. Proces ten może zająć więcej czasu, niż siedem dni tego rodzaju urzeczywistnienie osiągają mistrzowie tacy, jak Garab Dorje. Wszystko, co pozostaje wtedy z ciała fizycznego, to włosy i paznokcie, które uważa się za nieczystości.
To znaczy że paznokcie się nie rozpuszczą bo są " UWAŻANE " za nieczystości ?
kości się rozpuszczają w tęczę ale paznokcie NIE.
no ciekawe
Re: trwałość oświecenia
Moim zdaniem, wlosy i paznokcie sa uwazane za nieczystosci przez (nieurzeczywistnione) osoby, ktore te pozostalosci widza jako nieczyste, bo byc moze mysla, ze skoro cale cialo rozpuscilo sie w czyste teczowe swiatlo, a paznokcie i wlosy nie, to te musza byc nieczyste.
A dlaczego wlosy i paznokcie jako jedyne pozostaja, to juz inna para butow
A dlaczego wlosy i paznokcie jako jedyne pozostaja, to juz inna para butow
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: trwałość oświecenia
Gdzieś czytałem że włosy i paznokcie pozostają ponieważ nie są żywe.
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
-
- konto zablokowane
- Posty: 373
- Rejestracja: sob mar 22, 2008 11:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: natura
Re: trwałość oświecenia
niewiem czy kości są bardziej żywe niż włosy.
No cóż : włosy i paznokcie nie są unerwione a reszta ciała tak : kości.
To że nie są unerwione może oznaczac że nie mają świadomości , nie możemy byc ich świadomi.
ale to chciał bym aby nauczyciel odpowiedział.
No cóż : włosy i paznokcie nie są unerwione a reszta ciała tak : kości.
To że nie są unerwione może oznaczac że nie mają świadomości , nie możemy byc ich świadomi.
ale to chciał bym aby nauczyciel odpowiedział.
Re: trwałość oświecenia
Wlos wyrasta z mieszka wlosowego, na ktorego dnie jest brodawka wlosowa, miejsce bardzo unerwione. Gdy wlos nie otrzymuje impulsu nerwowego, wtedy nie rosnie, wypada.wyzwolenie pisze:To że nie są unerwione może oznaczac że nie mają świadomości , nie możemy byc ich świadomi.
Niemniej, wlosow mozemy byc swiadomi poprzez swiadomosc DNA.
Poza tym czytalam, ze jeden z uczniow Drukpy Kunleya pozostawil jedynie swietlista sylabe A. O wlosach i paznokciach nie bylo mowy.
-
- konto zablokowane
- Posty: 373
- Rejestracja: sob mar 22, 2008 11:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: natura
Re: trwałość oświecenia
wydaje się że każdy oświecony powinien potrafic rozpuszczac swe ciało w przestrzeni , w energię lub w przestrzeń.
Przecież każdy Arhat ma moc znikania.
Przecież każdy Arhat ma moc znikania.
Re: trwałość oświecenia
"Pierwszy etap to uświadamianie sobie własnych emocji, łącznie z pragnieniem sprawowania kontroli. Drugi etap to rozkład emocji na ich składniki fizyczne i psychiczne. Gdy proces ten jest dość zaawansowany, to na etapie trzecim zdarzają się nam chwile czystego doświadczania. Pierwszy etap został już daleko z tyłu. Na etapie czwartym przechodzimy od praktyki opartej na wysiłku do życia opartego na doświadczaniu. Na piątym etapie doświadczanie jest już mocno ugruntowane. Żyjemy nim przez osiemdziesiąt do dziewięćdziesięciu procent czasu. Życie takie, jak na ścieżce wstępnej – grzęźnięcie w emocjach i wyładowywanie ich na innych czy obwinianie ich za nasze problemy – jest już wtedy niemożliwe. Od etapu drugiego wzrasta współczucie i podziw dla życia. "
Żywy zen, nic niezwykłego. Charlotte Joko Beck.
Jest to fragment podsumowujący szczególowy opis sześciu etapów praktyki. Szósty etap to życie etapem piątym przez 100% czasu.
M.
---
www.elay.media.pl
Żywy zen, nic niezwykłego. Charlotte Joko Beck.
Jest to fragment podsumowujący szczególowy opis sześciu etapów praktyki. Szósty etap to życie etapem piątym przez 100% czasu.
M.
---
www.elay.media.pl
-
- konto zablokowane
- Posty: 373
- Rejestracja: sob mar 22, 2008 11:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: natura
Re: trwałość oświecenia
W jednej z 7 książek Namkhaj Norbu Rinpocze był tekst chyba Mańdziuśrimitry i tam pisało tak o trwałości oświecenia : oświecenie jest trwałe ponieważ w stanie oświecenia umysł , moment umysłu jest CAŁKOWICIE czysty .
Jeżeli jeden moment umysłu jest czysty to następny moment umysłu też będzie czysty , nobo dlaczego miało by byc inaczej ? Skoro jeden moment umysłu jest całkowicie czysty to dlaczego następny moment miał by byc splamiony ? Przecież splamienie nie powstanie z czystości . Z czystości nie może powstac splamienie . I w ten sposób ta czystośc , oświecenie trwa w nieskończonośc , zawsze .
Jeżeli jeden moment umysłu jest czysty to następny moment umysłu też będzie czysty , nobo dlaczego miało by byc inaczej ? Skoro jeden moment umysłu jest całkowicie czysty to dlaczego następny moment miał by byc splamiony ? Przecież splamienie nie powstanie z czystości . Z czystości nie może powstac splamienie . I w ten sposób ta czystośc , oświecenie trwa w nieskończonośc , zawsze .
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: trwałość oświecenia
Dlatego, że jest jeszcze coś takiego jak nagromadzenie karmy, które, jeżeli pozostało za jakiś może przesłonić umysł.wyzwolenie pisze: Jeżeli jeden moment umysłu jest czysty to następny moment umysłu też będzie czysty , nobo dlaczego miało by byc inaczej ? Skoro jeden moment umysłu jest całkowicie czysty to dlaczego następny moment miał by byc splamiony ?
Ale dopiero po niwelacji/rozpuszczeniu/odcięciu wszystkich splamień.wyzwolenie pisze:Przecież splamienie nie powstanie z czystości . Z czystości nie może powstac splamienie . I w ten sposób ta czystośc , oświecenie trwa w nieskończonośc , zawsze .
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
-
- konto zablokowane
- Posty: 373
- Rejestracja: sob mar 22, 2008 11:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: natura
Re: trwałość oświecenia
wyzwolenie pisze: Jeżeli jeden moment umysłu jest czysty to następny moment umysłu też będzie czysty , nobo dlaczego miało by byc inaczej ? Skoro jeden moment umysłu jest całkowicie czysty to dlaczego następny moment miał by byc splamiony ?
Można powiedziec że u Buddy też jest nagromadzenie karmy lecz Budda poprzez rozpoznanie swego umysłu uwolnił się od karmy . I całkowita czystośc umysłu to jest właśnie rozpoznanie swego umysłu . Czystośc - wolnośc od niewiedzy .booker pisze:Dlatego, że jest jeszcze coś takiego jak nagromadzenie karmy, które, jeżeli pozostało za jakiś może przesłonić umysł.
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: trwałość oświecenia
Jednakże moment czystego umysłu nie implikuję iż następny moment też będzie czysty i tak dalej, chyba, że mowa jest o Buddzie czy Arahacie.wyzwolenie pisze:wyzwolenie pisze: Jeżeli jeden moment umysłu jest czysty to następny moment umysłu też będzie czysty , nobo dlaczego miało by byc inaczej ? Skoro jeden moment umysłu jest całkowicie czysty to dlaczego następny moment miał by byc splamiony ?Można powiedziec że u Buddy też jest nagromadzenie karmy lecz Budda poprzez rozpoznanie swego umysłu uwolnił się od karmy . I całkowita czystośc umysłu to jest właśnie rozpoznanie swego umysłu . Czystośc - wolnośc od niewiedzy .booker pisze:Dlatego, że jest jeszcze coś takiego jak nagromadzenie karmy, które, jeżeli pozostało za jakiś może przesłonić umysł.
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
-
- konto zablokowane
- Posty: 373
- Rejestracja: sob mar 22, 2008 11:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: natura
Re: trwałość oświecenia
Tak , chodzi mi właśnie o całkowitą czystośc umysłu tak jak u Buddy i Arhata .
Innym może się tylko wydawac że mają całkowicie czysty umysł ale wtedy poprostu chyba nie są świadomi subtelnych zaciemnień .
Pozatym w przypadku Bodhisattvy jest powiedziane że aby osiągnąc stan z którego nie ma upadku trzeba USTABILIZOWAC doświadczenie oświecenia .
Innym może się tylko wydawac że mają całkowicie czysty umysł ale wtedy poprostu chyba nie są świadomi subtelnych zaciemnień .
Pozatym w przypadku Bodhisattvy jest powiedziane że aby osiągnąc stan z którego nie ma upadku trzeba USTABILIZOWAC doświadczenie oświecenia .
Re: trwałość oświecenia
Z oświeceniem jest tak samo jak ze wszystkim czego sie uczymy.Do oswiecenia także zmierzamy poprzez naukę.Ta nauka, to poznanie samego siebie, własnych uwarunkowań, całego ciężaru naszej samsary, by potem osiągnąć świadomość i rozpoznanie , oraz przebudzenie czystego umysłu.Na własnym przykładzie moge powiedzieć że jest to ciężki i długi proces. O stop[niach i o procentach nie możemy tu mówic bo to koncepcje które tylko nasze rozpoznanie moga zaciemniać.Chodzi o to że wraz\z rozwojem świadomości następuje jakby ruch jednostajnie przyspieszony, bowiem przebuda sie samoświadowość. To jest ten wewnętrzny nauczyciel.A kiedy jesteśmy juz na tyle swiadomi że wiemy jaka jest rzeczywistość, to trudno juz sie na sciezce rozwoju cofnąć, bo zaczynamy juz tym nowym życiem żyć.Nawet jeśli jakby zaniechamy prajtyki, na askutek zdarzeń losowych, będziemy tesknić do tego co było, bo okaże sie że jest ucieczka od wszystkiego.Tylko na wczesnym etapie praktyki możemy sie cofnąć, lub zaniechać,bo jeszcze nie rozpoznaliśmy należycie ostatecfznej prawdy i mamy wątpliwości. Potem juz tych wątpliwości nie mamy, wszystko przychodzi samo i bez wysiłku.
-
- użytkownik zbanowany
- Posty: 1010
- Rejestracja: ndz sty 14, 2007 05:07
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: trwałość oświecenia
Przy tym warto pamiętać, że przedstawiony wyżej schemat, choć wydaje się być oparty na linearnie postępujących po sobie etapach, nie koniecznie wyklucza nagłe, często niespodziewane, ba!, dramatyczne regresy do stadiów początkowych ...mushin pisze:"Pierwszy etap to uświadamianie sobie własnych emocji, łącznie z pragnieniem sprawowania kontroli. Drugi etap to rozkład emocji na ich składniki fizyczne i psychiczne. Gdy proces ten jest dość zaawansowany, to na etapie trzecim zdarzają się nam chwile czystego doświadczania. ..."
Żywy zen, nic niezwykłego. Charlotte Joko Beck.
Jest to fragment podsumowujący szczególowy opis sześciu etapów praktyki. Szósty etap to życie etapem piątym przez 100% czasu.
Swoją drogą, w cytacie pojawia się termin "czyste doświadczenie" ... Nie sądzisz, że użycie przymiotnika "czysty" w zestawieniu z "doświadczeniem" jest dość ryzykownym manewrem?
Pozdrawiam +
-
- konto zablokowane
- Posty: 373
- Rejestracja: sob mar 22, 2008 11:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: natura
Re: trwałość oświecenia
O co chodzi z tym pragnieniem sprawowania kontroli ?mushin pisze:"Pierwszy etap to uświadamianie sobie własnych emocji, łącznie z pragnieniem sprawowania kontroli.
Żywy zen, nic niezwykłego. Charlotte Joko Beck.
Re: trwałość oświecenia
Zdawać się taki może i bez pokazania kontekstu (jak zwykle) budzić kontrowersje. Myślę, że autorce chodzi o doświadczenie niezakłócone przez wzorce myślenia i identyfikację ze stanami emocjonalnymi.Tomek pisze:Przy tym warto pamiętać, że przedstawiony wyżej schemat, choć wydaje się być oparty na linearnie postępujących po sobie etapach, nie koniecznie wyklucza nagłe, często niespodziewane, ba!, dramatyczne regresy do stadiów początkowych ...mushin pisze:"Pierwszy etap to uświadamianie sobie własnych emocji, łącznie z pragnieniem sprawowania kontroli. Drugi etap to rozkład emocji na ich składniki fizyczne i psychiczne. Gdy proces ten jest dość zaawansowany, to na etapie trzecim zdarzają się nam chwile czystego doświadczania. ..."
Żywy zen, nic niezwykłego. Charlotte Joko Beck.
Jest to fragment podsumowujący szczególowy opis sześciu etapów praktyki. Szósty etap to życie etapem piątym przez 100% czasu.
Swoją drogą, w cytacie pojawia się termin "czyste doświadczenie" ... Nie sądzisz, że użycie przymiotnika "czysty" w zestawieniu z "doświadczeniem" jest dość ryzykownym manewrem?
Pozdrawiam +
M
-----
www.elay.media.pl
Re: trwałość oświecenia
O zauważenie roli wysiłku jaki wkładamy w sprawienie, by rzeczy wokół nas działały zgodnie z naszymi oczekiwaniami.wyzwolenie pisze:O co chodzi z tym pragnieniem sprawowania kontroli ?mushin pisze:"Pierwszy etap to uświadamianie sobie własnych emocji, łącznie z pragnieniem sprawowania kontroli.
Żywy zen, nic niezwykłego. Charlotte Joko Beck.
M
___
www.elay.media.pl
-
- konto zablokowane
- Posty: 373
- Rejestracja: sob mar 22, 2008 11:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: natura
Re: trwałość oświecenia
A co w tym złego żeby kontrolowac warunki zewnętrzne ?
- GreenTea
- ex Global Moderator
- Posty: 4530
- Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Vajrayana
Re: trwałość oświecenia
Ty wiesz, jaka to ciężka praca: kontrolować? Rzeczy, gdy dzieją się bezwysiłkowo, to zupełnie inna para kaloszy. Ech, czy ja dożyję takich bezwysiłkowych czasów...wyzwolenie pisze:A co w tym złego żeby kontrolowac warunki zewnętrzne ?
pzdr, gt