Har-Dao pisze:
No tak, ale ja już o tym pisałem, więc nie będę się powtarzał – powiem w skrócie – różnica jest kolosalna gdy mowa o Bogu. W innych religiach jest to skakanie z nogi na nogę w objaśnianiu scholastycznym jak to może przejawiać się Bóg w tym co jest. Nawet gdyby mi sam Kant wyperswadował immanencję w transcendencji Boga we wszechświecie – jemu też powiedziałbym to samo. Różnica to wiara vs poznanie. Wiara = wszystkie religie, poznanie = buddyzm. To że ktoś wierzy i robi rytuały w buddyzmie – czy to zmienia doktrynę buddyjską?
.
Aha i uwazasz, ze roznica miedzy wyjasnieniem tej kwestii w Buddyjskiej filozofii, a np Hinduistycznej czy Dzinistycznej jest az tak kolosalna? A co z przejawianiem sie archatow, w tym, co jest ? A co z duchami i bozkami, duszkami, yakshasami w Buddyzmie? To, ze one sie przejawiaja to juz bez znaczenia?
A co powiesz na to, ze Dalajlama ODRADZA ludziom zachodu przechodzic na buddyzm poniewaz uwaza, ze zachodnie tradycje i religie moga miec do zaoferowania to, czego poszukujacy ludzie zachodu szukaja?
Har-Dao pisze: Wiara = wszystkie religie, poznanie = buddyzm.
Czyli inne religie nie maja poznania? O to jakies novum!
Har-Dao pisze: To że ktoś wierzy i robi rytuały w buddyzmie – czy to zmienia doktrynę buddyjską?
Nie i nie twiedzilam nigdy, ze zmienia. Ale czy buddyzm to LI TYLKO doktryna ? Odpowiem ci: nie. Nie uwazaja tak ani mnisi (w wiekszosci przynajmnjei), ani historycy, ani religioznawcy ani buddolodzy. Poza " yntelektualnymi " neofitami zachodnimi to chyba nikt tak nie uwaza. No, moze jeszcze Ratzinger.
Buddyzm to NIE TYLKO doktryny, i to, co napisane.
Aha - nie zabraniam ci sie na tym skupiac. Kazdy sobie praktukuje jak mu wygodnie, ale, nie odmawiaj prawa do nazywania siebie Buddystami ludziom, ktorzy traktuja doktryne na rowni z tradycja i rytualizmem. A jesli im nie odmawiamy, to nie mozna tego ignorowac jako aspektu Buddyzmu i wychodzi, ze jest to jednak religia
owiem szczerze, ze trzeba miec chyba niezly, nie wiem, jak to nazwac, tupet (?), zeby glosic, iz nasza sciezka/wyznanie/jak zwla tak zwal, jest nadzedna do tej kogos innego. Szczerze, ja tu nie widze buddyjskiej maitri. Chyba nie o to idzie, zeby odrzucic nazwe religia, bo NAM sie wydaje, ze Buddyzm jest jakos tam obiektywnie LEPSZY od babtyzmu czy hinduizmu. Przynajmniej trzeba byc niezlym specem z religionzawstwa/filozifii, bo zakladam, ze ktos, kto sie porywa na takie stwierdzenia przesiedzial sporo czasu grzebiac w filozifii innych religi, od dzinizmu przez hinduizm (tu gratuluje, bo wiem z autopsji jakie to jest morze, wcale nie niskich lotow filozofii), chrzescijanstwa, islamu (tu tez gratuluje) etc etc.
Har-Dao pisze:
No właśnie – nie trzeba buddyzmu wciskać w ramki religii na siłę – moim zdaniem buddyzm jest religią ale też ją przekracza, bo w doktrynie Buddhy jest znacznie więcej, czego nie ma w innych religiach – buddyzm jest bogatszy i nazywanie go religią spłyca go do właśnie klepiących mantry czy innych – co mija się z celem. I jasne że mówię to z yntelektualnego punktu widzenia, bo w takim czuję się lepiej. Chyba więc już masz wszystkie odpowiedzi?
metta&peace
V.
A udawanie, ze nie jest religia, tylko jest "lepsiejszy" nie jest krzywdzace i splycajace dla INNYCH TRADYCJI!?
Gratuluje Ci wiedzy, jesli podejmujesz sie tak oceniac inne tradycje. Moj bliski przyjaciel jest Wisznuita, ksztalci sie na kaplana (pod okiem guru), lata zakladac swiatynie, ale i prowadzi naukowa prace nad filozifia hinduistyczna. I nie widze, zeby ta filozofia byla jakos ubozsza od buddyjskiej. Nie widze, zeby jego religia / wyznanie/ sciezka byla ubozsza czy odpowiadala na mniej pytan czy tez zeby filozifia, jaka sie zajmuje byla nizszych lotow. Do mnie nie trafia, ale nie roszcze sobie prawa zeby w zwiazku z tym patrzec na nia z gory...
JEszcze mi przyszlo do glowy takie przemyslenie: odrzucacie nazwe "religia" bo ma konkretne konotacje na zachodzie. Konotacje, ze ma, to nie przecze. Biora sie one, miedzy innymi stad, ze przez stulecia znane Europie religie byly teistyczne, a wrecz bym rzekla, glownie monoteistyczne. Byly monoteistycznymi religiami ksiegi, o taki stereotyp: jak religia, to wierza w boga, dusze itd, maja swiatynie itd. Unikajac slowa "religia" zamiast walczyc z tym stereotypem, to go powielacie.