Kontrola oddechu podczas medytacji.
Moderator: Har-Dao
Kontrola oddechu podczas medytacji.
Witam.
Nurtuje mnie to pytanie od dawna i w sumie mam odwagę w końcu je zadać. Jak pozbyć się kontroli nad przepływem oddechu podczas medytacji, gdy koncentruje się na odczuciu powietrza
wchodzącego przez nos i wychodzącego?
Po kilku minutach takiego oddychania czuje się niekomfortowo, a czasami dopiero po 15-20 minutach udaje mi się przestać "spinać".
Idąc za rozumem, aby go niekontrolować powinienem skupić się na czymś innym,, może coś źle robię, poradźcie proszę.
Pozdrawiam
Nurtuje mnie to pytanie od dawna i w sumie mam odwagę w końcu je zadać. Jak pozbyć się kontroli nad przepływem oddechu podczas medytacji, gdy koncentruje się na odczuciu powietrza
wchodzącego przez nos i wychodzącego?
Po kilku minutach takiego oddychania czuje się niekomfortowo, a czasami dopiero po 15-20 minutach udaje mi się przestać "spinać".
Idąc za rozumem, aby go niekontrolować powinienem skupić się na czymś innym,, może coś źle robię, poradźcie proszę.
Pozdrawiam
- dharmozjad
- Posty: 622
- Rejestracja: sob sie 11, 2012 16:03
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Theravada, Vipassana
Re: Kontrola oddechu podczas medytacji.
może postaraj się skoncentrować na ciele, na doznaniach jakie się w nim pojawiają, od czubka głowy po palce u stóp - wówczas oddech pozostawiony "sam sobie" wyrówna się i owo "spięcie" zniknie...pustek pisze: Jak pozbyć się kontroli nad przepływem oddechu podczas medytacji, gdy koncentruje się na odczuciu powietrza wchodzącego przez nos i wychodzącego?
a generalnie rada jest taka, żebyś niczym się nie przejmował i medytował nadal, dzień w dzień! po kilku latach wszelkie problemy same znikną
Re: Kontrola oddechu podczas medytacji.
Po kilku latach Odległa perspektywa. Ja medytuję w sumie od niedawna 4 miesiące a już mam czasem dość, na początku było fajnie a później coraz gorzej. Zrobiłem sobie nawet kilkudniową przerwę. Ból w plecach mi przeszkadza na wysokości mostka, czytałem o różnych metodach typu koncentracja na bólu ale nie miałem już ochoty na to. Znowu zaczynam od nowa.
- Har-Dao
- Global Moderator
- Posty: 3162
- Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Dhamma-Vinaya
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Re: Kontrola oddechu podczas medytacji.
Czołem
Ogólnie traktowałbym medytację jako spotkanie z kimś wyjątkowym, kogo się ceni, szanuje i kocha. Na takim spotkaniu ani nie kontroluje się wszystkiego, ani nie ma innych zakłóceń, typu ból, rozproszenie, a nawet jak są to i tak są przyjemne (sic!). Jeśli będzie się starać stworzyć z każdej sesji medytacyjnej klimat jak podczas spotkania ze starym, dobrym przyjacielem wtedy sama medytacja będzie przyjemna. Można ją też traktować jako heroiczną postawę filozoficzną, podróż w nieznane, odkrywanie terra icognita, cokolwiek działa.
Co do kontroli u osób które starają się kontrolować, zapewne jeśli się powie "puść to" to wpadają w szał, bo przecież chcą puścić - paradoks kontroli puszczenia kontroli
To co na mnie działa w takich momentach to metta. Umysł, którego kontroluję traktuję jako niewolnika, istotę, którą wychłostałem swoimi kontrolującymi myślami niejednokrotnie, albo zwierzę pociągowe, które lejcami i batem staram się zawsze gdzieś pokierować. Metta do samego siebie może nieco rozluźnić ten uchwyt kontroli. BTW - metta do siebie powinna być już najprzyjemniejsza, więc też warto nią rozpoczynać sesje (jeśli siedzenia stają się dolegliwością).
metta&peace
H-D
Ogólnie traktowałbym medytację jako spotkanie z kimś wyjątkowym, kogo się ceni, szanuje i kocha. Na takim spotkaniu ani nie kontroluje się wszystkiego, ani nie ma innych zakłóceń, typu ból, rozproszenie, a nawet jak są to i tak są przyjemne (sic!). Jeśli będzie się starać stworzyć z każdej sesji medytacyjnej klimat jak podczas spotkania ze starym, dobrym przyjacielem wtedy sama medytacja będzie przyjemna. Można ją też traktować jako heroiczną postawę filozoficzną, podróż w nieznane, odkrywanie terra icognita, cokolwiek działa.
Co do kontroli u osób które starają się kontrolować, zapewne jeśli się powie "puść to" to wpadają w szał, bo przecież chcą puścić - paradoks kontroli puszczenia kontroli
To co na mnie działa w takich momentach to metta. Umysł, którego kontroluję traktuję jako niewolnika, istotę, którą wychłostałem swoimi kontrolującymi myślami niejednokrotnie, albo zwierzę pociągowe, które lejcami i batem staram się zawsze gdzieś pokierować. Metta do samego siebie może nieco rozluźnić ten uchwyt kontroli. BTW - metta do siebie powinna być już najprzyjemniejsza, więc też warto nią rozpoczynać sesje (jeśli siedzenia stają się dolegliwością).
metta&peace
H-D
Re: Kontrola oddechu podczas medytacji.
Chodzi mi bardziej o uczucie wymuszania dlugości i częstości pojawiania oddechu, zamiast po prostu bycie z oddechem nie wpływając na niego.
Problem właśnie sprawia to, że nie czuje często aby ten oddech był "wolny" tylko kontrolowany
Problem właśnie sprawia to, że nie czuje często aby ten oddech był "wolny" tylko kontrolowany
- Har-Dao
- Global Moderator
- Posty: 3162
- Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Dhamma-Vinaya
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Re: Kontrola oddechu podczas medytacji.
Tak, sporo osób stara się kontrolować oddech, ale chodzi ogólnie o kontrolowanie. Różne są tego przyczyny (niektórzy wyczytali, że oddech ma być długi wiec wydłużają, inni nie potrafią patrzeć na oddech bez kontrolowania go). Nie ma tricków, żeby puścić - to umysł trzyma i kontroluje. Trzeba tylko wiedzieć, że można oddychać bez kontroli oddechu, ale też bez zbędnego napięcia jeśli to puszczenie nie następuje.pustek pisze:Chodzi mi bardziej o uczucie wymuszania dlugości i częstości pojawiania oddechu, zamiast po prostu bycie z oddechem nie wpływając na niego.
Problem właśnie sprawia to, że nie czuje często aby ten oddech był "wolny" tylko kontrolowany
Ze swej strony dałem przykłady zmiękczaczy kontrolującej części umysłu - przyjemność i metta. Resztę trzeba samemu rozwiązać (imho).
metta&peace
H-D
- dharmozjad
- Posty: 622
- Rejestracja: sob sie 11, 2012 16:03
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Theravada, Vipassana
Re: Kontrola oddechu podczas medytacji.
jeśli to Cię pocieszy, to chyba wszyscy przez to przechodzą...svent pisze:Ja medytuję w sumie od niedawna 4 miesiące a już mam czasem dość, na początku było fajnie a później coraz gorzej.
spróbuj po rozpoczęciu medytacji zatopić się w myślach, choćby i o d... Maryni!pustek pisze:Chodzi mi bardziej o uczucie wymuszania długości i częstości pojawiania oddechu, zamiast po prostu bycie z oddechem nie wpływając na niego.
Problem właśnie sprawia to, że nie czuje często aby ten oddech był "wolny" tylko kontrolowany
podążaj za swoimi myślami przez jakiś czas - nie będzie to już w tym momencie medytacja, ale oddech na pewno zostanie "uwolniony" spod kontroli i odnajdzie własny rytm, a Ty po pewnym czasie porzuć gonitwę za myślami i przywróć uważność, jednocześnie nie ingerując w oddech.
wiem, że na początku to wszystko wydaje się być strasznie trudne, ale grunt to się nie poddawać!
Re: Kontrola oddechu podczas medytacji.
Tak spróbuję, przedwczoraj pomogło mi skupienie na brzuchu podczas oddychania. Dziękuję
- karuna
- Posty: 1226
- Rejestracja: wt kwie 09, 2013 18:46
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Karma Kamtsang
- Lokalizacja: Ziemia teraz
Re: Kontrola oddechu podczas medytacji.
Roshi Shunryu Suzuki twierdzi, że nie należy się na niczym specjalnie skupiać, a oddech ukaże się sam.
Być może o to chodzi tutaj...
Skupienie się na dolnej części brzucha to jedna z metod. Fajnie, że pomaga.
Być może o to chodzi tutaj...
Skupienie się na dolnej części brzucha to jedna z metod. Fajnie, że pomaga.
koniec wojen
tylko liście do zamiatania
tylko liście do zamiatania
- satiman
- Posty: 47
- Rejestracja: ndz sty 06, 2013 14:48
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Theravada
- Lokalizacja: w sąsiadce
Re: Kontrola oddechu podczas medytacji.
Cześć!
Też przez to przechodziłem, wymyślając coraz to nowe strategie wyjścia z problemu.
Obserwowanie brzucha, bądź nicnierobienie -ogólna świadomość tego co się dzieje (do nothing) - Ajahn Brahm też tak naucza- zostały już wymienione.
Poza tym działało na mnie:
- obserwowanie odczucia nosa (zamiast oddechu)
- obserwowanie dowolnego ciekawego punktu w ciele(bądź "energii" wokół), szczególnie dłonie, punkt styczności kciuków
- obserwowanie procesu umysłowo -fizycznego kontrolowania oddechu
- koncentracja na czarnej kropce na ścianie
- mentalne nastawianie się, że jestem widzem w teatrze, nie mam kontroli, oddechy grają dla mnie spektakl, "ciekawe jaki będzie następny wdech/wydech..."
pozdrawiam
satiman
Też przez to przechodziłem, wymyślając coraz to nowe strategie wyjścia z problemu.
Obserwowanie brzucha, bądź nicnierobienie -ogólna świadomość tego co się dzieje (do nothing) - Ajahn Brahm też tak naucza- zostały już wymienione.
Poza tym działało na mnie:
- obserwowanie odczucia nosa (zamiast oddechu)
- obserwowanie dowolnego ciekawego punktu w ciele(bądź "energii" wokół), szczególnie dłonie, punkt styczności kciuków
- obserwowanie procesu umysłowo -fizycznego kontrolowania oddechu
- koncentracja na czarnej kropce na ścianie
- mentalne nastawianie się, że jestem widzem w teatrze, nie mam kontroli, oddechy grają dla mnie spektakl, "ciekawe jaki będzie następny wdech/wydech..."
pozdrawiam
satiman
Re: Kontrola oddechu podczas medytacji.
Witam,
W ramach tego wątku, mam również takie pytanie, co zrobić jeśli oddech się nie uspokaja, tzn. przez 20 minut robię szybkie wdechy i wydechy, czy ten problem po dłuższym okresie medytowania powinien sam się rozwiązać?
Pozdrawiam
W ramach tego wątku, mam również takie pytanie, co zrobić jeśli oddech się nie uspokaja, tzn. przez 20 minut robię szybkie wdechy i wydechy, czy ten problem po dłuższym okresie medytowania powinien sam się rozwiązać?
Pozdrawiam
Re: Kontrola oddechu podczas medytacji.
Nic nie trzeba uspokajać, tylko obserwować. Uspokajanie jest wpływaniem na oddech, a my mamy tu nie zmieniać oddechu tylko go obserwujemy. (Jak jest szybki, to wiem, że jest szybki, jak jest głęboki to wiem, że jest głęboki).
Prawdopodobnie, po jakimś czasie, sam się ustabilizuje.
Zresztą może lepiej nie obserwować oddechu (bo jest to bardzo złożone zjawisko), tylko konkretnie np ruchy przepony, albo do wyboru odczucie powietrza pod nosem, a nie cały oddech, tylko ten fragment.
Poza tym bym uważał, na hiperwentylację, bo to przy medytacji się zdarza, podobno nawet ludzie mdleją (tak słyszałem), czyli staramy się oddychać naturalnie i to co się dzieje obserwujemy.
pozdr.
gyry.
Prawdopodobnie, po jakimś czasie, sam się ustabilizuje.
Zresztą może lepiej nie obserwować oddechu (bo jest to bardzo złożone zjawisko), tylko konkretnie np ruchy przepony, albo do wyboru odczucie powietrza pod nosem, a nie cały oddech, tylko ten fragment.
Poza tym bym uważał, na hiperwentylację, bo to przy medytacji się zdarza, podobno nawet ludzie mdleją (tak słyszałem), czyli staramy się oddychać naturalnie i to co się dzieje obserwujemy.
pozdr.
gyry.
- Aditya
- Posty: 1115
- Rejestracja: pn maja 23, 2011 21:13
- Płeć: kobieta
- Tradycja: buddyzm
- Lokalizacja: Wonderland
Re: Kontrola oddechu podczas medytacji.
Może zacząć od relaksu? Położyć się i odprężyć. Niektórzy nauczyciele dają takie zalecenia.Placidus pisze:Witam,
W ramach tego wątku, mam również takie pytanie, co zrobić jeśli oddech się nie uspokaja, tzn. przez 20 minut robię szybkie wdechy i wydechy, czy ten problem po dłuższym okresie medytowania powinien sam się rozwiązać?
Pozdrawiam
Motylu!
Dobre myśli jak złote mlecze
wyrastają z umysłu.
Dobre myśli jak złote mlecze
wyrastają z umysłu.
Re: Kontrola oddechu podczas medytacji.
Podczas medytacji staram się obserwować miejsce w nosie w którym najbardziej odczuwam wpływające powietrze podczas wdechu.gyry pisze:Nic nie trzeba uspokajać, tylko obserwować. Uspokajanie jest wpływaniem na oddech, a my mamy tu nie zmieniać oddechu tylko go obserwujemy. (Jak jest szybki, to wiem, że jest szybki, jak jest głęboki to wiem, że jest głęboki).
Prawdopodobnie, po jakimś czasie, sam się ustabilizuje.
Zresztą może lepiej nie obserwować oddechu (bo jest to bardzo złożone zjawisko), tylko konkretnie np ruchy przepony, albo do wyboru odczucie powietrza pod nosem, a nie cały oddech, tylko ten fragment.
Poza tym bym uważał, na hiperwentylację, bo to przy medytacji się zdarza, podobno nawet ludzie mdleją (tak słyszałem), czyli staramy się oddychać naturalnie i to co się dzieje obserwujemy.
pozdr.
gyry.
Musiałem zrobić przerwę z medytacją, ponieważ mam zapalenie zatok i ciężko medytować w takim stanie, szczególnie gdy zamiast nosa ma się kran z lecącą wodą
Re: Kontrola oddechu podczas medytacji.
Mam taki sposób, że przed medytacją leżę płasko na ziemi przez pół godziny i słucham relaksującej muzyki, wtedy umysł mój nie jest tak zaprzątnięty myślami.Aditya pisze:
Może zacząć od relaksu? Położyć się i odprężyć. Niektórzy nauczyciele dają takie zalecenia.
Re: Kontrola oddechu podczas medytacji.
Stary wątek, ale mi bliski. Kontrola oddechu to jeden z najczęstszych problemów jakie napotykałem w medytacji i wciąż napotykam, choć teraz dużo łatwiej mi sobie z nim poradzić. Kontrola oddechu jest naturalnie pojawiającym się objawem. Znalazłem u siebie 2 przyczyny odpowiedzialne za kontrolowanie oddechu:pustek pisze:Witam.
Nurtuje mnie to pytanie od dawna i w sumie mam odwagę w końcu je zadać. Jak pozbyć się kontroli nad przepływem oddechu podczas medytacji, gdy koncentruje się na odczuciu powietrza
wchodzącego przez nos i wychodzącego?
Po kilku minutach takiego oddychania czuje się niekomfortowo, a czasami dopiero po 15-20 minutach udaje mi się przestać "spinać".
Idąc za rozumem, aby go niekontrolować powinienem skupić się na czymś innym,, może coś źle robię, poradźcie proszę.
Pozdrawiam
1. Zbyt szeroki zakres uwagi (zbyt duży obiekt w stosunku do aktualnych możliwości koncentracji)
Co to w ogóle znaczy "koncentrować się na oddechu"? Problem w tym że jeśli mówisz tak ogólną rzecz jak to że "koncentrujesz się na oddechu", to może to oznaczać np to, że nie koncentrujesz się na niczym konkretnym. Zamiast na oddechu bardziej właściwie jest powiedzieć że koncentrujemy się na odczuciach związanych z oddechem. Początkowo najłatwiej wybrać sobie jedno wąskie odczucie i być z nim z każdą kolejną sekundą badając jak się zmienia, jak zmienia swoje nasilenie, jak transformuje się w inne odczucie. Robiąc to automatycznie przestaniesz kontrolować oddech bo będziesz skupiony na odczuciu. Będziesz obserwować jak oddech przypływa tylko w tym jednym konkretnym miejscu. Z czasem zakres koncentracji naturalnie rozszerzy się, obserwując większe całości.
2. Twój umysł nie jest obecny tu i teraz i nie jest w 100% pochłonięty obserwacją, a np oczekiwaniem czegoś (np oczekiwaniem czegoś od oddechu i medytacji)
Jeśli kontrolujesz oddech to znaczy że nie medytujesz w pełni, ponieważ nie jesteś zajęty obserwowaniem tylko kontrolowaniem. Obserwuj to.
Kontrola oddechu pojawia się gdy zbyt dużo jest siły a za mało akceptacji. Nie skupiamy się na obserwowaniu odczuć takimi jakie są tylko staramy się wymusić te odczucia. Kontrola oddechu może być związana z oczekiwaniem czegoś od medytacji, zamiast chęcią obserwacji rzeczywistości takiej jaka jest.
Sekret tkwi w tym żeby koncentrować się na tyle silnie żeby umysł zakotwiczył się z odczuciem w chwili obecnej, ale nie na tyle silnie by przestać akceptować rzeczywistość taką jaka jest. Nie na tyle silnie by przestać obserwować z ciekawością, a zamiast tego zacząć oczekiwać i wymuszać, napierać, co może prowadzić do zaniku aktywnego postrzegania i prowadzić do kontrolowania i otępienia.
Siła naszej koncentracji ma być związana z samym procesem trwania w obserwowaniu a nie z procesem obserwowania samym w sobie. Proces obserwowania musi być łagodny, nie ingerujący w obserwowany obiekt.
Czyli usilnie zostajemy z obiektem, ale w pełni akceptujemy to jaki on jest, oraz to jak na niego reagujemy i aktywnie to obserwujemy.
Re: Kontrola oddechu podczas medytacji.
Witam po dłuższej przerwie W sumie faktycznie problem sam zniknął. Po prostu przestałem produkować te doznania wzmacniając sposób oddychania i zaakceptowałem te które są, bo są wystarczające. Oddech sam się wyrównuje, uwaga jest w miarę stabilna. Jeśli pojawia się doznanie, to jestem go świadom, jeśli nie ma żadnego lub jest "nanosekundowe", też jestem tego świadom, zawsze jest następny wdech lub wydech na który jestem gotowy.dharmozjad pisze: ↑pt sie 09, 2013 20:38może postaraj się skoncentrować na ciele, na doznaniach jakie się w nim pojawiają, od czubka głowy po palce u stóp - wówczas oddech pozostawiony "sam sobie" wyrówna się i owo "spięcie" zniknie...pustek pisze: Jak pozbyć się kontroli nad przepływem oddechu podczas medytacji, gdy koncentruje się na odczuciu powietrza wchodzącego przez nos i wychodzącego?
a generalnie rada jest taka, żebyś niczym się nie przejmował i medytował nadal, dzień w dzień! po kilku latach wszelkie problemy same znikną
- Aditya
- Posty: 1115
- Rejestracja: pn maja 23, 2011 21:13
- Płeć: kobieta
- Tradycja: buddyzm
- Lokalizacja: Wonderland
Re: Kontrola oddechu podczas medytacji.
Super
Motylu!
Dobre myśli jak złote mlecze
wyrastają z umysłu.
Dobre myśli jak złote mlecze
wyrastają z umysłu.
Re: Kontrola oddechu podczas medytacji.
Witajcie. Piszę na spontanie. Spróbowałem medytować i skupiałem sie tylko na oddechu i byciu nieruchomo. Po 20 minutach zaczynam tracić świadomość ,w sensie ,że tracę przytomność. kilka razy już próbowałem i zawsze dzieje się to samo . Odchodzi słuch lekkie mdłości ,słabość i muszę przerwać . Ktoś coś w temacie może słyszał,wie jak sobie z tym radzić? Kwestia oddechu?? .. Dzięki
Re: Kontrola oddechu podczas medytacji.
I jak? Mineło? Za mało informacji, może masz problemy z błędnikiem, albo po prostu bardzo szybko zasypiasz?Bhasar pisze: Witajcie. Piszę na spontanie. Spróbowałem medytować i skupiałem sie tylko na oddechu i byciu nieruchomo. Po 20 minutach zaczynam tracić świadomość ,w sensie ,że tracę przytomność. kilka razy już próbowałem i zawsze dzieje się to samo . Odchodzi słuch lekkie mdłości ,słabość i muszę przerwać . Ktoś coś w temacie może słyszał,wie jak sobie z tym radzić? Kwestia oddechu?? .. Dzięki