…którą naprawdę warto przeczytać. Jest to ostatnia, osobiście udokumentowana opowieść, o ostatnich latach niepodległego Tybetu. Książka rozmija się z Holywoodzką imitacją, która jest pełna lukrowanych ubarwień. Po przeczytaniu książki, odebrało mi chęci na ponowne spotkanie z filmem. Opowieść pisana jest prostym językiem, nie ma w niej sztucznego patosu, pozowanego literackiego napięcia. Można potraktować ją jako dziennik – choć przyznać trzeba, że z ostatnich rozdziałów wyczuwalny jest wyraźny emocjonalny przekaz. Nie można się temu dziwić.
Smaczkiem jest masa opisów dotyczących zwyczajów panujących zarówno wśród mnichów, jak i „zwykłych” Tybetańczyków. Jest opis wnętrza Potali, Ogrodu Dalajlamy i wielu innych miejsc. Autor zarejestrował też (wtedy już) wygasający zwyczaj wysuwania języka (str.330) – co całkiem niedawno poruszyło te i owe kręgi społeczne.
Ale jak to wielokrotnie bywa, znalazły się też czarne plamy, do których zaliczam stosowanie takich pojęć jak: katedra, kościół, zakon, tybetańska biblia, szaty zakonne, zakon. Tłumaczka chcąc zapewne przybliżyć obrządki i zwyczaje Tybetu, pojechała po bandzie, tym samym krzywiąc i zniekształcając buddyzm tybetański.
Niemniej jednak – zachęcam do kupna (warto ją mieć na półce) i przeczytania.
„Siedem lat w Tybecie” – parę słów o książce
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: „Siedem lat w Tybecie” – parę słów o książce
witam
świetne polecenie tej książki - pokłon z mej strony
przyłączam się do tego, co Chrystian napisał powyżej - także polecam tę książkę
pozdrawiam
świetne polecenie tej książki - pokłon z mej strony
przyłączam się do tego, co Chrystian napisał powyżej - także polecam tę książkę
pozdrawiam
- chrystian
- Posty: 318
- Rejestracja: ndz cze 18, 2006 00:34
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Ścieżka Sutry Serca
- Lokalizacja: Kraków
Re: „Siedem lat w Tybecie” – parę słów o książce
Dzięki Kunzang!