kunzang pisze: ↑pn paź 08, 2018 19:42
natomiast jeżeli chodzi o
oświecenie, to proszę zdefiniuj, co Ty rozumiesz pod tym pojęciem?... z chęcią się do tego ustosunkuję, gdy będę miał jasność, jak Ty je rozumiesz
pozdrawiam
Nie będziesz miał jasności. Wystarczająco długo możemy prowadzić dyskusję, co rozumiem pod pojęciem oświecenia, Ty będziesz to podważał, wskazywał na nieścisłości, niejasności, nielogiczności oraz brak możliwości zrozumienia itp. aż uznam, że czas opuścić to forum
.
Zauważyłam, jak wiele jest prób wyjaśnienia tego pojęcia, więc myślę, że można by długo rozprawiać, bez końca.
Ważne, jak Ty to pojęcie rozumiesz i definiujesz, życząc innym aby jeszcze w tym życiu osiągnęli oświecenie. Ty jesteś buddystą.
Ja jestem laikiem, dopiero się uczę.
Jestem, jak dziecko, które pyta :"mamo a jeden milion to dużo, czy mało?" Więc, jeśli rodzic podejmuje trud odpowiedzi na to pytanie, to dlaczego buddysta nie miałby spróbować?
Mnie intryguje definicja: "Oświecenie jest ostatecznym rozczarowaniem naszego umysłu. Zatem kluczem do oświecenia jest nasz umysł", która wydaje mi się oddawać najgłębiej Wasze pojęcie oświecenie.
Kusząca jest, w tym kontekście - rozczarowania naszego umysłu, obietnica uwolnienia (ostatecznego uwolnieniu) od cierpienia. Przez rozczarowanie rozumiem zrozumienie.
Wracając do Twoich słów, czy "oświecenie" którego życzysz, jest wg Waszych nauk stanem ostatecznym?