Więcej,
Nie mam pamięci tego, kim byłem w poprzednim żywocie i wcześniej. Ale nie oznacza to, iż nie mam pamieci tego, kim byłem wcześniej w obecnym, oraż iż nie mogę popatrzeć na to wszystko i zobaczyć trasę przebiegu rzeczy włącznie z chwilą obecną. Podobnież, to że obecnie jestem inną osobą, nie oznacza, że moje działania jako poprzedniej osoby są tu w jakiś sposób od tego obecnego-mnie oderwane. Bo nie sa. Nawet jeżeli z każdym momentem, nie jestem juz tą samą osobą, co w momencie poprzednim - to nie zmienia tego, iż to, co robie w momencie obecnym, zostaje oderwane od tego, kim będe w momencie następnym. A chyba właśnie nieporozumienie pochodzi z tąd, iż możesz sądzić, że uważam obecny moment jako ściśle wyseparowany od poprzedzających i następujacych. Nie uważam tak (nie jest to moim doświadczeniem). W obecym życiu np. cały czas dysponuje, coprawda przetransformowanym już w przeciągu lat, które przeżyło, ale dalej ciałem. Każdy z obecnych momentów, czy każdy z następujących po sobie momentów, uważam za powiązane z tym co było i z tym, co będzie.
Jak więc mógłbym położyć tu lagę na odpowiedzialność i powiedzieć "to nie ja robiłem wówczas, to ktoś inny, jakiś nie-ja, bo ja to tylko teraz jestem, to tamten Ci wisi kasę, a nie ja"
?
Przecież to jest jasne. Po prawdzie to ja, ale jako wówczas-ja pożyczyłem od Ciebie, jako wówczas-Ciebie kase. Faktem jest, że nie-ja, jako obecny-ja pożyczyłem ją od Ciebie jako teraz-Ciebie. Bo przecież akcja zaszła wówczas, mięcy wówczas-nami.
Jednak, skoro ja, jako wówczas-ja pożyczyłem od wówczas-Ciebie kaskę, to również ja, jako teraz-ja zobowiązany jestem teraz-Tobie ją oddać.
Podobnie z karmą. Karmę kiedyś-mnie, dziedziczę na teraz-mnie. A karma teraz-mnie, obłaskawi kiedyś-mnie. Zatem jaką karmę kiedyś-mnie wybieram? Jeżeli chcę karmę-ok, moje działania teraz muszą być ok, jeżeli chcę karme-bad, wówczas, robiąc same złe rzeczy, z hirurgiczną precyzją dostanę wypłatę w złych sytuacjach. Jeżeli więc myślałbym iż mogę robić co chce bez konsekwencji, czy w tym czy w następnych życiach, to już w tej chwili powinno się mnie zamknąć w kaftan
Powiedz mi co tu jeszcze nie jest jasne, bo już nie wiem, jak to wytłumaczyć.
Możemy brnąć dalej i podziabać trochę w tym "mnie"
Bo zdaje się o to Jerezowi chodziło, kiedy pytał "co się reinkarnuje?" a ja poprzez te cyferki chciałem pokazać, dlaczego nie ma w tym żandego "mnie", że jest konfiguracja podlegająca transformacji, i że do tego procesu odnosi się termin reinkarnowanie. Że w zasadzie, po porstu z uporem maniaka "mnie" odnosimy to tej konfiguracji, dlatego później dziwimy się, kiedy ktoś mówi, że jest reinkarnacja czy wędrówka, mimo iż nie ma niczego co się reinkarnuje ani wędrowca.
W magiczny dla mnie sposób oderwałeś od tego istotną sprawe - prawo karmana. Jeżeli sądziłeś iż nie biorę tego pod uwagę, to mam nadzieję iż jasnym jest, że biorę?
Pozdrawiam
/M