Więcej na stronie:http://www.czan.org.pl/index.php?ac=pg&id=19Zapraszamy na odosobnienie czan, które w dniach od 20 do 27 marca 2010 roku poprowadzą John Crook i Simon Child. Odosobnienie odbędzie się w Dłużewie nieopodal Warszawy.
Odkrywanie świetlistej ciszy - odosobnienie czan
Moderator: iwanxxx
Odkrywanie świetlistej ciszy - odosobnienie czan
-
- Posty: 432
- Rejestracja: wt sie 04, 2009 09:04
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Wspólnota Dzogczen
- Lokalizacja: Toruń
Re: Odkrywanie świetlistej ciszy - odosobnienie czan
Ceny mają kosmiczne Wszystko przez to, że całość odbywa się w... PAŁACU!
Re: Odkrywanie świetlistej ciszy - odosobnienie czan
Ceny są stosunkowo wysokie, to fakt, w dworku w Dłużewie moze nie jest najtaniej, ale jest komfortowo. Dzięki wysiłkowi lidera grupy czan odosobnienia europejskie odbywaja się właśnie w Polsce, Pałac to "cena" tego sukcesu W sandze jest wiele osob starszych ktore trudno narazać na "spartańskie" warunki, zreszta ten styl praktyki daleki jest od takiej dynamiki. W waszym osrodku odbywały się siedzenia z Johnem Crookiem dla polskiej wspólnoty, ale przy zjezdzie z innych krajów wasza Światynia okazala sie za malo "przepustowa". Serdecznie jednak zapraszam na to siedzenie, myslę, ze to juz ostatnia wizyta Johna Crooka w naszym kraju, a to bardzo "ujmujacy" nauczyciel, który ma nie tylko przekaz i doświadczenie w praktyce czan ale równiez w trdycji "tybetańskiej". Dodać moge jedynie, że w sierpniu odbędzie się też odosobnienie z Mistrzem Chi Chernem. Warto zaznaczyć, że w uzasadnionych wypadkach można się ubiegać o zniżki, najlepiej skontaktować się z Pawłem Rozciszewskim i z nim to ustalić indywidualnie.Lamvadis pisze:Ceny mają kosmiczne Wszystko przez to, że całość odbywa się w... PAŁACU!
Miłego dnia
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Odkrywanie świetlistej ciszy - odosobnienie czan
Dlaczego?mundek pisze:myslę, ze to juz ostatnia wizyta Johna Crooka w naszym kraju,
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: Odkrywanie świetlistej ciszy - odosobnienie czan
"Latka lecą" i jest tez dość schorowany... ma tez duża grupę praktykujących w "Angolii" Zreszta przy ostaniej wizycie, która miała miejsce pare lat temu też juz była mowa, że wiecej John nie przyjedzie...ale jednak będzie w tym roku.
-
- Posty: 432
- Rejestracja: wt sie 04, 2009 09:04
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Wspólnota Dzogczen
- Lokalizacja: Toruń
Re: Odkrywanie świetlistej ciszy - odosobnienie czan
Rozmawiałem już z Pawłem pewien czas temu, zniżki są mozliwe, można też rozłożyć płatność na raty.
Zastanawiam się czy warto jechać, szczególnie mając w perspektywie całe Kyol Che, a na oba odosobnienia mnie nie stać, trzeba wybierać. Ale skoro to ma być ostatnie odosobnienie Johna Crooka w Polsce, to chyba bym żałował do końca życia, że poskąpiłem paru złotych Co do samej metody - zastanawia mnie ta cała Promieniejąca Cisza, bo o ile wiem, nie jest to praktyka wstępna, wynika z wcześniejszej medytacji, a oni tam jej nauczają "ot tak".
Zastanawiam się czy warto jechać, szczególnie mając w perspektywie całe Kyol Che, a na oba odosobnienia mnie nie stać, trzeba wybierać. Ale skoro to ma być ostatnie odosobnienie Johna Crooka w Polsce, to chyba bym żałował do końca życia, że poskąpiłem paru złotych Co do samej metody - zastanawia mnie ta cała Promieniejąca Cisza, bo o ile wiem, nie jest to praktyka wstępna, wynika z wcześniejszej medytacji, a oni tam jej nauczają "ot tak".
Re: Odkrywanie świetlistej ciszy - odosobnienie czan
Cicha iluminacja to podstawowa wręcz praktyka nauczana przez Shifu Sheng Yena, wyjasnienia sa bardzo szczegółowe, dostajesz bardzo dokładną "mapę". Mocno akcentuje się to, że praktyka ma być czymś co pozwala ci "naprawdę odpocząć", ma odbywac się z "usmiechem na ustach"... bez napięć i flustracji....o ile to jest tylko możliwe. Natomiast możesz się "rozczarować" co do praktyki z konganami. Ta praktyka a raczej na poczatku to hwadu polecana jest osobom o pewnej dojrzałości, osobom w których naprawdę jest głębokie wątpienie-zapytywanie, które maja tez wielka determinację i dojrzałym już w formalnej praktyce....podejscie jest inne niz w Kwan Um, ani lepsze ani gorsze odpowiednie dla pewnych ludzi jedynie ale bardzo ciekawe i trudno odmowic i temu podejsciu wielkiej mocy jesli tylko zgodnie z tym z całym sercem postepujesz. Dodam jeszcze, że najlepiej kierować pytania wszelkie do Pawła to człowiek z dużym doswiadczeniem, "stażem w praktyce", jest osoba, która doświadczyła zetkniecia z wieloma nuczycielami...Lamvadis pisze:Rozmawiałem już z Pawłem pewien czas temu, zniżki są mozliwe, można też rozłożyć płatność na raty.
Zastanawiam się czy warto jechać, szczególnie mając w perspektywie całe Kyol Che, a na oba odosobnienia mnie nie stać, trzeba wybierać. Ale skoro to ma być ostatnie odosobnienie Johna Crooka w Polsce, to chyba bym żałował do końca życia, że poskąpiłem paru złotych Co do samej metody - zastanawia mnie ta cała Promieniejąca Cisza, bo o ile wiem, nie jest to praktyka wstępna, wynika z wcześniejszej medytacji, a oni tam jej nauczają "ot tak".
-
- Posty: 432
- Rejestracja: wt sie 04, 2009 09:04
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Wspólnota Dzogczen
- Lokalizacja: Toruń
Re: Odkrywanie świetlistej ciszy - odosobnienie czan
To mi się podoba Przypomina mi nauczanie DSSN "put it all down". Tylko właśnie przydałoby się wiedzieć nieco bardziej szczegółowo jak to zrobić.Mocno akcentuje się to, że praktyka ma być czymś co pozwala ci "naprawdę odpocząć"
Co do hwadu o którym piszesz , to rozmawiałem z Pawłem, i powiedział mi, że Cicha Iluminacja to jest to samo co hwadu, tylko pytanie (np. Czym jestem?) zadawane jest jakby bez słów
Prawdopodobnie odwiedzę to odosobnienie.
Re: Odkrywanie świetlistej ciszy - odosobnienie czan
Kiedyś uczeń Tangena Harady ( spadkobierca Daiuna Sogaku Harady), który zreszta odwiedził polske, a kto nie był na spotkaniu w Gardzienicach i nie miał okazji dokusan z Roshim....niech naprawdę żałuje i ściska z tego faktu posladki pokazał jak Roshi zaprezentował cos na kształt "put it all down".. niestety choc to tak proste trzeba to zobaczyć...oczywście to tylko wskazówka ale jedna z najbardziej przemawiajacych... Jeśli masz okazję jedz do Johna, ale nie zapominajmy, że to odosobnienie prowadzić tez będzie Simon Child równie interesujaca postać
-
- Posty: 432
- Rejestracja: wt sie 04, 2009 09:04
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Wspólnota Dzogczen
- Lokalizacja: Toruń
Re: Odkrywanie świetlistej ciszy - odosobnienie czan
mundek - a Ty się wybierasz do Johna Crooka? Potrzebuję kogoś, kto by mnie z Warszawy jakoś podrzucił do pałacu
Re: Odkrywanie świetlistej ciszy - odosobnienie czan
Tak planuje, choć moge miec trudności techniczne, w marcu wybieram sie na siedzenie z Jeffem Shore na Węgry, więc może będę tylko na części odosobnienia. Ale w sprawie podwozki może będzie mógł coś zaradzić temu moj brat, tez się wybiera. W odpowiednim czasie sie skontaktujemy
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Odkrywanie świetlistej ciszy - odosobnienie czan
Kiedyś zapytałem Wu Bonga SSN, czy to jest tak, że w końcu "Czym jestem?" staje się stanem, a nie werbalnym zapytywaniem - odpowiedział mi, że tak.Lamvadis pisze:Co do hwadu o którym piszesz , to rozmawiałem z Pawłem, i powiedział mi, że Cicha Iluminacja to jest to samo co hwadu, tylko pytanie (np. Czym jestem?) zadawane jest jakby bez słów
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
-
- Posty: 432
- Rejestracja: wt sie 04, 2009 09:04
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Wspólnota Dzogczen
- Lokalizacja: Toruń
Re: Odkrywanie świetlistej ciszy - odosobnienie czan
booker
To tym bardziej się cieszę, że obie tradycje mają tyle wspólnego, mówią niemalże tym samym językiem
mundek
Dzięki Jak nadejdzie czas to skontaktuję się z Tobą.
Przypomniało mi się jeszcze, że Andrzej Piotrowski JDPSN powiedział to samo co Paweł od Chan odnośnie hwadu - że, jeżeli to Wielkie Pytanie nie jest tak intensywne, jak chęc napicia się wody przez spragnionego człowieka na pustyni, to początkowo lepiej dać sobie spokój z tym i wrócić do mantry, oddechu etc
To tym bardziej się cieszę, że obie tradycje mają tyle wspólnego, mówią niemalże tym samym językiem
mundek
Dzięki Jak nadejdzie czas to skontaktuję się z Tobą.
Przypomniało mi się jeszcze, że Andrzej Piotrowski JDPSN powiedział to samo co Paweł od Chan odnośnie hwadu - że, jeżeli to Wielkie Pytanie nie jest tak intensywne, jak chęc napicia się wody przez spragnionego człowieka na pustyni, to początkowo lepiej dać sobie spokój z tym i wrócić do mantry, oddechu etc
Re: Odkrywanie świetlistej ciszy - odosobnienie czan
Tu jest krótka i ciekawa mowa na temat praktyki hwadu: http://www.koreanbuddhism.net/life/essa ... =30&page=1
Ten fragment z analogia do poszukującego umysłu gdy szukasz zgubionego klucza, a zapytujacym poszukującym umysłem przy pracy z hwadu, kiedy "przegladasz na wskroś" słowa zapytania "Czym jestem" a zostaje jedynie Zapytujacy Umysł.
Ten fragment z analogia do poszukującego umysłu gdy szukasz zgubionego klucza, a zapytujacym poszukującym umysłem przy pracy z hwadu, kiedy "przegladasz na wskroś" słowa zapytania "Czym jestem" a zostaje jedynie Zapytujacy Umysł.
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Odkrywanie świetlistej ciszy - odosobnienie czan
We are asking unconditionally “What is this?” without looking for an answer, without expecting an answer. We are questioning for its own sake.mundek pisze:Tu jest krótka i ciekawa mowa na temat praktyki hwadu: http://www.koreanbuddhism.net/life/essa ... =30&page=1
Ten fragment z analogia do poszukującego umysłu gdy szukasz zgubionego klucza, a zapytujacym poszukującym umysłem przy pracy z hwadu, kiedy "przegladasz na wskroś" słowa zapytania "Czym jestem" a zostaje jedynie Zapytujacy Umysł.
Pytamy bezwarunkowo "Co to jest?" bez szukania odpowiedzi, bez oczekiwania odpowiedzi. Pytamy dla zapytywania.
Łatwo powiedzieć
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- LordD
- Posty: 2542
- Rejestracja: czw sie 31, 2006 09:12
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Karma Kamtsang
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: Odkrywanie świetlistej ciszy - odosobnienie czan
Nie praktykuje formalnie z pytaniem, ale gdy mocno zasypiam podczas praktyki, to używam tego pytania i ono mnie budzi. W sumie utrzymywanie pytania i nie gonienie za jakąś odpowiedzią jest dla mnie całkiem łatwe, ale z drugiej strony kompletnie nie wyobrażam sobie jak można je zadawać niewerbalnie. Muszę zadać je werbalnie raz na kilka chwil przynajmniej, odświeżyć je co kilka chwil
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Odkrywanie świetlistej ciszy - odosobnienie czan
Wydaje się, iż to kwestia treningu - najpierw ten stan "kierowania światła do wewnątrz" trzeba uzyskiwać i odświeżać werbalnie. Bon Yo SSN mówi nawet o "uderzaniem w umysł" tym pytaniem - by robić to co jakiś czas.
Później znając lepiej tą jakby kontemplacje, okazuje się, iż werbalizowanie pytaniem by powracać do tego stanu nie jest już konieczne.
Też mam takie doświadczenie, że ten stan jakby wytrąca z letargu.
Później znając lepiej tą jakby kontemplacje, okazuje się, iż werbalizowanie pytaniem by powracać do tego stanu nie jest już konieczne.
Też mam takie doświadczenie, że ten stan jakby wytrąca z letargu.
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
-
- Posty: 432
- Rejestracja: wt sie 04, 2009 09:04
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Wspólnota Dzogczen
- Lokalizacja: Toruń
Re: Odkrywanie świetlistej ciszy - odosobnienie czan
Zastanawia mnie jeszcze kwestia mieszania tradycji. Dajmy na to pójde na odosobnienie Johna Crooka, a przez reszte czasu będę praktykować w Kwan Um. Czy metody/nauczanie nie będą się kłócić?
Re: Odkrywanie świetlistej ciszy - odosobnienie czan
Metody praktyki w danej tradycji są jak słynny palec wskazujący na księżyc...rowijajac ta metaforme mozna użyć słynnego przykładu z wskazywaniem smacznego kąska psu, kiedy pokazujesz szczeniakowi paluszkiem, to on zamiast udać się we wskazanym kierunku przybiega do palca ...wacha, liże podgryza...ale gdy to z robisz z doswiadczonym psem ten natychmiast udaje sie we wskazanym kierunku ( choc sa tez takie "psy" obojetne na swoj wiek i doswiadczenie, te podbiegna jedynie, by nalać ci na palec )Lamvadis pisze:Zastanawia mnie jeszcze kwestia mieszania tradycji. Dajmy na to pójde na odosobnienie Johna Crooka, a przez reszte czasu będę praktykować w Kwan Um. Czy metody/nauczanie nie będą się kłócić?
Moje doświadczenie z Johnem jest takie, że on raczej nie wkracza w twoją formalna praktyke, raczej zacheci Cie do wspólnej pracy nad jej "pogłębieniem". Chyba, że uzna iż mogłbys spróbować innej formy praktyki ...ale najpierw popracuje nad ta która juz masz. Ale oczywiście nie moge się wypowiadac za Johna, jednak jego styl nauczania nie buduje barier, wręcz pozwala przejrzec przez pozorne róznice do sedna.
-
- Posty: 432
- Rejestracja: wt sie 04, 2009 09:04
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Wspólnota Dzogczen
- Lokalizacja: Toruń
Re: Odkrywanie świetlistej ciszy - odosobnienie czan
A to bardzo fajne podejście. Zresztą - jeżeli nie spróbuje, to się nie dowiem. Dzięki mundek za odpowiedzi
Re: Odkrywanie świetlistej ciszy - odosobnienie czan
Proszę.Mysle też, że możesz się dobrze odnależć w praktyce spiewów są podobne w stylu do tych w Kwan Um. Nowościa natomiast moze byc dla Ciebie zastapienie niektórych okresów medytacji chodzonej ćwiczeniami, ale dzieki temu mozna lepeij rozluźnić zbolłe pupsko . Czasem tez John przedłuza kinhin i wychodzi sie na zwenatrz, a wtedy zamiast spuszczonych oczów itp itd proponuj by złapac kontak z otaczajacym światem. Zreszta przekonasz się sam.
Re: Odkrywanie świetlistej ciszy - odosobnienie czan
Podobnie według niektórych instrukcji pracuje sie z Mu, to "słowo" ,nawet jak wielu osobom sie tu wydaje, że jest tylko tępo powtarzanym "muczeniem..." pozwala na wykluczenie "rozbudowanej werbalizacji" pytania, do przejścia odrazu do "Zapytującego Umysłu" bo z chwili na chwilę zapytuje się "MU", często połaczone jest to z praktyką "pogłebionego" oddechu susokkan. Dla wielu ludzi spoglądających na sprawę z boku, gdy nie doswiadczyli tego wydaje sie to wyłącznie machinalnymt powtarzaniem martwego slowa "mu", lecz tak nie jest, utrzymywanie takiego poglądu jest równoznaczne z wykluczeniem urzeczywistnienia jakich kolwiek korzyści z mantry: czysty umysł, czysty umysł, czysty umysł, bo jak powtarzając te słowa można osiagnąć czysty umysł? czy możliwością osiągniecia Umysłu Nie Wiem przez powtarzanie: Nieeeewiemmmm...wydech A z praktyki wiemy, że jest to mozliwe.Koan Mu jest w tym stylu praktyki raczej traktowany jak hwadu. Wielu mistrzów praktykuje go przez całe zycie i nie tylko w Japonii lecz także jak mozna wyczytac w Koreii również. Dopszczam sie tego gadulstwa bo są to ogólnie dostepne instrukcje do tej praktyki, a niestety zbyt czesto na tym forum była przedstawiana ta praktyka jako "zwyrodniała forma rozwrzeszczanych samuraji". Wiem, że DSSN dość często krytykował to nastawione na energię "Muczenie" ale dodawł do tego jasne określenie: "w niektórych zendo". Po latach praktyki musze stwierdzic, że naszczęście w niewielu i coraz rzadziej spotykany to fakt. Dodam jedynie, że "uderzanie w umysł tym pytaniem" nie od czasu do czasu lecz z chwili na chwile ( pewna miara nawet tej praktyki jest tez kontynułowanie jej we śnie) doprowadza do szybkiego jak to nazywacie osadzenia w centrum, stad rodzi sie wielka energia, ale nikt ze znanych mi ( poza jednym hehehhe) nauczycieli nie pozwla na zatrzymywaniu sie na tym. Mało tego ten "styl" praktyki z tym koanem wcale nie wystepuje tylko w Japonii, tego typu instrukcje mozna otrzymac rowniez w czan i to dla wiadomosci Iwanaxx . Mozna się rozczarować przychodząc do nauczyciela i próbując mu zaprezentować "przenikanie" tego co "Joshu said". Przepraszam za gadulstwo. Myslę, że by nie psuc dalej tej cudownej praktyki potratujmy mego posta informacyjnie, bez dalszej dyskusii...bo ostatnio mieszając patykiem w gównie niezle się nasmrodziłobooker pisze:Wydaje się, iż to kwestia treningu - najpierw ten stan "kierowania światła do wewnątrz" trzeba uzyskiwać i odświeżać werbalnie. Bon Yo SSN mówi nawet o "uderzaniem w umysł" tym pytaniem - by robić to co jakiś czas.
Później znając lepiej tą jakby kontemplacje, okazuje się, iż werbalizowanie pytaniem by powracać do tego stanu nie jest już konieczne.
Też mam takie doświadczenie, że ten stan jakby wytrąca z letargu.
- Ryu
- ex Global Moderator
- Posty: 1940
- Rejestracja: sob kwie 05, 2008 23:04
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Theravāda
- Lokalizacja: Zgierz
Re: Odkrywanie świetlistej ciszy - odosobnienie czan
Cicha iluminacja o której tutaj piszecie to ta sama o której pisze ta książka:
http://www.miskaryzu.pl/index.php?cont=313
http://www.miskaryzu.pl/index.php?cont=313
Re: Odkrywanie świetlistej ciszy - odosobnienie czan
Wzasadzie tak, choć ta forma praktyki została ponownie "reaktywowana" przez Mistrza Xu Yuna, którego spadkobiercą był własnie Sheng Yen. To wspaniała ksiązka ale jako podręcznika praktycznego zastosowania w samodzielnej medytacji to chyba trudno ją polecać