Tolle mówi o reinkarnacji...

filozofia, psychologia i nauka w kontekście buddyzmu
Piotrek108
Posty: 62
Rejestracja: ndz mar 17, 2013 19:20
Płeć: mężczyzna
Tradycja: buddyzm

Tolle mówi o reinkarnacji...

Nieprzeczytany post autor: Piotrek108 »

wydzielone przez kunzanga z działu ''Dharma'' temat ''Jeśli nie ma jaźni, jak pisze Bodhi Bhikku...''

Ethan, fajnie to sporo wyjaśnia. Tolle mówi o reinkarnacji ktora zachodzi w kazdej chwili w ponizszej wypowiedzi
http://youtu.be/EGoHXLgOluY

Gdzieś w 3:40 minucie filmiku :-)
Awatar użytkownika
ethan
Senior User
Posty: 842
Rejestracja: sob maja 23, 2009 16:01
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Wspólnota Dzogczen
Lokalizacja: Czysta Kraina

Re: Jeśli nie ma jaźni, jak pisze Bodhi Bhikku...

Nieprzeczytany post autor: ethan »

Piotrek108 pisze:Ethan, fajnie to sporo wyjaśnia. Tolle mówi o reinkarnacji ktora zachodzi w kazdej chwili w ponizszej wypowiedzi
http://youtu.be/EGoHXLgOluY
Generalnie rozchodzi sie o to, ze w buddyzmie nie funkcjonuje pojecie jako takiej niezaleznej jazni, czy swiadomosci lub duszy, tutaj wszystko jest wspolzalezne i pojawia sie w zaleznosci od warunkow, lacznie z owa swiadomoscia czy jaznia, ktora z buddyjskiego punktu widzenia jest tylko skutkiem funkcjonowania pieciu skandh. Jest wiec swiadomosc, ale nie uwaza sie jej jako trwalej, niezmiennej, wiecznej i niezaleznej "duszy", najblizszy prawdzie odpowiedni termin w buddyjskiej filozofii na temat funcjonowania owej jazni ladnie jest nazywany strumieniem albo kontinium swiadomosci, co wlasnie dobrze wskazuje na to, ze jest to proces ktoremu nieustannie podlegamy lub mowiac poprawniej nieustannie sie wydarza. To dokladnie tak samo, kiedy mowi sie, ze choc wszystkie zjawiska sa puste i nietrwale, to jednak nieustannie sie wydarzaja. Tutaj mozna troche po angielsku na ten temat poczytac
http://en.wikipedia.org/wiki/Mindstream
http://www.jasnesny.wordpress.com
„Nie oce­niaj suk­ce­su człowieka po tym jak wy­soko się wspiął, lecz jak wy­soko od­bił się od dna.”
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Jeśli nie ma jaźni, jak pisze Bodhi Bhikku...

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
ethan pisze:(...) Jest wiec swiadomosc, ale nie uwaza sie jej jako trwalej, niezmiennej, wiecznej i niezaleznej "duszy", najblizszy prawdzie odpowiedni termin w buddyjskiej filozofii na temat funcjonowania owej jazni ladnie jest nazywany strumieniem albo kontinium swiadomosci, co wlasnie dobrze wskazuje na to, ze jest to proces ktoremu nieustannie podlegamy lub mowiac poprawniej nieustannie sie wydarza. (...)
Warto - jak dla mnie - zaakcentować też, że ów ''strumień świadomości'', jest umownym /mamy tu podejście filozoficzne, po prostu/, a służącym zobrazowaniu, podobnie jak metafora płomienia świeczki odpalanej jednej od drugiej. Istotnym jest to, że w związku z tym, nie ma tu kontinuum czegoś trwałego, czegoś, co moglibyśmy określić, jako ''coś''.

Pozdrawiam
:14:
.
dane :580:
Awatar użytkownika
ethan
Senior User
Posty: 842
Rejestracja: sob maja 23, 2009 16:01
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Wspólnota Dzogczen
Lokalizacja: Czysta Kraina

Re: Jeśli nie ma jaźni, jak pisze Bodhi Bhikku...

Nieprzeczytany post autor: ethan »

kunzang pisze:Warto - jak dla mnie - zaakcentować też, że ów ''strumień świadomości'', jest umownym /mamy tu podejście filozoficzne, po prostu/, a służącym zobrazowaniu, podobnie jak metafora płomienia świeczki odpalanej jednej od drugiej. Istotnym jest to, że w związku z tym, nie ma tu kontinuum czegoś trwałego, czegoś, co moglibyśmy określić, jako ''coś''.
Dokladnie, zreszta rozne sa metafory i porownania, majace obrazowac jak to z tym strumieniem umyslu jest, podawany sa przyklady kuli bilardowej, ktora uderzajac o inna przekazuje jej cala swoja energie, kola wozu, ktore toczac sie dotykac moze ziemii w tylko jednym miejscu, tez ze nie mozna wejsc dwa razy do tej samej rzeki poniewaz woda jest w ciaglym ruchu, czy tez wlasnie podany przez Ciebie przyklad plomienia, ktory przeniesiony na inna swiece nie jest juz taki sam. Tak czy inaczej, do zrozumienia buddyjskiego pogladu o anatmanie, braku jazni wystarczy tak naprawde dobrze przestudiowac idee pieciu skandh, ktore daja podstawe do wyobrazenia niezaleznego "ja" i wtedy juz ladnie wszystko widac jak na dloni, a jesli jeszcze do tego przestudiuje sie dwunastoczlonowy lancuch przyczyn odradzania sie zywej istoty, to juz w ogole wszystko staje sie jeszcze jasniejsze.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Anatman
http://pl.wikipedia.org/wiki/Pi%C4%99%C4%87_skupisk
http://pl.wikipedia.org/wiki/Dwana%C5%9 ... owstawania
http://www.jasnesny.wordpress.com
„Nie oce­niaj suk­ce­su człowieka po tym jak wy­soko się wspiął, lecz jak wy­soko od­bił się od dna.”
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Jeśli nie ma jaźni, jak pisze Bodhi Bhikku...

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
ethan pisze:Dokladnie, zreszta rozne sa metafory i porownania, majace obrazowac jak to z tym strumieniem umyslu jest, podawany sa przyklady kuli bilardowej, ktora uderzajac o inna przekazuje jej cala swoja energie, kola wozu, ktore toczac sie dotykac moze ziemii w tylko jednym miejscu, tez ze nie mozna wejsc dwa razy do tej samej rzeki poniewaz woda jest w ciaglym ruchu, czy tez wlasnie podany przez Ciebie przyklad plomienia, ktory przeniesiony na inna swiece nie jest juz taki sam. (...)
Z drobnym zastrzeżeniem z mej strony... :zawstydzony:
Strumień umysłu jest filozoficznym przedstawieniem /koncepcją/, które ma pomóc zrozumieć pewien proces - samo w sobie, owo pojęcie ''strumienia umysłu'' jest już w istocie metaforą równoprawną np dla metafory świec, a w związku z tym opisywanie metafory /koncepcji ''strumienia umysły''/, przez kolejne metafory /czym ów ''strumień umysłu'' jest/, to jak dla mnie już nadto :)
Ujmę to tak - nie istnieje coś takiego jak ''strumień umysłu'', jest to koncepcja filozoficzna, która służy wytłumaczeniu postrzegania pewnego procesu, a którego to procesu nie rozpoznajemy i wpędza on tym samym nas /istoty ludzkie/ w poczucie bycia czymś trwałym /itd/, aż po poczucie swego rodzaju nieśmiertelności, że o to po śmierci, to jednak jest jakieś ''coś'', którym się jest - tak też /na tej samej zasadzie/ przedstawieniu tego służy metafora świec.

Pozdrawiam
:14:
.
dane :580:
Awatar użytkownika
ethan
Senior User
Posty: 842
Rejestracja: sob maja 23, 2009 16:01
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Wspólnota Dzogczen
Lokalizacja: Czysta Kraina

Re: Jeśli nie ma jaźni, jak pisze Bodhi Bhikku...

Nieprzeczytany post autor: ethan »

kunzang pisze:Ujmę to tak - nie istnieje coś takiego jak ''strumień umysłu'', jest to koncepcja filozoficzna, która służy wytłumaczeniu postrzegania pewnego procesu, a którego to procesu nie rozpoznajemy i wpędza on tym samym nas /istoty ludzkie/ w poczucie bycia czymś trwałym /itd/, aż po poczucie swego rodzaju nieśmiertelności, że o to po śmierci, to jednak jest jakieś ''coś'', którym się jest - tak też /na tej samej zasadzie/ przedstawieniu tego służy metafora świec.
Oczywiscie sie zgadzam :) Ow "strumien swiadomosci czy umyslu" jest tylko pojeciem, ktore pomoc ma nam zrozumiec jakimi rzeczy naprawde sa i nie mozna oczywiscie mowic ze ow strumien jest "czyms" co za zycia i po smierci istnieje w sposob niezalezny. Tak jak napisalem wczesniej, w buddyzmie wszystko jest wspolzalezne i pojawia sie zaleznie od okolicznosci i jesli przestudiowac proces aktywnosci pieciu skandh widac wyraznie, ze nie ma w tym zadnego trwalego, niezaleznego "ja". Z drugiej strony nie mozna tez mowic, ze po smierci nie istnieje nic, zadne kontiniuum naszej istoty czy jakby to nazwac, bo to juz bylby poglad nihilizmu, unicestwienia czy czarnej dziury po smierci fizycznego ciala. A wiec, ani to, ani tamto, tylko droga srodka :)
http://www.jasnesny.wordpress.com
„Nie oce­niaj suk­ce­su człowieka po tym jak wy­soko się wspiął, lecz jak wy­soko od­bił się od dna.”
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Jeśli nie ma jaźni, jak pisze Bodhi Bhikku...

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
ethan pisze:(...) Z drugiej strony nie mozna tez mowic, ze po smierci nie istnieje nic, zadne kontiniuum naszej istoty czy jakby to nazwac, bo to juz bylby poglad nihilizmu, unicestwienia czy czarnej dziury po smierci fizycznego ciala. A wiec, ani to, ani tamto, tylko droga srodka :)
Poczekaj... poczekaj... Nie jestem pewien czy dobrze się rozumiemy, skoro mówisz o istnieniu kontinuum istoty... :89:
Z mej strony rzecz ma się tak, iż nie ma żadnego kontinuum istoty - znaczy, kunzang urodził się i umrze /a śmierć, to koniec istoty zwanej kunzang/. Kunzang nie jest kontinuum żadnej istoty i jako istota nie będzie miał swego kontinuum po śmierci. O kunzangu można powiedzieć tyle, że jest istotą, która narodziła się i umrze, jednak jego istnienie i bycie istotą ogranicza się do przestrzeni pomiędzy jego narodzinami a śmiercią. To wszystko - nic więcej.
Dlatego też wolę metaforę świec od koncepcji ''strumienia świadomości'', ponieważ ta druga, stwarza nadzieję na kontynuację ''czegoś'', a tu żadnej kontynuacji ''czegoś'' nie ma. Koncepcja ''strumienia świadomości'' prowokuje stwierdzenie, że jednak jest ''coś'' /a kontynuacja ''czegoś'', to eternalizm/ w kontrze do nihilizmu, a więc jet to popadnięciem w skrajność, a nie drogą środka :oczami:
Tu wg mnie jest ta ''zagwozdka'', która bywa pomijana... Znaczy, ''strumień świadomości'', to koncepcja filozoficzna /rodem z jogaczary/, która jest zręcznym środkiem bazującym na nadziei istot ludzkich, że jednak jest ''coś'' /ma to swój urok, ponieważ wprowadza istoty ludzkie na ścieżkę/. Warto jednak zwrócić uwagę na to, że tej koncepcji używa się do wyjaśniania praktyk /tantr/ - jednak, jeżeli chodzi o istotę rzeczy, to wtedy odwołujemy się do madhjamaki, prasangiki czy szentong. Koncepcja ''strumienia świadomości'' istotą rzeczy nie jest, a tylko środkiem wspierającym praktykę.

Rzecz jasna, nie wiem, czy wyraziłem się jasno :89:

Pozdrawiam
:14:

ps
a co na to Tolle - Piotrek108?... co na to Ty?
.
dane :580:
Awatar użytkownika
GatoNegro
Posty: 503
Rejestracja: śr lis 24, 2010 19:07
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Szkoła Zen Kwan Um
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Kontakt:

Re: Tolle mówi o reinkarnacji...

Nieprzeczytany post autor: GatoNegro »

Witam. :)

kunzang pisze:Rzecz jasna, nie wiem, czy wyraziłem się jasno :89:
Bardzo jasno :brawo2:
kunzang pisze: ps
a co na to Tolle - Piotrek108?... co na to Ty?
Mimo iż pytanie skierowałeś do Piotrka108, to niegdyś obiły mi się o uszy słowa E.Tolle na temat śmierci.

Na pytanie: Co się dzieje w chwili śmierci, dokąd udają się siły witalne? Odpowiedział:

- Cóż, nie doświadczyłem jeszcze śmierci fizycznej.
Zacytował również pewnego mistrza zen, który to zapytany o to czy istnieje życie po śmierci odpowiedział: Nie wiem.
Więc uczniowie zapytali (mistrza zen): Jak to nie wiesz?! Przecież jesteś mistrzem.
Mistrz odrzekł: Tak, jestem mistrzem, ale nie jestem martwym mistrzem.

Odpowiedź jednak tu się nie kończy. Ponieważ E.Tolle znany jest ze swoich długich więc pogadanek kontynuował dalej... ale to już dla zainteresowanych w tym fimiku. :spi:

P.S. Ogólnie z nauk E.Tolle wyniosłem "Nie myślenie", chociaż w związku z jego stylem (długich pogadanek) można pójść w całkiem innym kierunku - więcej myślenia.
Dobrze że krótko po tym, kiedy zafascynowałem się E.Tolle odnalazłem Zen. Inaczej mogłoby to się skończyć tak jak w tej opowieści:

Parafrazując:
Uczeń powiedział do mistrza... Mistrzu, a jogini? Oni siedzą w jaskini, tylko medytują i mają jasne umysły.
Mistrz odpowiedział: Umysły może jasne, ale mądrości brak.

Pozdrawiam.
GN
Kwan Seum Bosal
Awatar użytkownika
GatoNegro
Posty: 503
Rejestracja: śr lis 24, 2010 19:07
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Szkoła Zen Kwan Um
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Kontakt:

Re: Tolle mówi o reinkarnacji...

Nieprzeczytany post autor: GatoNegro »

Wracając jeszcze do tematu reinkarnacji. Cokolwiek to oznacza :laugh:

100 lat temu nikt z osób na tym forum nie był jeszcze żywy, za 100 lat nikt na tym forum nie będzie już żywy.

"Ludzka Droga"
Przyjść z pustymi rękoma, odejść z pustymi rękoma - to jest ludzkie.
Kiedy się rodzisz, skąd przychodzisz? Kiedy umierasz, dokąd odchodzisz?
Życie jest pojawiającym się na niebie obłokiem. Śmierć jest znikającym z nieba obłokiem.
Sam płynący obłok w rzeczywistości nie istnieje. Podobnie jest z przychodzącym i odchodzącym, życiem i śmiercią.
Jest jednak taka rzecz, która jest zawsze jasna. Jest czysta i prawdziwa, niezależna od życia i śmierci.
Więc co jest tą czystą i prawdziwą rzeczą?
~ Mistrz Zen Seung Sahn

Pozdrawiam.
GN
Kwan Seum Bosal
Awatar użytkownika
ethan
Senior User
Posty: 842
Rejestracja: sob maja 23, 2009 16:01
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Wspólnota Dzogczen
Lokalizacja: Czysta Kraina

Re: Jeśli nie ma jaźni, jak pisze Bodhi Bhikku...

Nieprzeczytany post autor: ethan »

kunzang pisze:Poczekaj... poczekaj... Nie jestem pewien czy dobrze się rozumiemy, skoro mówisz o istnieniu kontinuum istoty... :89:
Z mej strony rzecz ma się tak, iż nie ma żadnego kontinuum istoty - znaczy, kunzang urodził się i umrze /a śmierć, to koniec istoty zwanej kunzang/. Kunzang nie jest kontinuum żadnej istoty i jako istota nie będzie miał swego kontinuum po śmierci. O kunzangu można powiedzieć tyle, że jest istotą, która narodziła się i umrze, jednak jego istnienie i bycie istotą ogranicza się do przestrzeni pomiędzy jego narodzinami a śmiercią. To wszystko - nic więcej.
Dlatego też wolę metaforę świec od koncepcji ''strumienia świadomości'', ponieważ ta druga, stwarza nadzieję na kontynuację ''czegoś'', a tu żadnej kontynuacji ''czegoś'' nie ma. Koncepcja ''strumienia świadomości'' prowokuje stwierdzenie, że jednak jest ''coś'' /a kontynuacja ''czegoś'', to eternalizm/ w kontrze do nihilizmu, a więc jet to popadnięciem w skrajność, a nie drogą środka :oczami:
Rzecz jasna, nie wiem, czy wyraziłem się jasno :89:
Oczywiscie wyraziles sie jasno :) A wiec tak, dla mnie pojecie kontinium istoty czy tez strumienia umyslu czy swiadomosci nie implikuje faktu, ze isnieje cos takiego jak niesmiertelna dusza, swiadomosc lub jazn, jakkolwiek by to nazwac. Dla mnie, na tyle na ile rozumiem buddyjska filozofie po smierci nie jestem ani ta sama osoba co za zycia, ale nie jestem rowniez inna. Wiec wedlug mnie, to ze piszesz, ze śmierć, to koniec istoty zwanej Kunzang i ze jego istnienie i bycie istotą ogranicza się do przestrzeni pomiędzy jego narodzinami a śmiercią jest pogladem nie do konca prawdziwym poniewaz gdyby to byl koniec nie mozna by bylo mowic o prawie przyczyny i skutku, czyli to, ze nasze obecne dzialania determinuja nasze kolejne odrodzenie. Jednak, co bardzo mocno trzeba tutaj podkreslic, nie znaczy to rowniez ze bedziesz nadal tym samym Kunzangiem. To jest dokladnie tak samo, kiedy przyjrzy sie funkcjonowaniu pieciu skandh, nie mozna w tym odnalesc zadnego ja, co nie oznacza ze nie ma swiadomosci, jednak w tym kontekscie swiadomosc oznacza cos totalnie plynnego, cos co nieustannie sie wydarza, zmienia i jest totalnie zalezne od percepcji kazdej przezywanej chwili, tak jak plomien przenoszony ze swiecy na swiece nie jest dluzej tym samym plomieniem. I teraz jesli spojrzy sie na to w ten sposob to odradzanie, czy mowiac poprawniej stawanie sie zywej istoty wydarza sie w kazdej pojedynczej chwili zycia, nie tylko po smierci. Tak jak mowi Tolle ze swiadomosc bezustannie plynie do jakiejs formy, mysli, doswiadczenia czy postrzegania, oczywiscie na wiekszej przestrzeni czasu widac to zupelnie dokladniej bo jesli cofnac sie w czasie powiedzmy w moim przypadku 20 lat temu to bylem totalnie inna istota w ciele dziecka z totalnie inna swiadomoscia, a wiec mozna powiedziec ze wszystko totalnie sie zmienilo, po smierci kiedy traci sie cialo i wkracza w zupelnie inny wymiar jest to jeszcze bardziej drastyczne. Tak czy inaczej, to co chce powiedziec to to, ze to nasze postrzeganie, percepcja totalnie implikuje to kim jestesmy i kiedy zmienia sie otoczenie, zmienia sie rowniez swiadomosc, i nie mozna wtedy oczywiscie mowic ze jest to ta sama swiadomosc, poniewaz ta jest totalnie uzalezniona od naszego postrzegania, wiec nie ma zadnego stalego "ja" ale jest proces ktory nieustannie sie wydarza; nie ma tego kogos, ktory sie odradza ale jednoczesnie nastepuje odradzanie.

Reasumujac :) tak jak funkcjonowanie pieciu skandh nie implikuje za soba faktu istnienia niezaleznej jazni, podobniez koncepcja strumienia swiadomosci nie pociaga za soba faktu, ze Kunzang lub Ethan sie odradza, poniewaz wszystko zalezy od percepcji i zmienia sie z chwili na chwile, rowniez swiadomosc i jesli zmieniamy sie z sekundy na sekunde to nie mozna mowic o zadnej stalosci, o zadnym stalym "ja", jednoczesnie jednak nie mozna mowic, ze jest sie kims zupelnie innym, poniewaz to by wykluczalo przyczynowosc, prawo przyczyny i skutku. Ostatecznie co by wszystko bylo jasne, jest tak jak zacytuje jeszcze raz, poniewaz uwazam to za bardzo pomocne do zrozumienia buddyjskiej filozofii nie-ja.
I tu powstaje bardzo ważne pytanie: kto lub co się odradza? To pytanie jest często stawiane. Ludzie lubią zadawać podchwytliwe pytania, a szczególnie, kiedy mówi się o anatmanie (pali: anatta, doktryna „nie-ja” czyli braku niezmiennej duszy), zadają bystre w swoim mniemaniu pytanie: jeśli nie ma „ja”, to kto lub co się odradza? Należy unikać dwóch skrajności. Pierwsza skrajność, to utrzymywanie, że osoba w poprzednim życiu i osoba w obecnym życiu to ta sama osoba. Jeśli ktoś się odradza, to jest to ten sam Zbychu czy Krzychu, ta sama Kasia czy Basia, którzy byli przedtem; ten sam stary umysł w nowym ciele. Tego rodzaju wierzenie znajdziemy na przykład w Bhagawad-gicie, gdzie Sri Kriszna mówi: „Czym jest odrodzenie? To jak zmiana ubrania. W taki sam sposób, jak wstajesz rano i postanawiasz założyć nowe ubranie, tak porzucasz stare ciało i bierzesz nowe”. Ty sam niejako pozostajesz niezmieniony.

Drugą skrajnością jest twierdzenie, że osoba w poprzednim życiu i osoba w obecnym życiu, to zupełnie różne osoby. Ten pogląd utrzymuje, że uwarunkowanie pochodzące z ciała jest tak podstawowe, że nie można mówić o tej samej osobie: to całkowicie różna osoba. Te dwie skrajności polegają więc na tym, że albo odrodzona osoba jest tą samą osobą, która zmarła, albo różną od tej, która zmarła.

Skrajności te związane są historycznie ze starym hinduskim sporem o naturę przyczynowości. W Indiach istniały, i istnieją nadal, dwie szkoły. Jedna szkoła, satkarjawada, utrzymuje, że przyczyna i skutek są identyczne. Zwolennicy tej szkoły mówią, że kiedy powstaje tak zwany skutek, to naprawdę tylko przyczyna zmieniła swoją formę. Twierdzą, na przykład, że jeśli miałeś bryłę złota (przyczyna), z której zrobiono ozdoby (skutek), to jest to samo złoto, czy nazwiesz je przyczyną, czy skutkiem: jest jedno, jest to samo, nieprzerwane. Z drugiej strony, szkoła asatkarjawada twierdzi, że przyczyna jest jedną rzeczą, a skutek inną. Oba te poglądy, logicznie biorąc, czynią przyczynowość niemożliwą. Jeśli przyczyna i skutek są identyczne, nie można mówić o przyczynie i skutku. Z drugiej strony, jeśli przyczyna i skutek są całkowicie różne, jak można je ze sobą powiązać? W tym wypadku również nie ma przyczynowości. Buddyzm unika tego całego sporu, uważając, że wynika z błędnych przesłanek. Buddyzm nie uczy ani satkarjawady, identyczności przyczyny i skutku, ani asatkarjawady, różnicy między przyczyną i skutkiem, tylko pratitja-samutpady, warunkowości. Mówi, symbolicznie lub abstrakcyjnie, że w oparciu o A powstaje B. Mówi, że związek między tymi dwoma terminami A i B nie może być opisany w terminach identyczności ani różnicy: te dwie kategorie są po prostu nieodpowiednie.

Ten sam pogląd stosuje się też do kwestii odrodzenia. Buddyzm mówi, że nie ma sensu pytać, czy odradza się ta sama, czy inna osoba. Ten, kto się odradza, ani nie jest taki sam, ani różny od tego, który zmarł. Jeśli ująć to formie paradoksu, to prawdziwie buddyjski pogląd brzmi, że następuje odrodzenie, ale nie ma tego, kto się odradza.

Z tego powodu buddyzm unika takich pojęć jak reinkarnacja. Inkarnacja to wejście w ciało; reinkarnacja to ponowne wejście w ciało. Termin reinkarnacja implikuje, że tak jak w przypadku fragmentu z Bhagawad-gity, który przytoczyłem, masz duszyczkę (albo trwałą jaźń), która wskakuje do jednego ciała po drugim, sama pozostając niezmieniona. Właściwym buddyjskim terminem jest punarbhawa (pali: punabhawa), co oznacza ponowne stawanie się, stawanie się znów, a więc nawet nie ,,odrodzenie”.
http://www.jasnesny.wordpress.com
„Nie oce­niaj suk­ce­su człowieka po tym jak wy­soko się wspiął, lecz jak wy­soko od­bił się od dna.”
Awatar użytkownika
Rafus
Posty: 846
Rejestracja: śr maja 02, 2007 15:51
Płeć: mężczyzna
Tradycja: wrodzony umysł (Tibet)

Re: Tolle mówi o reinkarnacji...

Nieprzeczytany post autor: Rafus »

@ethan karma i reinkarnacja to sen :sleep:
Kunzang pisze:Rzecz jasna, nie wiem, czy wyraziłem się jasno :89:
Czyli po śmierci Kunzanga, jego już nie będzie, ale strumień świadomości będzie cały czas trwał nieprzerwanie?
Po wygaśnięciu wszystkich skandh, strumień świadomości trwa nadal, ale juz bez wizji karmicznej, uwarunkowań?
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Jeśli nie ma jaźni, jak pisze Bodhi Bhikku...

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
ethan pisze:(...) A wiec tak, dla mnie (...)
Dzięki za wyjaśnienie :namaste:
Zatem mamy inne podejście do tego - bywa :)

Pozdrawiam
:14:
.
dane :580:
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Tolle mówi o reinkarnacji...

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
Rafus pisze:
Kunzang pisze:Rzecz jasna, nie wiem, czy wyraziłem się jasno :89:
Czyli po śmierci Kunzanga, jego już nie będzie, ale strumień świadomości będzie cały czas trwał nieprzerwanie?
Strumień świadomości, to koncepcja - pomocna, niemniej koncepcja.

Pozdrawiam
:14:
.
dane :580:
Awatar użytkownika
ethan
Senior User
Posty: 842
Rejestracja: sob maja 23, 2009 16:01
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Wspólnota Dzogczen
Lokalizacja: Czysta Kraina

Re: Tolle mówi o reinkarnacji...

Nieprzeczytany post autor: ethan »

Rafus pisze:@ethan karma i reinkarnacja to sen :sleep:
Ano zgadza sie, a będąc bardziej dokładnym to są one jak sen.
kunzang pisze:
ethan pisze:(...) A wiec tak, dla mnie (...)
Dzięki za wyjaśnienie :namaste:
Zatem mamy inne podejście do tego - bywa :)
No bywa, powiem wiecej, byłoby nudno gdybyśmy sie we wszystkim zgadzali :)
Pozdrowionka :)
http://www.jasnesny.wordpress.com
„Nie oce­niaj suk­ce­su człowieka po tym jak wy­soko się wspiął, lecz jak wy­soko od­bił się od dna.”
Piotrek108
Posty: 62
Rejestracja: ndz mar 17, 2013 19:20
Płeć: mężczyzna
Tradycja: buddyzm

Re: Jeśli nie ma jaźni, jak pisze Bodhi Bhikku...

Nieprzeczytany post autor: Piotrek108 »

kunzang pisze:Witam
ethan pisze:(...) Z drugiej strony nie mozna tez mowic, ze po smierci nie istnieje nic, zadne kontiniuum naszej istoty czy jakby to nazwac, bo to juz bylby poglad nihilizmu, unicestwienia czy czarnej dziury po smierci fizycznego ciala. A wiec, ani to, ani tamto, tylko droga srodka :)
Poczekaj... poczekaj... Nie jestem pewien czy dobrze się rozumiemy, skoro mówisz o istnieniu kontinuum istoty... :89:
Z mej strony rzecz ma się tak, iż nie ma żadnego kontinuum istoty - znaczy, kunzang urodził się i umrze /a śmierć, to koniec istoty zwanej kunzang/. Kunzang nie jest kontinuum żadnej istoty i jako istota nie będzie miał swego kontinuum po śmierci. O kunzangu można powiedzieć tyle, że jest istotą, która narodziła się i umrze, jednak jego istnienie i bycie istotą ogranicza się do przestrzeni pomiędzy jego narodzinami a śmiercią. To wszystko - nic więcej.
Dlatego też wolę metaforę świec od koncepcji ''strumienia świadomości'', ponieważ ta druga, stwarza nadzieję na kontynuację ''czegoś'', a tu żadnej kontynuacji ''czegoś'' nie ma. Koncepcja ''strumienia świadomości'' prowokuje stwierdzenie, że jednak jest ''coś'' /a kontynuacja ''czegoś'', to eternalizm/ w kontrze do nihilizmu, a więc jet to popadnięciem w skrajność, a nie drogą środka :oczami:
Tu wg mnie jest ta ''zagwozdka'', która bywa pomijana... Znaczy, ''strumień świadomości'', to koncepcja filozoficzna /rodem z jogaczary/, która jest zręcznym środkiem bazującym na nadziei istot ludzkich, że jednak jest ''coś'' /ma to swój urok, ponieważ wprowadza istoty ludzkie na ścieżkę/. Warto jednak zwrócić uwagę na to, że tej koncepcji używa się do wyjaśniania praktyk /tantr/ - jednak, jeżeli chodzi o istotę rzeczy, to wtedy odwołujemy się do madhjamaki, prasangiki czy szentong. Koncepcja ''strumienia świadomości'' istotą rzeczy nie jest, a tylko środkiem wspierającym praktykę.

Rzecz jasna, nie wiem, czy wyraziłem się jasno :89:

Pozdrawiam
:14:

ps
a co na to Tolle - Piotrek108?... co na to Ty?
Moim zdaniem koncepcja "strumienia świadomości" i koncepcja "płomienia świecy" są bardzo ładnie pomyślane, jak to dobre koncepcje potrafią najlepiej i w różny sposób próbują określić to samo. Płomień świecy osobiście też mi bardziej przypadł do gustu (jest subtelny, sprawia wrażenie, że już coś masz trwałego naprawde ...ale to złudzenie, wszystko do czego "przylgnąłeś" sie rozmywa) ale nie sądze, że strumień świadomości zakłada istnienie czegoś w większym stopniu niż koncepcja "płomienia świecy". Kwestia gustu.

Tolle zapytany wprost odpowiada "nie wiem". Dokładnie tak jak w filmiku o którym mówił GatoNegro. Tolle mówi też o "czujności", "nieprzejawionym", "prawdziwej naturze podobnej przestrzeni która jest zarazem naturą wszystkiego". Nie utożsamia tego "czegoś" z tymi określeniami ani z niczym czemu możemy nadać formę-odsyła nas do doświadczenia tego o czym mówi poprzez obserwacje własnych myśli (uświadomienie sobie ich), uczuć, ciała, otoczenia wokół nas, poprzez zakorzenienie w chwili obecnej itd. Zrozumiałem tą nauke tak że jakoby chciał on powiedzieć czytelnikowi że odkrył coś trwałego...co jest "naszą naturą(jaźnią?) i całego wszechswiata"- czyli taki hinduski Brahman i Atman. Buddyzm zaś mówi, że jeśli myślisz ze poznałeś Brahmana to go nie znasz, jeśli zaś wiesz że nie poznałeś Brahmana to prawdziwie wiesz...
Odpowiedź "nie wiem" jest w pewnym sensie też odwołaniem się do doświadczenia.. do doświadczenia "umysłu nie wiem". Czy jest on czymś trwałym ?
Awatar użytkownika
GatoNegro
Posty: 503
Rejestracja: śr lis 24, 2010 19:07
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Szkoła Zen Kwan Um
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Kontakt:

Re: Jeśli nie ma jaźni, jak pisze Bodhi Bhikku...

Nieprzeczytany post autor: GatoNegro »

Piotrek108 pisze:Odpowiedź "nie wiem" jest w pewnym sensie też odwołaniem się do doświadczenia.. do doświadczenia "umysłu nie wiem". Czy jest on czymś trwałym ?
Witaj. :)

Określenie "umysł nie-wiem" jest używane w Szkole Kwan Um, jest to określenie wskazujące na umysł sprzed myślenia.
Pytasz czy "umysł nie-wiem" jest czymś trwałym.
Zadaniem każdego ucznia Szkoły Kwan Um jest to, aby ten umysł-nie wiem stał się nieskończony w czasie i przestrzeni.

Pozdrawiam.
GN
Kwan Seum Bosal
Piotrek108
Posty: 62
Rejestracja: ndz mar 17, 2013 19:20
Płeć: mężczyzna
Tradycja: buddyzm

Re: Tolle mówi o reinkarnacji...

Nieprzeczytany post autor: Piotrek108 »

"Trwały" to znaczy ze nie ulega zmianie. W buddyźmie wszystko co ma formę ulega zmianie.
GatoNegro pisze:
Piotrek108 pisze:Odpowiedź "nie wiem" jest w pewnym sensie też odwołaniem się do doświadczenia.. do doświadczenia "umysłu nie wiem". Czy jest on czymś trwałym ?
Witaj. :)

Określenie "umysł nie-wiem" jest używane w Szkole Kwan Um, jest to określenie wskazujące na umysł sprzed myślenia.
Pytasz czy "umysł nie-wiem" jest czymś trwałym.
Zadaniem każdego ucznia Szkoły Kwan Um jest to, aby ten umysł-nie wiem stał się nieskończony w czasie i przestrzeni.

Pozdrawiam.
GN
Ciekawe to sformułowanie o nieskonczonosci w czasie i przestrzeni :)
Awatar użytkownika
Rafus
Posty: 846
Rejestracja: śr maja 02, 2007 15:51
Płeć: mężczyzna
Tradycja: wrodzony umysł (Tibet)

Re: Tolle mówi o reinkarnacji...

Nieprzeczytany post autor: Rafus »

Piotrek108 pisze:do doświadczenia "umysłu nie wiem". Czy jest on czymś trwałym ?
Umysł 'nie wiem' jest do czasu, aż się zacznie wiedzieć :)
Awatar użytkownika
ethan
Senior User
Posty: 842
Rejestracja: sob maja 23, 2009 16:01
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Wspólnota Dzogczen
Lokalizacja: Czysta Kraina

Re: Jeśli nie ma jaźni, jak pisze Bodhi Bhikku...

Nieprzeczytany post autor: ethan »

Piotrek108 pisze:Buddyzm zaś mówi, że jeśli myślisz ze poznałeś Brahmana to go nie znasz, jeśli zaś wiesz że nie poznałeś Brahmana to prawdziwie wiesz...
Zeby bylo jasne, buddyzm w ogole nie posluguje sie terminem Brahman, jest to termin hinduski oznaczajacy bezosobowy aspekt Boga, Absolut czy cos w tym stylu.
Rafus pisze:
Piotrek108 pisze:do doświadczenia "umysłu nie wiem". Czy jest on czymś trwałym ?
Umysł 'nie wiem' jest do czasu, aż się zacznie wiedzieć :)
Hehe, dokladnie :ok:
http://www.jasnesny.wordpress.com
„Nie oce­niaj suk­ce­su człowieka po tym jak wy­soko się wspiął, lecz jak wy­soko od­bił się od dna.”
Piotrek108
Posty: 62
Rejestracja: ndz mar 17, 2013 19:20
Płeć: mężczyzna
Tradycja: buddyzm

Re: Jeśli nie ma jaźni, jak pisze Bodhi Bhikku...

Nieprzeczytany post autor: Piotrek108 »

ethan pisze:
Piotrek108 pisze:Buddyzm zaś mówi, że jeśli myślisz ze poznałeś Brahmana to go nie znasz, jeśli zaś wiesz że nie poznałeś Brahmana to prawdziwie wiesz...
Zeby bylo jasne, buddyzm w ogole nie posluguje sie terminem Brahman, jest to termin hinduski oznaczajacy bezosobowy aspekt Boga, Absolut czy cos w tym stylu.
Rafus pisze:
Piotrek108 pisze:do doświadczenia "umysłu nie wiem". Czy jest on czymś trwałym ?
Umysł 'nie wiem' jest do czasu, aż się zacznie wiedzieć :)
Hehe, dokladnie :ok:
No buddyzm nie mówi ze Brahman (czy jak by go nazwać) nie istnieje albo istnieje ok. Nie poruszam tego tematu. Interesuje mnie to czy jest tak ze owe "nie wiem" buddysta moze uważać za własna naturę albo za naturę całego wszechświata?
Piotrek108
Posty: 62
Rejestracja: ndz mar 17, 2013 19:20
Płeć: mężczyzna
Tradycja: buddyzm

Re: Tolle mówi o reinkarnacji...

Nieprzeczytany post autor: Piotrek108 »

Mysle ze ten temat jest odpowiedni żeby napisać o zasadniczej niezgodności pomiędzy naukami Eckharta Tolle'a a buddyzmem.

W swojej książce "Mowa ciszy" Tolle pisze na samym początku "Kiedy tracisz kontakt z ciszą, tracisz kontakt ze sobą. Kiedy gubisz kontakt ze sobą - zatracasz sie w świecie. Najgłębsze poczucie jaźni, tego kim naprawdę jesteś, nie jest oddzielone od ciszy bezruchu. Poczucie, ze JA JESTEM jest dużo głębsze niż imię czy forma. Czym jest cisza bezruchu? To esencja Twojej istoty. To wewnętrzna przestrzeń, świadomość, dzięki której postrzegasz te słowa, a one stają sie myślami. Bez niej nie byłoby percepcji, nie byłoby mysli, nie byłoby swiata. Ty sam jestes świadomością ukryta pod zewnętrzna forma."

Powyższe w moim rozumieniu nie zgadza sie z doktryną anatmana (braku tożsamości "ja"). Tolle zamknął swoje "ja" -ego,w boskim sejfie "prawdziwego ja" "najgłebszego poczucia jaźni" itd Sporo sie nauczyłem z jego książek ale to ślepa uliczka nauk. Od jakiegoś czasu sporo o tym myślałem, czego owocem jest ten post.
Awatar użytkownika
Razen
Posty: 147
Rejestracja: wt cze 15, 2010 11:55
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Agnostycyzm
Lokalizacja: Kraków

Re: Tolle mówi o reinkarnacji...

Nieprzeczytany post autor: Razen »

Mysle ze ten temat jest odpowiedni żeby napisać o zasadniczej niezgodności pomiędzy naukami Eckharta Tolle'a a buddyzmem.
Jest wątek ogólny poświęcony E. Tolle tutaj Choć nie wiem czy ktoś go jeszcze pamięta.

Odnośnie cytatu - oczywiste jest, że nauki Tolle'a nie pokrywają się z naukami buddyjskimi, on sam sugeruje to nawet w "Potędze teraźniejszości":
E. Tolle pisze:Uwielbiam tę prostą definicję, w której Budda stwierdza, że oświecenie to „koniec cierpienia”. Nic w tym nadludzkiego, prawda? Oczywiście jest to definicja niepełna. Określa ona jedynie, czym oświecenie nie jest: otóż nie ma w nim miejsca na cierpienie. Ale cóż pozostaje, kiedy już nie ma cierpienia? W tej kwestii Budda się nie wypowiada, a jego milczenie znaczy, że musisz rozstrzygnąć ją sam. Budda podaje definicję negatywną, żeby umysł nie mógł stworzyć z niej przedmiotu wiary ani nadludzkiego osiągnięcia – czyli celu, którego osiągnąć nie zdołasz. Lecz mimo tego środka ostrożności większość buddystów do dziś wierzy, że oświecenie to coś w sam raz odpowiedniego dla Buddy, a nie dla nich, przynajmniej nie w obecnym wcieleniu.
"Lepsze jest działanie od bierności. W grze, jaką prowadzimy, nie możemy odnieść zwycięstwa. Ale niektóre przegrane są mimo wszystko lepsze od innych." – G. Orwell, "Rok 1984"
Piotrek108
Posty: 62
Rejestracja: ndz mar 17, 2013 19:20
Płeć: mężczyzna
Tradycja: buddyzm

Re: Tolle mówi o reinkarnacji...

Nieprzeczytany post autor: Piotrek108 »

Witaj Razen :)

Nie odkrywam Ameryki, oczywiste ze Tolle i Buddyzm to nie to samo. Ja zadałem sobie pytanie w którym miejscu sie nie zgadzają.
Co do cytatu który podkresliles... to oczywiście prawda ale to nie świadczy o rozbierznosciach bo całkiem spora cześć buddystow uważa ze oswiecenie jest w zasięgu ich ręki w tym życiu. Z drugiej strony nie bardzo sie zgadzam ze Tolle ma prawo mówić co Budda miał na mysli albo Jezus.
Awatar użytkownika
GatoNegro
Posty: 503
Rejestracja: śr lis 24, 2010 19:07
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Szkoła Zen Kwan Um
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Kontakt:

Re: Tolle mówi o reinkarnacji...

Nieprzeczytany post autor: GatoNegro »

Piotrek108 pisze: Nie odkrywam Ameryki, oczywiste ze Tolle i Buddyzm to nie to samo... ...Z drugiej strony nie bardzo sie zgadzam ze Tolle ma prawo mówić co Budda miał na mysli albo Jezus.
Mimo iż Eckhart czasami odnosi się do słów Jezusa czy Buddy, czasem zacytuje jakiegoś innego mistrza to chciałbym zaznaczyć, że ciągle w swoich mowach mówi aby zwracać uwagę na ciszę (przerwę) pomiędzy słowami, aby być świadomym tej przestrzeni, itd... To, na co zwraca uwagę, to doświadczenie które jest poza słowami. A to doświadczenie w każdej religii/tradycji/kulturze ma inną nazwę. Każdy nauczyciel/mistrz/przewodnik duchowy ma swój styl nauczania, Eckhart ma również swój i chwała mu za to co robi, ponieważ trafia do ludzi którzy często odwrócili się od tradycyjnych religii, a jednak szukają jakiegoś spokoju ponieważ cierpią, odnajdują Eckharta który jak sam mówi nie jest związany z żadną religią i naucza ich jako świecki nauczyciel duchowy.
Czepianie się słów Eckharta jest zupełną odwrotnością do tego o czym on sam naucza. A uczy przede wszystkim tego aby odkryć w sobie przestrzeń pomiędzy słowami, wewnętrzny spokój i ciszę.

Pozdrawiam.
GN
Kwan Seum Bosal
Piotrek108
Posty: 62
Rejestracja: ndz mar 17, 2013 19:20
Płeć: mężczyzna
Tradycja: buddyzm

Re: Tolle mówi o reinkarnacji...

Nieprzeczytany post autor: Piotrek108 »

GatoNegro pisze:
Piotrek108 pisze: Nie odkrywam Ameryki, oczywiste ze Tolle i Buddyzm to nie to samo... ...Z drugiej strony nie bardzo sie zgadzam ze Tolle ma prawo mówić co Budda miał na mysli albo Jezus.
Mimo iż Eckhart czasami odnosi się do słów Jezusa czy Buddy, czasem zacytuje jakiegoś innego mistrza to chciałbym zaznaczyć, że ciągle w swoich mowach mówi aby zwracać uwagę na ciszę (przerwę) pomiędzy słowami, aby być świadomym tej przestrzeni, itd... To, na co zwraca uwagę, to doświadczenie które jest poza słowami. A to doświadczenie w każdej religii/tradycji/kulturze ma inną nazwę. Każdy nauczyciel/mistrz/przewodnik duchowy ma swój styl nauczania, Eckhart ma również swój i chwała mu za to co robi, ponieważ trafia do ludzi którzy często odwrócili się od tradycyjnych religii, a jednak szukają jakiegoś spokoju ponieważ cierpią, odnajdują Eckharta który jak sam mówi nie jest związany z żadną religią i naucza ich jako świecki nauczyciel duchowy.
Czepianie się słów Eckharta jest zupełną odwrotnością do tego o czym on sam naucza. A uczy przede wszystkim tego aby odkryć w sobie przestrzeń pomiędzy słowami, wewnętrzny spokój i ciszę.

Pozdrawiam.
GN
Witaj GatoNegro, Szacuneczek :)

Ciszę znaleźć można między każdymi znaczeniowo odmiennymi wypowiedziami. Jednak słowa Tolle'a też mają swoje znaczenie, bo przy okazji mówią "to kim prawdziwie jesteś". Ja nie oddałem żadnemu nauczycielowi prawa nazwania tego kim jestem i nie zamierzam tego robić w tej chwili.
Awatar użytkownika
ethan
Senior User
Posty: 842
Rejestracja: sob maja 23, 2009 16:01
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Wspólnota Dzogczen
Lokalizacja: Czysta Kraina

Re: Tolle mówi o reinkarnacji...

Nieprzeczytany post autor: ethan »

Wszystko ladnie pieknie z naukami Tolle, jesli komus przypadaja do gustu, szkoda tylko ze trzeba za nie slono placic, jesli ktos chce ogladac nauki Tolle w internecie na zywo to tylko za pieniadze (minimum 14.95 $ za miesiac, chyba ze na 6 miesiecy to wtedy znizka), powtorki takze. A nawet Ci zapisani juz do Tolle TV skarza sie, ze za dodatkowe atrakcje jeszcze trzeba doplacac.
https://www.facebook.com/photo.php?fbid ... =1&theater
Cos mi za bardzo na Dharma biznes wyglada, nawet nie Dharma bo Tolle jak mowi nie jest zwiazany z zadna konkretna religia. Nie zebym krytykowal, dla bardzo duzo ludzi taki styl jest wlasciwie jedynym z ktorego moga czerpac, bo nie czuja sie ograniczani itd. ale swoja droga czy nie sadzicie ze takie wybieranie najlepszych kąsków z roznych tradycji duchowych nie jest jakims rodzajem new age?
http://www.jasnesny.wordpress.com
„Nie oce­niaj suk­ce­su człowieka po tym jak wy­soko się wspiął, lecz jak wy­soko od­bił się od dna.”
Awatar użytkownika
Razen
Posty: 147
Rejestracja: wt cze 15, 2010 11:55
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Agnostycyzm
Lokalizacja: Kraków

Re: Tolle mówi o reinkarnacji...

Nieprzeczytany post autor: Razen »

Ethan pisze:Wszystko ladnie pieknie z naukami Tolle, jesli komus przypadaja do gustu, szkoda tylko ze trzeba za nie slono placic.
Jak za wszystko. Jego bilety i zakwaterowania także nie są za free - prowadzenie strony i całego projektu również. To wszystko wiąże się z kosztami. No i za coś żyć trzeba, nie wiem czy Tolle zarabia jeszcze jakieś pieniądze poza branżą "duchowną". Sam zapoznałem się z jego poglądem i mi się bardzo podoba, uważam, że swoją pracą odwalił mnóstwo dobrej roboty więc jak najbardziej warto w niego inwestować.
ale swoja droga czy nie sadzicie ze takie wybieranie najlepszych kąsków z roznych tradycji duchowych nie jest jakims rodzajem new age?
A jak new age to źle? :D
Nie o definicje tu chodzi lecz o przekaz, jak znajdzie coś co podchodzi pod jego przekaz czemu by się tym nie podzielić? To tylko interpretacja. A jak wiadomo często interpretacje i metafory są użyteczniejsze od własnych słów. Tolle często posługuje się wypowiedziami innych nauczycieli duchowych i nie widzę w tym nic złego.
"Lepsze jest działanie od bierności. W grze, jaką prowadzimy, nie możemy odnieść zwycięstwa. Ale niektóre przegrane są mimo wszystko lepsze od innych." – G. Orwell, "Rok 1984"
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Tolle mówi o reinkarnacji...

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
Razen pisze:A jak new age to źle? :D
Oczywiście, że nie - błądzić jest rzeczą ludzką ;)
Tolle prezentuje typowy dla ''new age'' miszmasz /ot groch z kapustą - trochę ''sloganów'' zen, trochę ''sloganów'' dzogczen z atmanem za plecami i Jezusem w tle by było swojsko/ i żadnej konkretnej ścieżki. Oczytanie z odrobiną elokwencji i szczyptą charyzmy plus jakiś ''przebłysk'' - nie jest tu jakimś specjalnym wyjątkiem i ma właśnie swe pięć minut - nic nowego, ot mielenie różnych ''sloganów''. Ma to swój urok... jeżeli ktoś jest fanem grochu z kapustą, to smacznego :)

Pozdrawiam
:14:
.
dane :580:
Awatar użytkownika
ethan
Senior User
Posty: 842
Rejestracja: sob maja 23, 2009 16:01
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Wspólnota Dzogczen
Lokalizacja: Czysta Kraina

Re: Tolle mówi o reinkarnacji...

Nieprzeczytany post autor: ethan »

Masz racje Razen, wszystko wiaze sie z kosztami, w takim swiecie zyjemy. Ale pieniadze nie powinny stac na przeszkodzie zeby uzyskiwac jakakolwiek wiedze, tym bardziej duchowa. U nas we wspolnocie rowniez sie placi za retrity z Rinpocze bedac na miejscu, ale nawet jesli ktos nie ma pieniedzy a bardzo chce uczestniczyc to zawsze jest mozliwosc odpracowania tego w jakis sposob i nie ma problemu. Rowniez wszystkie otwarte webcasty przez internet sa za darmo i kazdy moze posluchac, a tutaj jednak ludzie sie wypowiadaja jakby prawie nic za darmo nie bylo, no ale w sumie nie wiem jak jest. W kazdym badz razie nie krytykuje, tak mi sie tylko w oczy rzucilo.

Co do new age'owego stylu Eckhart'a Tolle to moze ustosunkuje sie za pare dni bo zamierzam przeczytac tak chwalona ksiazke Potega Terazniejszosci. Co do samego new age, to tak to juz jest, ze bierze sie troche stad, troche stamtad, to mi nie pasuje wiec to sie wytnie itd. itd. i juz jestem bardziej uduchowiony :) Nie no, zartuje, kazdy ma swoja sciezke i kto wie, gdyby nie ludzie tacy jak Eckhart Tolle byc moze niczym co pozyteczne w strefie ducha by sie nie interesowali. Smutne jest jednak to, kiedy za owymi naukami, jak pisze Kunzang, nie stoi zadna konkretna sciezka i metody, bo wtedy wszystko juz tylko bardziej w sferze fantazji i konkretow malutko.
http://www.jasnesny.wordpress.com
„Nie oce­niaj suk­ce­su człowieka po tym jak wy­soko się wspiął, lecz jak wy­soko od­bił się od dna.”
Awatar użytkownika
dharmozjad
Posty: 622
Rejestracja: sob sie 11, 2012 16:03
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravada, Vipassana

Re: Tolle mówi o reinkarnacji...

Nieprzeczytany post autor: dharmozjad »

ethan pisze:Co do new age'owego stylu Eckhart'a Tolle to moze ustosunkuje sie za pare dni bo zamierzam przeczytac tak chwalona ksiazke Potega Terazniejszosci.
właśnie skończyłem to czytać, ale poczekam na Ciebie, to się wymienimy poglądami ;)
Obrazek
Awatar użytkownika
Rafus
Posty: 846
Rejestracja: śr maja 02, 2007 15:51
Płeć: mężczyzna
Tradycja: wrodzony umysł (Tibet)

Re: Tolle mówi o reinkarnacji...

Nieprzeczytany post autor: Rafus »

ethan pisze:Smutne jest jednak to, kiedy za owymi naukami, jak pisze Kunzang, nie stoi zadna konkretna sciezka i metody, bo wtedy wszystko juz tylko bardziej w sferze fantazji i konkretow malutko.
Żadnej książki nie czytałem jego i mnie on nie interesuje, znam lepszych mistrzów. Myślałem, że Tolle czerpie tylko z buddyzmu, bo słyszałem że jest buddą. Też nie potrafię zrozumieć jak można nauczać wszystkiego. Nawet lamowie znają się jedynie na swoim fachu, a nie wypowiadają się o innych religiach/filozofiach. Wygląda to na taki misz-masz i sposób na zarobek.
Awatar użytkownika
GatoNegro
Posty: 503
Rejestracja: śr lis 24, 2010 19:07
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Szkoła Zen Kwan Um
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Kontakt:

Re: Tolle mówi o reinkarnacji...

Nieprzeczytany post autor: GatoNegro »

Przypomina mi się określenie "palec który wskazuje na księżyc".

Palec Tolle'go, palec Lamy, palec Mistrza Zen, palec Księdza, palec Bramina... wskazują na księżyc.
Takie mam odczucie że w tym temacie uchwyciliśmy się palca. :89:
Ktoś powiedział palec Tollego jest okey, ktoś inny powiedział, nie lubię palca Tollego, kunzang napisał palec Tollego to groch z kapustą ;)
Więc która opinia jest właściwa? :oczami:

Pozdrawiam.
GN
Kwan Seum Bosal
Awatar użytkownika
ethan
Senior User
Posty: 842
Rejestracja: sob maja 23, 2009 16:01
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Wspólnota Dzogczen
Lokalizacja: Czysta Kraina

Re: Tolle mówi o reinkarnacji...

Nieprzeczytany post autor: ethan »

dharmozjad pisze:właśnie skończyłem to czytać, ale poczekam na Ciebie, to się wymienimy poglądami ;)
Jak najbardziej :) Wczoraj przegladnalem i zacząłem czytać więc mi pewnie trochę zejdzie, ponad tydzień, i jak narazie nawet podoba mi sie styl Tolle.

GatoNero ludzie generalnie lubią sie czepiać, i to jest tez dobre ponieważ dobrze jest dociekac, sprawdzać, tez to pobudza do samodzielnego myślenia itd.
http://www.jasnesny.wordpress.com
„Nie oce­niaj suk­ce­su człowieka po tym jak wy­soko się wspiął, lecz jak wy­soko od­bił się od dna.”
Awatar użytkownika
GatoNegro
Posty: 503
Rejestracja: śr lis 24, 2010 19:07
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Szkoła Zen Kwan Um
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Kontakt:

Re: Tolle mówi o reinkarnacji...

Nieprzeczytany post autor: GatoNegro »

ethan pisze: GatoNero ludzie generalnie lubią sie czepiać, i to jest tez dobre ponieważ dobrze jest dociekac, sprawdzać, tez to pobudza do samodzielnego myślenia itd.
A czy napisałem że to coś złego? :D
Kwan Seum Bosal
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Tolle mówi o reinkarnacji...

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
GatoNegro pisze:Palec Tolle'go, palec Lamy, palec Mistrza Zen, palec Księdza, palec Bramina... wskazują na księżyc.
Nie - jak dla mnie - to nie jest tak, że wszystkie palce wskazują na księżyc. Wrzucenie Tollego do worka z lamami i mistrzami zen, księżmi i braminami, to jest właśnie podejście new age - wszystko prowadzi do tego samego... atman, bóg, nirvana, to jest w istocie to samo :oczami: Tak, to jest cały czas to samo, ten sam new age'owy groch z kapustą - ale nie księżyc :)

Pozdrawiam
:14:
.
dane :580:
Awatar użytkownika
stepowy jeż
Senior User
Posty: 1852
Rejestracja: pn paź 23, 2006 18:58
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dzogczen, Zen

Re: Tolle mówi o reinkarnacji...

Nieprzeczytany post autor: stepowy jeż »

kunzang pisze:Witam
GatoNegro pisze:Palec Tolle'go, palec Lamy, palec Mistrza Zen, palec Księdza, palec Bramina... wskazują na księżyc.
Nie - jak dla mnie - to nie jest tak, że wszystkie palce wskazują na księżyc. Wrzucenie Tollego do worka z lamami i mistrzami zen, księżmi i braminami, to jest właśnie podejście new age - wszystko prowadzi do tego samego... atman, bóg, nirvana, to jest w istocie to samo :oczami: Tak, to jest cały czas to samo, ten sam new age'owy groch z kapustą - ale nie księżyc :)

Pozdrawiam
:14:
Znaczy się palec Tollego wskazuje na groch z kapustą ;)
Piotrek108
Posty: 62
Rejestracja: ndz mar 17, 2013 19:20
Płeć: mężczyzna
Tradycja: buddyzm

Re: Tolle mówi o reinkarnacji...

Nieprzeczytany post autor: Piotrek108 »

kunzang pisze:Witam
GatoNegro pisze:Palec Tolle'go, palec Lamy, palec Mistrza Zen, palec Księdza, palec Bramina... wskazują na księżyc.
Nie - jak dla mnie - to nie jest tak, że wszystkie palce wskazują na księżyc. Wrzucenie Tollego do worka z lamami i mistrzami zen, księżmi i braminami, to jest właśnie podejście new age - wszystko prowadzi do tego samego... atman, bóg, nirvana, to jest w istocie to samo :oczami: Tak, to jest cały czas to samo, ten sam new age'owy groch z kapustą - ale nie księżyc :)

Pozdrawiam
:14:
Z mojego doświadczenia, na moim etapie ścieżki pewne głosy np Tolle wydają sie mówić to samo co buddyzm i dają tymczasowa spójność, chwilowe zrozumienie jakiegoś tematu a po dłuższym czasie pomieszanie bo to czy tamto sie nie zgadza. Nadchodzi rozczarowanie.

Mysle ze działalności Tolle nie należy potępiać, to nie jest scientologia. "Potęga teraźniejszości" ma na odwrocie przypis Wojciecha Eichelbergera który jest autorytetem w dziedzinie psychologii i buddysta. Mi to wystarczy bo mimo iż miedzy Tolle a buddyzmem sa rozbieżności to sama książka nie zrobi nikomu krzywdy, jest pozytywnym zjawiskiem.

Zastanawia mnie to czy podążając ścieżka warto rozglądać se na boki...bo cos sprawia wrażenie tego samego, mówi o tym samym.
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Tolle mówi o reinkarnacji...

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witaj
Piotrek108 pisze:Mysle ze działalności Tolle nie należy potępiać, to nie jest scientologia.
Nic mi do jednego, czy drugiego, by to potępiać :)
Piotrek108 pisze:"Potęga teraźniejszości" ma na odwrocie przypis Wojciecha Eichelbergera który jest autorytetem w dziedzinie psychologii i buddysta. Mi to wystarczy bo mimo iż miedzy Tolle a buddyzmem sa rozbieżności to sama książka nie zrobi nikomu krzywdy, jest pozytywnym zjawiskiem.
Możliwe :oczami:

Rozumiem, że Tolle może kogoś inspirować. Dla mnie jest to po prostu wtórne do tego, co czytałem między innymi w ramach nauk o poglądzie dzogczen, dwie dekady temu /a jakieś trzy dekady temu zaczęła się ''moda na dzogczen'' na zachodzie, chyba/. Rozumiem, że Tolle tworzy właśnie jakąś opartą na swych przeżyciach ''naukę'' /szkołę/, umownie pt ''potęga teraźniejszości''. Dobrze. Z tymże, inspiracje dzogczen i zen są u Niego wyraźne, a ze swej strony wolę tu jednak polegać na sprawdzonych źródłach opartych na przekazie /w przypadku dzogczen, to istotne/ i porządkować /upraszczać/ swe rozumienie, niż mieszanki łykać ;) No po prostu, Tolle jakoś wrażenia na mnie nie robi :zawstydzony:
Piotrek108 pisze: Zastanawia mnie to czy podążając ścieżka warto rozglądać se na boki...bo cos sprawia wrażenie tego samego, mówi o tym samym.
To zależy :oczami: ...cytacik bis będzie:

''Jeżeli chodzi o podążanie ścieżką duchową, o praktykę, o zrozumienie tego, czego rzeczywiście pragnie się dowiedzieć - ograniczenie się będzie bardziej korzystne i efektywne. Lepiej jest trzymać się głównej drogi. Jeżeli rzeczywiście czujesz, ze masz więcej przestrzeni, czasu, że coś jest ci potrzebne, możesz zjechać na pobocze, gdzieś wyskoczyć, czegoś się nauczyć, ale zawsze wracaj na główną drogę i posuwaj się na przód. Jeśli będziesz skupiony na głównej drodze i będziesz nią podążał, szybciej dojdziesz do miejsca przeznaczenia. Tak więc, trzeba sobie uświadomić którą autostradą się podąża. Trzeba się również zorientować, w jaką boczną drogę chcesz zjechać, po to, by napić się kawy, herbaty czy zjeść lunch. Trzeba wiedzieć jak daleko od autostrady znajduje się owo miejsce. Inaczej na tak małej wiejskiej drodze, można bardzo łatwo się zagubić i prawdopodobnie nigdy z niej nie powrócić albo się spóźnić, utknąć w korku. Mówię o tym, ponieważ jeśli rzeczywiście ktoś chce podążać szczerze ścieżką dharmy, tego typu postawa jest bardzo ważna. Jeśli nie, to nie ma to znaczenia. Są również ludzie, którzy mówią, że nie zależy im na poważnym podążaniu za czymkolwiek. Jeżdżą z odosobnienia na odosobnienie, tu się nauczą czegoś, tam się nauczą czegoś, są zadowoleni, korzystają z życia. Jeśli macie tego typu podejście, to w porządku. Nie zważajcie na to o czym mówiłem, zignorujcie to.''
''Etapy medytacji A-khrid'' Tenzin Wangyal Rinpocze

Pozdrawiam
:14:
.
dane :580:
Piotrek108
Posty: 62
Rejestracja: ndz mar 17, 2013 19:20
Płeć: mężczyzna
Tradycja: buddyzm

Re: Tolle mówi o reinkarnacji...

Nieprzeczytany post autor: Piotrek108 »

''Jeżeli chodzi o podążanie ścieżką duchową, o praktykę, o zrozumienie tego, czego rzeczywiście pragnie się dowiedzieć - ograniczenie się będzie bardziej korzystne i efektywne. Lepiej jest trzymać się głównej drogi. Jeżeli rzeczywiście czujesz, ze masz więcej przestrzeni, czasu, że coś jest ci potrzebne, możesz zjechać na pobocze, gdzieś wyskoczyć, czegoś się nauczyć, ale zawsze wracaj na główną drogę i posuwaj się na przód. Jeśli będziesz skupiony na głównej drodze i będziesz nią podążał, szybciej dojdziesz do miejsca przeznaczenia. Tak więc, trzeba sobie uświadomić którą autostradą się podąża. Trzeba się również zorientować, w jaką boczną drogę chcesz zjechać, po to, by napić się kawy, herbaty czy zjeść lunch. Trzeba wiedzieć jak daleko od autostrady znajduje się owo miejsce. Inaczej na tak małej wiejskiej drodze, można bardzo łatwo się zagubić i prawdopodobnie nigdy z niej nie powrócić albo się spóźnić, utknąć w korku. Mówię o tym, ponieważ jeśli rzeczywiście ktoś chce podążać szczerze ścieżką dharmy, tego typu postawa jest bardzo ważna. Jeśli nie, to nie ma to znaczenia. Są również ludzie, którzy mówią, że nie zależy im na poważnym podążaniu za czymkolwiek. Jeżdżą z odosobnienia na odosobnienie, tu się nauczą czegoś, tam się nauczą czegoś, są zadowoleni, korzystają z życia. Jeśli macie tego typu podejście, to w porządku. Nie zważajcie na to o czym mówiłem, zignorujcie to.''
Fajne skąd Ty to bierzesz? Dzogczen znam tylko z lektury Sogjal'a Rinpoche "Tybetanska księga życia i umierania" Widzisz kunzang. Ja wiem że chce praktykować buddyzm mahajany. Jak na dziś dzien albo tybetanski albo zen. Chce wybrać szkole ktora działa w Polsce. Wyboru nie zamierzam zmieniać z byle powodu wiec sie nie spiesze z decyzja....póki co poodwiedzam rożne miejsca zeby sprawdzić co mi najlepiej pasuje.
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Tolle mówi o reinkarnacji...

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witaj
Piotrek108 pisze:Fajne skąd Ty to bierzesz?
Z książek i wykładów :oczami:
Piotrek108 pisze:Dzogczen znam tylko z lektury Sogjal'a Rinpoche "Tybetanska księga życia i umierania" (...)
Proponuję byś zapoznał się z: ''Cuda Naturalnego Umysłu'' Tenzin Wangyal Ripocze, ''Kryształ i ścieżka światła'' oraz ''Dzogczen'' Czogjal Namkhai Norbu Rinpocze /są ogólnie dostępne/ - to tak w ramach podstaw tyczących się dzogczen, plus pewnie jeszcze coś z tej beczki forumowicze Tobie polecą.

No i masz sporo /gro/ cytatów tyczących się dzogczen TUTAJ, plus TU i trochę znajdziesz TUTAJ

Pozdrawiam
:14:
.
dane :580:
Piotrek108
Posty: 62
Rejestracja: ndz mar 17, 2013 19:20
Płeć: mężczyzna
Tradycja: buddyzm

Re: Tolle mówi o reinkarnacji...

Nieprzeczytany post autor: Piotrek108 »

Dziękuje kunzang :-) poczciwy z Ciebie buddysta.. ;-)
Awatar użytkownika
GatoNegro
Posty: 503
Rejestracja: śr lis 24, 2010 19:07
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Szkoła Zen Kwan Um
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Kontakt:

Re: Tolle mówi o reinkarnacji...

Nieprzeczytany post autor: GatoNegro »

Piotrku108

Jeśli zainteresował Cię Bon, to mogę odstąpić Ci książkę Tenzina Wangyal'a Rimpocze "Przebudzenie Świętego Ciała" Tybetańska Joga Oddechu i Ruchu wraz z płytą DVD na której są ćwiczenia. Książka jest nowa i nie zniszczona więc jeśli byś chciał... no problem :) Mogę wysłać Ci ją po 10-tym. Jeśli jesteś zainteresowany wyślij swój adres na PW.

Obrazek



Pozdrawiam.
GN
Kwan Seum Bosal
Piotrek108
Posty: 62
Rejestracja: ndz mar 17, 2013 19:20
Płeć: mężczyzna
Tradycja: buddyzm

Re: Tolle mówi o reinkarnacji...

Nieprzeczytany post autor: Piotrek108 »

GatoNegro dziękuje za propozycje, mysle ze komu innemu przyda sie ona bardziej niż mi. Szczerze to ilekroć dostanę jakaś książkę to zawsze leży na półce. Inaczej jest kiedy sam sobie taka kupię/znajdę w sieci/wypozycze :) Buddyzm Bon z tego co zauważyłem ma niewielu sympatyków w Polsce w porównaniu z Zen czy Kagyu. Narazie skupiam sie na tych dwóch szkołach i chce je odwiedzić :)
Awatar użytkownika
GatoNegro
Posty: 503
Rejestracja: śr lis 24, 2010 19:07
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Szkoła Zen Kwan Um
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Kontakt:

Re: Tolle mówi o reinkarnacji...

Nieprzeczytany post autor: GatoNegro »

Piotrek108 pisze:GatoNegro dziękuje za propozycje, mysle ze komu innemu przyda sie ona bardziej niż mi.
W takim razie książka ląduje w dziale ogłoszenia. :)

Pozdrawiam.
GN
Kwan Seum Bosal
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ateneum - rozważania”