Ja jestem cząstką tego świata drobną,By wszelki byt znikomy
Znikł, rozprysł się w atomy,
A światłem błysnął zeń,
Wiecznej miłości rdzeń!
która wiecznie zła pragnąc
wieczne czyni dobro
(tegoż)
Ja jestem cząstką tego świata drobną,By wszelki byt znikomy
Znikł, rozprysł się w atomy,
A światłem błysnął zeń,
Wiecznej miłości rdzeń!
Pięknie, tylko to nie ten panel Moi Znasz może jakiś buddyjski cytat, np z dhammpady, który pasowałby do podpisu Jakuba Safjańskiego /i nie był offem w tym temacie/?moi pisze:(tegoż)
Przepraszam, poniosło mnie.kunzang pisze:Pięknie, tylko to nie ten panel Moi
Możliwe, niemniej to nie ten panelmoi pisze:Z buddyjskim cytatem będzie problem, ależ czy ten nie jest buddyjski? W swej uniwersalnej wymowie, oczywiście.
Dla mnie równieżJakub Safjański pisze:Dla mnie ten cytat ma osobiste skojarzenia z buddyzmem
Ja mam bardzo proste skojarzenia: jang- jing, nie ma "czystego" zła, wszystko się przenika, itdJakub Safjański pisze:Mi osobiście od razu pojawia się skojarzenie z postacią Sokratesa i jego mowy obrończej w procesie o bezbożność i psucie młodzieży toczacym się przed sądem ateńskim.
No tak- Mefistofeles przypisuje sobie tę zasługę, że podburzając ludzi do nieposłuszeństwa uczy ich nowych rzeczy i otwiera przed nimi nieznane światy. Daje wolność. Choć oczywiście Fausta ratuje coś zupełnie innego, niż wolnośćJakub Safjański pisze:Twój cytat z Fausta ma w ogóle ciekawe odniesienie do problemu diabła jako pomocnika Boga, działajacego, aby ludzie nie zgnuśnieli (tak, tak!) .
Nie czytałem, dlaczego warto to zrobić?moi pisze:Dla mnie równieżJakub Safjański pisze:Dla mnie ten cytat ma osobiste skojarzenia z buddyzmem
Czy czytałeś może D.J. Enrighta "Księgę Fausta"?Zdaje sie , ze było tylko jedno wydanie, w 1984 roku, ale warto zdobyć - gorąco polecam
No, chyba nie tylko przypisuje sobie tę zasługę, ale i rzeczywiście robi to za cichym pozwoleniem Boga (dopóki człowiek żyje na ziemii, diabeł może robić, co zechce - to z prologu )moi pisze:
No tak- Mefistofeles przypisuje sobie tę zasługę, że podburzając ludzi do nieposłuszeństwa uczy ich nowych rzeczy i otwiera przed nimi nieznane światy. Daje wolność. Choć oczywiście Fausta ratuje coś zupełnie innego, niż wolność
oj, ja kiedyś byłem bardzo przywiązany do tej dychotomii dobro-zło. To chyba archetypiczny podział.moi pisze: Ja mam bardzo proste skojarzenia: jang- jing, nie ma "czystego" zła, wszystko się przenika, itd
Uczepiłam się kiedyś tych słów, bo to był taki mój osobisty protest. Strasznie to egzaltowane, ale mnie bardzo pomagało myślenie o tym, co mi się przydarza w ten właśnie sposób.
Faust Goethego to dramat poetycki, trzeba mieć nastrój, żeby poczuć ten język, formę utworu i realia epoki.Jakub Safjański pisze:Nie czytałem, dlaczego warto to zrobić?
O widzisz - ale Drużyna Pierścienia, to -na szczęście- nie Timur i jego drużyna (tam to dopiero było dobro nieskazitelne i aseksualizm na maksa )Jakub Safjański pisze:Kto nie trzyma też kciuków za Drużynę Pierścienia
vide księga Hioba.Twój cytat z Fausta ma w ogóle ciekawe odniesienie do problemu diabła jako pomocnika Boga, działajacego, aby ludzie nie zgnuśnieli (tak, tak!).