To prawda, że 3 dniowy "kurs" u olego w kucharach kosztuje w granicach 300-500 zł?
Sprytny sposób zarabiania kasy. Ogłosić się lamą (samozwańczo) i zarabiać. Nie zapominajmy o dodatkowych profitach. Np. Wojtek Tracewski z satysfakcją rzekł "gdyby ole chciał przyjąć wszystkie dowody wdzięczności, to nie wychodziłby z sypialni przez sto lat". Koniec dyskusji. Plus teksty "nigdy za nic nie płacę", brak krytyki w kręgach olego... wręcz kult olego...
Sekta.
Ps. Wiem, że jutro ten post, albo zostanie skasowany, albo ja zbanowany, więc co mi tam.
Zachwycanie się tym ile ole przeleciał panienek. To jak potrafi jedną ręką trzymać kierownicę i malę, drugą trzymać pod bluzką kobiety (bynajmniej nie jednej z jego DWÓCH żon). Być może można to tłumaczyć typową tybetańską poligamią, ale przecież sanga olego ma być nowoczesna, odcinać się od tybetańskiego zabobonu. Skoro ole odcina się od pudż i pewnych praktyk, np chod (bo zabobon) to dlaczego robi takie rzeczy i podpiera to tym, że "w Tybecie też tak robili"?
W sandze olego wszystko nastawione jest na kasę, zaleca się obserwowanie uczniów za dużo medytujących, a nawet nie gadanie z nimi.
Dlaczego Ole nie zaprasza innych nauczycieli?
Dlaczego panuje nagonka na Szamara?
Dlaczego kazał usunąć zdjęcia Szamara z ośrodków, gdy ten zwrócił delikatnie uwagę na jego zbyt lekkie prowadzenie się?
Dlaczego inne tradycje, albo się wyśmiewa, albo stawia w pozycji niższej?
Dlaczego w sandze olego jest tak mało praktyk i tylko te szablonowe? W innych szkołach jest możliwość wyboru na zasadzie: dla każdego co innego. U olego jest to "nyndro albo śmierć" zresztą i ponyndrowcy na ogół robią tylko jedną praktykę - tzn "ósmego"
Dlaczego, i nawiązuję do pytania pierwszego zamiast prawdziwych nauczycieli, którzy coś mogą i potrafią w tej szkole pielęgnowana jest instytucja podróżującego nauczyciela? Przecież ci nauczyciele i tak nic nie mogą...
Dlaczego u olego tak podkreśla się związek między nauczycielem, a uczniem... Przecież ole ma 600 ośrodków. W Polsce jest 3-4 razy do roku. Na całym świecie ma tysiące uczniów... Gdybym ja nie będąc "dużą" blondynką chciał podpytać o to i owo, jakie tam naprawdę miałbym szanse na audiencje?? Więc co, ilość uczniów, nie jakość?
Pytań jest wiele, więcej nie pamiętam, za wszystkie żałuję bo zostanę zakrzyczany, uznany za psychopatę (w sandze olego nie powinno się zadawać zbyt wiele niewygodnych pytań bo uznają cię za "pomieszanego"), a być może wywalony z tego forum.