Witam, odniosę się tylko do konkretów bo w moim odczuciu ta dyskusja zatraciła już merytoryczny sens ze względu na stopień poszerzenia tematu. W tej chwili jest to w moim odczuciu dyskusja o wszystkim i o niczym.
labdryn pisze: Odwołanie się do "patriarchalnej lini przekazu koreańskiego zen" oraz "głównej lini przekazu" reperentowanej przez Seung Sahna jest
rażącą nadinterpretacją. Nie śmiałbym z szacunku ani wywyższać ani poniżać lini DSSN, szczególnie na tle innych lini, tak żywo obecnych we współczesnej Korei. Postać Seung Sahna jest jedną z wlieu "Wielkich Osobistości " buddyzmu Soen. Proszę popatrzeć tu:
http://www.koreanbuddhism.net/master/
Każdy znający język angielski może się z tym szczegółowo zapoznać,poza tym Mistrzowie na tej stronie dość chętnie odpowiadająna pytania, polecam to, zamiast karmić się "legendami".
Labdryn czy Ty czytasz linki które sam podajesz? Mam podejrzenia, że chyba nie, bo gdybyś czytał to byś chyba musiał wiedzieć, że w tej chwili ,,strzelasz do własnej bramki". Postaram Ci się to pokrótce wyjaśnić. Strona przez Ciebie podana jest mi oczywiście znana. Umieszczone tam informacje pokazują coś właśnie odwrotnego niż Ty sugerujesz. Ale przejdźmy do konkretów.
Na podanej przez Ciebie stronie Jogye Order jest lista ,,Great Seon Masters of Korean History”. Są to najwięksi koreańscy mistrzowie zen. Tam jeśli chodzi o okres XIX - XX wiek jest wymienionych około 20 mistrzów. Są tam wymienieni mistrzowie Gyeongheo, Mangong i Seung Sahn. Ale jeśli zapytasz kogokolwiek znającego się na koreańskim soen o pierwszą piatkę spośród tych 20 to z pewnością wymienią mistrzów Gyeongheo i Mangong których bez watpienia można nazwać wielkimi patriarchami koreańskiego soen i to nie na takiej zasadzie jak przywódców Jogye nazywa się (na stronie Chogye oczywiście
) ,,Supreme Patriarch of the Jogye Order of Korean Buddhism”. Mistrz Gyeongheo jest powszechnie w Korei uznawany za odnowiciela soen i twórcę współczesnego koreańskiego soen. Mistrz Mangong był najwybitniejszym uczniem mistrza Gyeongheo. We współczesnym koreańskim zen były różne linie przekazu. Ale jeśli mówić o najważniejszej linii przekazu w znaczeniu: utworzonej (przechodzącej przez) najwybitniejsze postaci i jednocześnie najbardziej wymagających mistrzów współczesnego koreańskiego zen to będzie to z pewnością linia Gyeongheo - Mangong. Z mistrzem Gobong sprawa jest znana. Jeśli ktoś interesuje się koreańskim soen to wie, że był on typem szalonego mistrza. Zachowywał się skandalicznie. Krytykował współczesną mu strukturę mnisią w Korei. Najprawdopodobniej z tego powodu nie jest umieszczony na liście ,,Great Seon Masters of Korean History” organizacji Jogye. Nie był po prostu wystarczająco ,,porządny” i otwarcie krytykował ,,duchowieństwo”. Nie chciał w ogóle nauczać mnichów mężczyzn gdyż uważał, że są zbyt leniwi i nie mają wystarczającego ,,żaru” by praktykować (studiować) zen w prawdziwym znaczeniu tego słowa. Nie mniej w swoim czasie posiadał opinię najwybitniejszego, najbardziej wymagającego mistrza zen w Korei. Dlatego też mistrz Seung Sahn po otrzymaniu Inka od innych mistrzów udał się właśnie do niego gdyż otrzymanie Inka od Gobonga było najbardziej ,,wartościowym” Inka jakie można było wtedy w Korei otrzymać.
I w ten sposób mamy skompletowaną linię przekazu Gyeongheo - Mangong - Gobong której spadkobiercą był właśnie mistrz Seung Sahn.
W biografii mistrza Seung Sahna na podanej przez Ciebie stronie Jogye Order jest informacja:
,,Master Seungsahn, at the age of 22 in 1949, inherited the Korean Seon lineage from masters Gyeongheo, Mangong, and Gobong who had restored the Korean Seon tradition”.
I teraz ciekawa rzecz. Jeśli przejrzy się na stronie Jogye biografie innych koreańskich mistrzów spośród ,,Great Masters” to prawie nie ma informacji o ich liniach przekazu poza Gyeongheo i Mangong. Jaki jest tego powód? Dlaczego podkreśla się linię przekazu u mistrza Seung Sahna a u innych się o tym nie mówi albo mówi się bardzo niewiele?
Powód jest najprawdopodobniej właśnie taki - że była to wyjątkowo ważna linia przekazu. Linia ,,najwyższego lotu” we współczesnym koreańskim zen. I to jest właśnie najważniejsza kwestia w zen. Kwestia kluczowa. Jaki jest ,,poziom” wglądu danego nauczyciela, danej osoby w swoją prawdziwą (pierwotną) naturę. A co za tym idzie - jakie są jego wymagania, kryteria w stosunku do swoich uczniów by mógł udzielić im potwierdzenia wglądu i dać im przekaz. Cała reszta to są w gruncie rzeczy sprawy drugorzędne. Podobnie wygląda to w nauce. Nie jest ważne czy jesteś rektorem znanego uniwersytetu, członkiem akademii czy tez prezesem towarzystwa naukowego. Twoja ,,wartość" jako naukowca jest związana tylko z tym jaką posiadasz faktycznie wiedzę, jaki posiadasz ,,wgląd" w naukę i co twórczego w tej nauce zrobiłeś. Tak więc, jeśli poziom przekazu ,,upada” to najważniejsze stają się kwestie formalne, doktrynalne. Na przykład, czy hołd Trzem Klejnotom to to samo co Trzy Schronienia czy nie, a co jest ważniejsze to czy tamto, czy można udzielić wskazań bez schronień itd. itp. Wtedy szkoła zen przekształca się w szkołę doktrynalną.
Tyle wyjaśnień co do kwestii głównej linii przekazu we współczesnym koreańskim zen.
Jeśli chodzi o użycie terminu ,,patriarcha". Ten termin może być użyty co najmniej w trzech znaczeniach. Po pierwsze dla określenia osoby pełniącej oficjalny urząd, funkcję najwyższego duchownego w jakiejś organizacji religijnej. W tym właśnie znaczeniu na stronie Jogye Order jest użyty termin ,,Supreme Patriarch of the Jogye Order of Korean Buddhism” określający osobę pełniącą funkcję ,,głowy" organizacji. Po drugie, dla określenia osoby która w danej szkole lub linii przekazu jest najwyższym duchowym i merytorycznym autorytetem. I po trzecie dla określenia osoby która miała jakiś wielki wkład w rozwój danej tradycji duchowej. Była założycielem, odnowicielem itp. Jeśli chodzi o tradycję zen to przekaz patriarchalny oznacza przekaz otrzymany od ,,głowy" - najwyższego autorytetu w danej linii przekazu. Otrzymanie przekazu od patriarchy - głowy jakijś linii przekazu jest czymś niezwykle cennym dla ucznia zen bo jest to potwierdzenie jego osiągnieć, rezultatów praktyki, wglądu przez najwyższy autorytet. Podobnie rzecz wygląda w nauce. Otrzymanie wyrazów uznania za wyniki w pracy naukowej od jakiegoś wybitnego naukowca - autorytetu w danej dziedzinie jest dla innego naukowca czymś bardzo cennym bo jest to potwierdzenie jego osiągnięć, potwierdzenie jego ,,wglądu" w jakąś dziedzinę nauki. W Chinach w okresie ,,złotego wieku zen" uczniowie szukający potwierdzenia własnego oświecenia wędrowali od mistrza do mistrza by takie potwierdzenie otrzymać. Im wyższy poziom reprezentował dany nauczyciel, dany mistrz tym takie potwierdzenie było cenniejsze. Potwierdzenie od patriarchy danej linni przekazu było czymś szczególnie cennym.
Wracając do przekazu mistrza Seung Sahna. Mistrz Seung Sahn po otrzymaniu potwierdzenia (Inka) od kilku koreańskich mistrzów soen udał się właśnie do mistrza Gobonga bo on uchodził za najbardziej wymagającego mistrza soen w Korei. On był spadkobiercą linii
Gyeongheo - Mangong i mistrz Seung Sahn chciał otrzymać potwierdzenie właśnie od niego gdyż byłby to przekaz ,,najwyższego lotu" jaki wówczs w Korei można było otrzymać. Mistrz Seung Sahn otrzymał przekaz od Gobonga i był to jedyny przekaz jakiego udzielił kiedykolwiek Gobong.
Tak więc, to co piszesz Labdryn, że byli w Korei inni mistrzowie soen ma się nijak do kwestii poziomu przekazu, do kwestii ,,jakości" przekazu. To są dwie różne rzeczy. Tak więc kwestia przekazu, linii przekazu mistrza Seung Sahna nie jest żadną legendą, to są po prostu fakty.
Pozdrawiam