Oczekiwania wobec praktyki

dyskusje i rozmowy tyczące się dharmy buddyjskiej

Moderatorzy: kunzang, Har-Dao, iwanxxx

Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Oczekiwania wobec praktyki

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
GreenTea pisze: No właśnie, booker napisał o tym samym: „umysł przed myśleniem”. Ja jednak zapytam dla pewności: tuż przed myśleniem, czy trochę bardziej przed?? :)
Chodzi o podstawę umysłu. Bywa charakteryzowana rożnie, jedna z charakterystyk /śang śung njen dziu/ wygląda tak:
- podstawa dla poruszającego się umysłu
- brak stronniczości
- brak myśli
- nieograniczony potencjał manifestacji
Dla mnie owo zenkowe ''umysł przed myśleniem'' do tego się odnosi, znaczy, do podstawy.

Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: Oczekiwania wobec praktyki

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

GreenTea pisze:
iwanxxx pisze: Bardzo mądrze piszesz poza tym, pokłon :padam:
Gromadzisz zasługi, jak widzę :)
Zasługę lizusostwa :P
Awatar użytkownika
LordD
Posty: 2542
Rejestracja: czw sie 31, 2006 09:12
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Karma Kamtsang
Lokalizacja: Olsztyn
Kontakt:

Re: Oczekiwania wobec praktyki

Nieprzeczytany post autor: LordD »

iwanxxx pisze:Raczej trochę bardziej przed myśleniem - nawet przed umysłem
Jak to przed umysłem? :)
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Oczekiwania wobec praktyki

Nieprzeczytany post autor: booker »

MarS pisze:
Booker:
ale w samej praktyce oczekiwanie rezultatu w zgodzie z jakimś upragnionym obrazem staje się przeszkodą
Nie tylko w zgodzie z jakimś upragnionym obrazem ale samo oczekiwanie na to, że cokolwiek szczególnego zacznie się wydarzać a nawet nie szczególnego, nawet oczekiwanie czegokolwiek byle nie być dalej w tym stanie od jakiego chce się uciec (świadomie lub nieświadomie).
Też :)
MarS pisze:
Booker:
W zenie to jest "dlaczego to robisz? tylko dla siebie, czy dla wszystkich istot?". Jest to klasyczny przykład tkzw. bodhicitty - nasza praktyka nie jest wyłącznie dla nas
Uważam, że ważne jest zauważenie prawdy tego jakie popychają mnie ku temu "energie" a nie wmawianie sobie bodhicitty. Jeśli jest bodhicitta to wspaniale a jeśli nie, to tylko przyznanie się do prawdy o swojej motywacji pozwoli bodhicittie pojawić się. Inną bodhicitte uważam za wyuczoną postawę, grę aktorską. To jak aktor który może zagrać współczucie lecz wcale tego współczucia nie doświadcza poza krótkim zrywem przed kamerą. Dlatego uważam, że jeśli widzę iż moje motywacje są egoistyczne to nie przykrywam ich pozytywnym nieprawdziwym nastawieniem tylko przenikam. Prawda przemienia choć ego może podczas tego wyć z bólu.
Są metody, które do czegoś doprowadzają. Napewno warto dla siebie poprzez praktykę osiągnąć to, czy ta cała "gadka" o buddyjskim współczuciu nie jest czasem jakimś "picem na wodę". Tak to już głupio jest, że w miejsce rozpuszczonego ego, czy ignorancji/gniewu/pożądania, pojawia się współczucie. Ciekawe, prawda? Dlaczego nie coś innego?

A zatem, wzbudzanie bodhicitty jest tu pomocą, wsparciem ku danemu kierunkowi. Więcej - kiedy się praktykuje, daje się coraz jaśniej postrzegać swój umysł, a żeby było jeszcze śmieszniej, to jasny umysł napotykając na sytuację, w której potrzebna jest pomoc, naturalnie reaguje "jak mogę pomóc?". Jasny umysł znaczy - niezaprogramowany.
A zatem, dlaczego nie raguje inaczej? Na moje, nie raguje inaczej, ponieważ taką ma naturę.
kunzang pisze:
GreenTea napisał pisze: No właśnie, booker napisał o tym samym: „umysł przed myśleniem”. Ja jednak zapytam dla pewności: tuż przed myśleniem, czy trochę bardziej przed??
Chodzi o podstawę umysłu. Bywa charakteryzowana rożnie, jedna z charakterystyk /śang śung njen dziu/ wygląda tak:
- podstawa dla poruszającego się umysłu
- brak stronniczości
- brak myśli
- nieograniczony potencjał manifestacji
Dla mnie owo zenkowe ''umysł przed myśleniem'' do tego się odnosi, znaczy, do podstawy.
No może i tak, aczkolwiek jak wiesz, zen wstrzymuje się przed opisówką (jest to uważane za styl Mahajany) kierując się bardziej w stronę jakby bezpośredniego uderzenia w umysł, pozostawiając delikwenta z wielkim "nie wiem" (co już jest podstawą, substancją, czy zwał przed umysłem). Ale też "nie wiem" znaczy, że kiedy coś robisz na 100%, to wówczas jest tylko akcja, tylko działanie. Żeby było ciekawiej, tą akcją może być również tylko myślenie - zwane jest to wówczas "czystym myśleniem". Np. 'ściana jest biała'

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Oczekiwania wobec praktyki

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
booker pisze:No może i tak, aczkolwiek jak wiesz, zen wstrzymuje się przed opisówką (jest to uważane za styl Mahajany) kierując się bardziej w stronę jakby bezpośredniego uderzenia w umysł, pozostawiając delikwenta z wielkim "nie wiem" (co już jest podstawą, substancją, czy zwał przed umysłem).
Wiem, tak jak i wiem, że podobne podejście jest w dzogczen. Rozmawialiśmy o tym na tym forum wiele razy. Jedna strona to praktyka, druga to pogląd, a to wszystko w związku z owocem.

Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
ODPOWIEDZ

Wróć do „Dharma/Dhamma”