Pożądanie - przyczyna cierpienia
Moderatorzy: kunzang, Har-Dao, iwanxxx
- looker
- ex Moderator
- Posty: 169
- Rejestracja: śr sty 18, 2006 00:08
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Karma Kagyu (Lama Ole)
- Lokalizacja: Warszawa
Pożądanie - przyczyna cierpienia
Dhammapada:
------------------------------
210.
Nie poszukuj intymnego związku z ukochanymi ani oddzielenia od niekochanych, gdyż zarówno oddzielenie od ukochanych, jak i przebywanie z niekochanymi jest bolesne.
211.
Zatem niczego nie przedkładaj nad inne, gdyż oddzielenie od tego, co jest nam drogie, jest bolesne. Ci, dla których nie ma ani niczego ukochanego ani niczego niekochanego, są wolni od więzów.
212.
Z upodobania sobie czegoś rodzi się żal, z upodobania sobie czegoś rodzi się lęk. Dla kogoś, kto jest całkowicie wolny od upodobań, nie istnieje żal, i skądże by wtedy lęk?
--------------------------------
--------------------------------
"O mnisi, nie widzę innych pęt -- przez, które pętane istoty zmuszone są błąkać się i transmigrować przez długi, długi czas -- jak pęta pożądania. Spętani kajdanami pożądania, istoty zmuszone są błąkać się i transmigrować przez długi, długi czas."
-- Iti 15
Spętani kajdanami pożądania,
ich umysły są porażone stawaniem się i nie-stawaniem się,
są spętani kajdanami Mara --
ludzie niewolni od pęt,
istoty skazane na tułaczkę,
ku narodzinom i śmierci.
Kiedy ci co porzucili pożądanie,
wolni od pragnienia stawania się i nie-stawania się,
osiągają koniec wzburzeń,
odchodzą z tego świata.
-- Iti 58
"Co jest przyczyną powstawania napięcia? Pożądanie jest przyczyną powstawania napięcia.
-- AN VI.63
--------------------------------------
Zrozumienie pożądania jako przyczyny cierpienia wydaje mi się dosyć podstawową sprawą.
Jednak cały czas dochodzę do tego momentu w którym czuje pewną wewnętrzną niewygodę i przychodzi mi na myśl (gdzieś już z resztą użyte określenie) "droga zobojętnienia". Na zasadzie - nawet nie próbuj bo możesz się sparzyć.
(w tym momencie nie zdziwił bym się jak usłyszę że to przeszkoda mojego ego )
Zawsze jakoś sobie tłumaczyłem że drastycznie spychając pragnienia wobec życia nic nie wskóramy, a możemy się ich pozbyć jedynie po przez pewne doświadczenia medytacyjne/ uważność.
Nie wiem czy nie ma w tym jednak trochę okłamywania samego siebie i nie jest tak że pragnienia trzeba drastycznie zepchnąć aby móc skutecznie praktykować.
Wydaje mi się również że w tym momencie zarysowuje się najistotniejsza różnica pomiędzy nowoczesną europejska kagyu a tradycyjna theravadą.
Zdaje sobie sprawę że mój punkt widzenia może być dość zakrzywiony po przez różne wydarzenia, dlatego chciałem się zapytać Was (innych punktów widzenia ) jak postrzegacie tą kwestie.
------------------------------
210.
Nie poszukuj intymnego związku z ukochanymi ani oddzielenia od niekochanych, gdyż zarówno oddzielenie od ukochanych, jak i przebywanie z niekochanymi jest bolesne.
211.
Zatem niczego nie przedkładaj nad inne, gdyż oddzielenie od tego, co jest nam drogie, jest bolesne. Ci, dla których nie ma ani niczego ukochanego ani niczego niekochanego, są wolni od więzów.
212.
Z upodobania sobie czegoś rodzi się żal, z upodobania sobie czegoś rodzi się lęk. Dla kogoś, kto jest całkowicie wolny od upodobań, nie istnieje żal, i skądże by wtedy lęk?
--------------------------------
--------------------------------
"O mnisi, nie widzę innych pęt -- przez, które pętane istoty zmuszone są błąkać się i transmigrować przez długi, długi czas -- jak pęta pożądania. Spętani kajdanami pożądania, istoty zmuszone są błąkać się i transmigrować przez długi, długi czas."
-- Iti 15
Spętani kajdanami pożądania,
ich umysły są porażone stawaniem się i nie-stawaniem się,
są spętani kajdanami Mara --
ludzie niewolni od pęt,
istoty skazane na tułaczkę,
ku narodzinom i śmierci.
Kiedy ci co porzucili pożądanie,
wolni od pragnienia stawania się i nie-stawania się,
osiągają koniec wzburzeń,
odchodzą z tego świata.
-- Iti 58
"Co jest przyczyną powstawania napięcia? Pożądanie jest przyczyną powstawania napięcia.
-- AN VI.63
--------------------------------------
Zrozumienie pożądania jako przyczyny cierpienia wydaje mi się dosyć podstawową sprawą.
Jednak cały czas dochodzę do tego momentu w którym czuje pewną wewnętrzną niewygodę i przychodzi mi na myśl (gdzieś już z resztą użyte określenie) "droga zobojętnienia". Na zasadzie - nawet nie próbuj bo możesz się sparzyć.
(w tym momencie nie zdziwił bym się jak usłyszę że to przeszkoda mojego ego )
Zawsze jakoś sobie tłumaczyłem że drastycznie spychając pragnienia wobec życia nic nie wskóramy, a możemy się ich pozbyć jedynie po przez pewne doświadczenia medytacyjne/ uważność.
Nie wiem czy nie ma w tym jednak trochę okłamywania samego siebie i nie jest tak że pragnienia trzeba drastycznie zepchnąć aby móc skutecznie praktykować.
Wydaje mi się również że w tym momencie zarysowuje się najistotniejsza różnica pomiędzy nowoczesną europejska kagyu a tradycyjna theravadą.
Zdaje sobie sprawę że mój punkt widzenia może być dość zakrzywiony po przez różne wydarzenia, dlatego chciałem się zapytać Was (innych punktów widzenia ) jak postrzegacie tą kwestie.
Re: Pożądanie - przyczyna cierpienia
Hej Booker! Dwie sprawy jakie mi się nasuwaja:
1. kiedy cytuje się sutty to ważny w nich jest kontekst - czy tathagata mówi do mnichów, do upasaka czy do saman'ów, braminów itp. bez wiedzy o kontekście możemy popaść w pomieszanie. Podejżewam, ze słowa o porzuceniu pragnienia są skierowane do mnichów - wtedy nie dziwota. tathagata przeciez zalecał "drogę środka" - czyż nie?
2. jak nam mówią sutty to nie pragnienie (pali. tanha) jest [pierwotną] przyczyną cierpienia tylko avijja - IGNORANCJA:
Konteksty
1. kiedy cytuje się sutty to ważny w nich jest kontekst - czy tathagata mówi do mnichów, do upasaka czy do saman'ów, braminów itp. bez wiedzy o kontekście możemy popaść w pomieszanie. Podejżewam, ze słowa o porzuceniu pragnienia są skierowane do mnichów - wtedy nie dziwota. tathagata przeciez zalecał "drogę środka" - czyż nie?
2. jak nam mówią sutty to nie pragnienie (pali. tanha) jest [pierwotną] przyczyną cierpienia tylko avijja - IGNORANCJA:
SN XII.2 pisze:"Z ignorancji jako niezbędnego warunku, powstają uwarunkowania.
Z uwarunkowań... powstaje świadomość.
Ze świadomości... nazwa i kształt.
Z nazwy i kształtów... sześć zmysłów.
Z sześciu zmysłów... kontakt.
Z kontaktu... uczucie.
Z uczucia... pożądanie.
Z pożądania... trwanie.
Z trwania... stawanie się.
Ze stawania się... narodziny.
Z narodzin jako niezbędnego warunku, a następnie starzenie się i śmierć, rozpacz, lament, bol i napięcie dochodzą do głosu.
Taki jest początek całego ogromu napięcia i cierpienia."
Wiesz, to nie brzmi dobrze...ale nie będę tego drążył...looker pisze:nowoczesną europejska kagyu a tradycyjna theravadą.
Konteksty
братство и јединство!
- looker
- ex Moderator
- Posty: 169
- Rejestracja: śr sty 18, 2006 00:08
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Karma Kagyu (Lama Ole)
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Pożądanie - przyczyna cierpienia
booker =/= looker trzeba uważać bo tutaj łatwo o błądsiristru pisze:Hej Booker! Dwie sprawy jakie mi się nasuwaja:
Zwrócę na to bardziej uwagę do kogo są kierowane słowa, jednak nie wiem czy zawsze da się to do końca stwierdzić (np. w Dhammapadzie ?)siristru pisze: 1. kiedy cytuje się sutty to ważny w nich jest kontekst - czy tathagata mówi do mnichów, do upasaka czy do saman'ów, braminów itp. bez wiedzy o kontekście możemy popaść w pomieszanie. Podejżewam, ze słowa o porzuceniu pragnienia są skierowane do mnichów - wtedy nie dziwota. tathagata przeciez zalecał "drogę środka" - czyż nie?
Czyli pozbywając się ignorancji pragnienie samo powinno zniknąć ?siristru pisze:2. jak nam mówią sutty to nie pragnienie (pali. tanha) jest [pierwotną] przyczyną cierpienia tylko avijja - IGNORANCJA:
A co doświadcza pierwotnej ignorancji ?
Lepszy rydz niż nic
Looker - nasze przywiązanie do samsary jest silne i głębokie, to fakt. Narkoman latami wyzwala się z nałogu. Uwolnienie się od Samsary zajmuje wiele wcieleń i jest czymś bardzo trudnym. Nie łatwo jest pokonać siłę urobionych uwarunkowań...
Ale czy aby na pewno wszystko w Dhammie jest takie względne, że dla jednych dobre jest to, a dla innych zupełnie co innego? A może to jest właśnie jedno z największych złudzeń samych buddystów?
Na przykład ciekawe do kogo jest skierowany ten wers Dhammapady?
Tak długo, jak mężczyzna pożąda kobiety - jakkolwiek byłoby to subtelne - jego umysł jest przywiązany, niczym ssące cielę do swej matki. XX.284
Być może Wadżrajana to taki jakby odwyk, gdzie próbuje się podawać mniejsze porcje narkotyku w kontrolowany sposób. I w ten sposób kształtować właściwe nastawienie. A jak dojrzeją to sami wejdą na drogę porzucenia. W końcu lepszy rydz niż nic...
Ale czy aby na pewno wszystko w Dhammie jest takie względne, że dla jednych dobre jest to, a dla innych zupełnie co innego? A może to jest właśnie jedno z największych złudzeń samych buddystów?
Na przykład ciekawe do kogo jest skierowany ten wers Dhammapady?
Tak długo, jak mężczyzna pożąda kobiety - jakkolwiek byłoby to subtelne - jego umysł jest przywiązany, niczym ssące cielę do swej matki. XX.284
Być może Wadżrajana to taki jakby odwyk, gdzie próbuje się podawać mniejsze porcje narkotyku w kontrolowany sposób. I w ten sposób kształtować właściwe nastawienie. A jak dojrzeją to sami wejdą na drogę porzucenia. W końcu lepszy rydz niż nic...
"Podobnie jak wielkie morze ma tylko jeden smak - smak soli, tak też, ta Nauka i Dyscyplina ma tylko jeden smak - smak wyzwolenia". Udana V.5, Uposatha Sutta.
- looker
- ex Moderator
- Posty: 169
- Rejestracja: śr sty 18, 2006 00:08
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Karma Kagyu (Lama Ole)
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Pożądanie - przyczyna cierpienia
Być może gdybym chociaż trochę mógł sobie wyobrazić "smak" oderwania od samsary już dawno bym porzucił wszystko co zbędne. Jednak moje drobne przyjemności które tak dobrze znam kurczowo się mnie trzymają, a oddalając się od nich paradoksalnie czuje większy niepokój. :?
60%-buddyzm
30%-naturalizm
10%-inne
- Ten użytkownik udziela się teraz w tzw. "realu" (coś w opozycji do "wirtual"). pzdr
30%-naturalizm
10%-inne
- Ten użytkownik udziela się teraz w tzw. "realu" (coś w opozycji do "wirtual"). pzdr
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Pożądanie - przyczyna cierpienia
Sprawa się nieco wyjaśnia gdy spojżysz na to iż porzucanie i porządanie są obiektami rozpoznawanymi przez umysł.
Dopóki umysł identyfikuje się z tym co postrzega, a taki jest jego nawyk, (jak mówi Abidhamma,więc Kanon Pali) ten problem zawsze pozostanie.
Od zawsze wszyscy jogini,lamowie i mnisi Linii Karma-Kagyu, Ningma i Bon zdzierają sobie gardła by uzmyslowić błąd będacy podstawą działania opartym na klejeniu się do chwytania, niechęci i odpychania tego co się pojawia.
Problem jest w tym, iż dopóki nie rozumiemy iż problem jest w tym, iż nawykowo umysł zamiast postrzegać siebie, uwaza się za obraz lub uczucie lub myśl lub zapach lub smak lub dotyk, który go na moment podniósł, nie będzie mowy o żadnym wyzwoleniu nawet jeżeli teraz wydłubiesz sobie oczy by nie widzieć pięknych kobiet które wzbudzają w Tobie pożądanie lub zamkniesz się w klasztorze na wielkiej górze. Nie będzie mowy ponieważ nie jest rozpoznana natura umysłu. A nature tą, jeżeli ufasz Kanonowi Pali możesz rozpoznać poprzez Abidhammę
Walcząc i biegając za momentarycznymi obiektami pojawiającymi się w umyśle, które natychmiast znikają, powodując pojawianie się kolejnych, które natychmiast znikają to jest jak próbować napisać wielkie słowo WOLNOŚĆ na tafli jeziora - nigdy się to nie uda.
Odnośi się to do wszystkich rzeczy.
Wylewny wywód na ten temat przeprowadziłem w poście o pokłonach: http://forum.medytacja.net/phpBB2/viewt ... 6834#16834
/bkr
Dopóki umysł identyfikuje się z tym co postrzega, a taki jest jego nawyk, (jak mówi Abidhamma,więc Kanon Pali) ten problem zawsze pozostanie.
Być może nie zauważasz iż Wadżrajana zajmuje się nie podawaniem mniejszej czy większej ilości narkotyków ale zmianą postrzegania u samej podstawy.być może Wadżrajana to taki jakby odwyk, gdzie próbuje się podawać mniejsze porcje narkotyku w kontrolowany sposób. I w ten sposób kształtować właściwe nastawienie. A jak dojrzeją to sami wejdą na drogę porzucenia. W końcu lepszy rydz niż nic...
Od zawsze wszyscy jogini,lamowie i mnisi Linii Karma-Kagyu, Ningma i Bon zdzierają sobie gardła by uzmyslowić błąd będacy podstawą działania opartym na klejeniu się do chwytania, niechęci i odpychania tego co się pojawia.
Problem jest w tym, iż dopóki nie rozumiemy iż problem jest w tym, iż nawykowo umysł zamiast postrzegać siebie, uwaza się za obraz lub uczucie lub myśl lub zapach lub smak lub dotyk, który go na moment podniósł, nie będzie mowy o żadnym wyzwoleniu nawet jeżeli teraz wydłubiesz sobie oczy by nie widzieć pięknych kobiet które wzbudzają w Tobie pożądanie lub zamkniesz się w klasztorze na wielkiej górze. Nie będzie mowy ponieważ nie jest rozpoznana natura umysłu. A nature tą, jeżeli ufasz Kanonowi Pali możesz rozpoznać poprzez Abidhammę
Walcząc i biegając za momentarycznymi obiektami pojawiającymi się w umyśle, które natychmiast znikają, powodując pojawianie się kolejnych, które natychmiast znikają to jest jak próbować napisać wielkie słowo WOLNOŚĆ na tafli jeziora - nigdy się to nie uda.
Odnośi się to do wszystkich rzeczy.
Wylewny wywód na ten temat przeprowadziłem w poście o pokłonach: http://forum.medytacja.net/phpBB2/viewt ... 6834#16834
Wyobrażenie osoby jest niewiedzą. Wszystko co jest związane z powstałą osobą będzie cierpieniem, ponieważ przyczyną cierpienia jest niewiedza.looker pisze:A co doświadcza pierwotnej ignorancji ? Wink
Tak jest - ale nie oznacza iż dotyczy to absolutnie wszystkich. Niektórzy zrobią to szybciej, niektórzy wolniej. Niektórzy uczą się szybciej, niektórzy wolniej.zbyt pisze:Uwolnienie się od Samsary zajmuje wiele wcieleń i jest czymś bardzo trudnym. Nie łatwo jest pokonać siłę urobionych uwarunkowań...
Nic Cię nie trzyma bo do umysłu nic nie jest zszyte. To jest nawyk kurczowego trzymania, poluźnij go a w końu puść.looker pisze: Jednak moje drobne przyjemności które tak dobrze znam kurczowo się mnie trzymają, a oddalając się od nich paradoksalnie czuje większy niepokój.
PozdrawiamPadmasambava pisze:"Niebezpieczeństwo konceptualizowania indywidualnego ego polega na tym, że wskutek chwytania się ego i natury ego, obiekty pojawiają się jako "coś innego". Taki dualizm sprawi, że to co przynosi pożytek "ego" będziesz uważać za przyjaciela, a to co szkodzi - za wroga. Wskutek pojawiających się doświadczeń przywiązania i awersji popełnisz wiele różnego rodzaju negatywnych działań. Działania te sprawią, że będziesz się błąkać w niższych światach i całej samsarze."
/bkr
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: Pożądanie - przyczyna cierpienia
Aby stwierdzic do kogo jest skierowany cytst trzeba sięgnąc do komentarzy (athakatha)... uważam, ze bez tego trudno co kolwiek sądzić. Przykład:
Pewnie wszyscy znają ten fragment Mahaparinibbana Sutty gdzie Tathagata rozmawai z Czcigodnym Anandą o kobietach... i ten właśnie fragmen byl uzywany by uprawomocnić degradację kobiety w społeczeństwie... jednak kiedy przyjżymy się o temu bliżej widzimy iz przecież Tathagata zwraca sie do mnicha (cz. Ananda) i te nauki są dla mnichów - z uwagi na ich celibat te słowa będą uzasadnione.
Pewnie wszyscy znają ten fragment Mahaparinibbana Sutty gdzie Tathagata rozmawai z Czcigodnym Anandą o kobietach... i ten właśnie fragmen byl uzywany by uprawomocnić degradację kobiety w społeczeństwie... jednak kiedy przyjżymy się o temu bliżej widzimy iz przecież Tathagata zwraca sie do mnicha (cz. Ananda) i te nauki są dla mnichów - z uwagi na ich celibat te słowa będą uzasadnione.
ten akurat fragment jest neutralny w treści bo to stwierdzenie faktu - zatem może być skierowany dokogokolwiek. To nie jest przestroga...zbyt pisze:Tak długo, jak mężczyzna pożąda kobiety - jakkolwiek byłoby to subtelne - jego umysł jest przywiązany, niczym ssące cielę do swej matki. XX.284
Ano...Looker pisze:Czyli pozbywając się ignorancji pragnienie samo powinno zniknąć ?
Napewno nie pudgala (istota) ani nie attman... podejżewam, że chyba vinnana (umysł jest omroczony ignorancją)... ale chyba wypadałoby zapytać Thera.looker pisze:A co doświadcza pierwotnej ignorancji ?
Hmmm, paticcasamupada sugeruje, że wszystko zależy... Dhamma jest jedna i uniwersalna ale ludzie są różni - jeden lubi buraczkia ainny kiszoną kapustę... :twisted:zbyt pisze:Ale czy aby na pewno wszystko w Dhammie jest takie względne, że dla jednych dobre jest to, a dla innych zupełnie co innego? A może to jest właśnie jedno z największych złudzeń samych buddystów?
братство и јединство!
Re: Pożądanie - przyczyna cierpienia
Zauważ, że "do kogokolwiek" to nie znaczy "do nikogo", lecz "do wszystkich". Powyższy fragment Dhammapady ewidentnie jest przestrogą. Przestroga ta mówi: nie wyzwolisz umysłu, dopóki będzie on przywiązany poprzez pożądanie.siristru pisze:Pewnie wszyscy znają ten fragment Mahaparinibbana Sutty gdzie Tathagata rozmawai z Czcigodnym Anandą o kobietach... i ten właśnie fragmen byl uzywany by uprawomocnić degradację kobiety w społeczeństwie... jednak kiedy przyjżymy się o temu bliżej widzimy iz przecież Tathagata zwraca sie do mnicha (cz. Ananda) i te nauki są dla mnichów - z uwagi na ich celibat te słowa będą uzasadnione.
zbyt napisał/a:
Tak długo, jak mężczyzna pożąda kobiety - jakkolwiek byłoby to subtelne - jego umysł jest przywiązany, niczym ssące cielę do swej matki. XX.284
ten akurat fragment jest neutralny w treści bo to stwierdzenie faktu - zatem może być skierowany dokogokolwiek. To nie jest przestroga...
Uleganie każdemu rodzajowi pożądania wytrąca umysł z jego naturalnego stanu, dlatego powyższa przestroga Buddy przed obcowaniem z kobietami nie miała służyć ich poniżaniu, czy degradacji społecznej, lecz ukazaniu ludziom drugiej szlachetnej prawdy (przyczyną cierpienia jest pragnienie).
Suliman
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Pożądanie - przyczyna cierpienia
Cześć Suliman
Pozdrawiam
/bkr
Hm, czy pragnienie osiągnięcia Nibbany jest przyczyną cierpienia ?Suliman pisze:przyczyną cierpienia jest pragnienie
Pozdrawiam
/bkr
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: Pożądanie - przyczyna cierpienia
Tak. Ostatecznie Sansara i Nibbana okazują się być tym samym (są tylko różnymi wizjami: czystą i nieczystą), dlatego dopiero wygaszenie wszelkiego osiągania i wszelkich pragnień jest ostatecznym osiągnięciem.booker pisze:Suliman napisał/a:
przyczyną cierpienia jest pragnienie
Hm, czy pragnienie osiągnięcia Nibbany jest przyczyną cierpienia ?
Inaczej mówiąc: ostatecznie nie istnieje ani sanara ani nibbana, dlatego nie ma niczego czego należało by pragnąć.
Suliman
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Pożądanie - przyczyna cierpienia
Cześć Suliman
U kogo praktykujesz ? (szkoła - tradycja)
Ps. Witaj na Forum.
Pozdrawiam
He he he. Chciało by się powiedzieć "...ani niczego, co można by mieć"Suliman pisze:Inaczej mówiąc: ostatecznie nie istnieje ani sanara ani nibbana, dlatego nie ma niczego czego należało by pragnąć.
U kogo praktykujesz ? (szkoła - tradycja)
Ps. Witaj na Forum.
Pozdrawiam
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: Pożądanie - przyczyna cierpienia
Nic w tekście nie wskazuje na "do kogokolwiek" - wciąż brakuje kontekstu. Żałuję, że nie mamy tłumaczenia Dhammapada Atthakata... to nam więcej wyjaśniłoSuliman pisze:Zauważ, że "do kogokolwiek" to nie znaczy "do nikogo", lecz "do wszystkich". Powyższy fragment Dhammapady ewidentnie jest przestrogą. Przestroga ta mówi: nie wyzwolisz umysłu, dopóki będzie on przywiązany poprzez pożądanie.
Zgadzam sie co do przywiązania (jakiegokolwiek).
Pierwotną przyczyną cierpienia (dukkha) jest avijja (ignorancja) ... cała paticcasamupada:Suliman pisze:Uleganie każdemu rodzajowi pożądania wytrąca umysł z jego naturalnego stanu, dlatego powyższa przestroga Buddy przed obcowaniem z kobietami nie miała służyć ich poniżaniu, czy degradacji społecznej, lecz ukazaniu ludziom drugiej szlachetnej prawdy (przyczyną cierpienia jest pragnienie).
Ale to tylko by było dokładnie bo w Kanonie znajdziemy też:SN.XII.2 pisze:"Z ignorancji jako niezbędnego warunku, powstają uwarunkowania.
Z uwarunkowań... powstaje świadomość.
Ze świadomości... nazwa i kształt.
Z nazwy i kształtów... sześć zmysłów.
Z sześciu zmysłów... kontakt.
Z kontaktu... uczucie.
Z uczucia... pożądanie.
Z pożądania... trwanie.
Z trwania... stawanie się.
Ze stawania się... narodziny.
Z narodzin jako niezbędnego warunku, a następnie starzenie się i śmierć, rozpacz, lament, bol i napięcie dochodzą do głosu.
Taki jest początek całego ogromu napięcia i cierpienia.
Akurat o kobiecie w buddyzmie theravada pisałem pracę magisterską Jej opresja w społeczeństwach buddyjskich wynikają z nadinterpretacji sutt - chociażby Mahaparinibbana Sutta i innych.. jak wskazywał pewien Thera - z powodu nieznajomości kontekstu.AN.VI.63 pisze:"Co jest przyczyną powstawania napięcia? Pożądanie jest przyczyną powstawania napięcia.
Wybacz, to dla mnie brzmi jak sofistyka zen.Suliman pisze:Tak. Ostatecznie Sansara i Nibbana okazują się być tym samym (są tylko różnymi wizjami: czystą i nieczystą), dlatego dopiero wygaszenie wszelkiego osiągania i wszelkich pragnień jest ostatecznym osiągnięciem.
Inaczej mówiąc: ostatecznie nie istnieje ani sanara ani nibbana, dlatego nie ma niczego czego należało by pragnąć.
братство и јединство!
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: Pożądanie - przyczyna cierpienia
Witam
Pozdrawiam
kunzang
W takim razie, możesz swobodnie dorzucić do tego i takie stwierdzenie: to dla mnie brzmi jak sofistyka dzogczensiristru pisze:Wybacz, to dla mnie brzmi jak sofistyka zen.
Pozdrawiam
kunzang
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: Pożądanie - przyczyna cierpienia
Ogólnie fanaberie jakieśkunzang pisze: W takim razie, możesz swobodnie dorzucić do tego i takie stwierdzenie: to dla mnie brzmi jak sofistyka dzogczen Wink
Pzdr
Piotr
- miluszka
- ex Global Moderator
- Posty: 1515
- Rejestracja: śr sie 04, 2004 15:27
- Tradycja: buddyzm tybetański Kagju
- Lokalizacja: Kraków
Re: Pożądanie - przyczyna cierpienia
Zbyt napisał:
Ja myślę jednak, że zarówno przykład Zbyta, ( choć nieco złośliwy) jak i porównanie z rośliną są dosyć celne. W praktyce mahamudry jedną z metod pracy z umysłem jest obserwowanie swych uczuć - zarówno pozytywnych jak i negatywnych. Należy też do nich uczucie pożądania. Adept mahamudry bada swoje pożądanie, tak jak bakteriolog bada niebezpieczną bakterię - z ostrożnością, ale i z ciekawoscią. Jednak by badać, pożądanie jest potrzebne. Nie może wymknąć się spod kontroli, ale bez obiektu badań nie ma badania. Dopiero, gdy się rozpozna prawdziwą naturę pożądnia ( gniewu, dumy, itp), cel praktyki został osiągnięty.
W praktykach tantrycznych kontrolę nad pożadaniem zyskujemy dzięli praktyce tummo. Pożądanie zostaje przekształcone , pojawia się wewnętrzne ciepło i błogość . Podstawą do praktyki jest jednak pożądanie. Bez niego nie osiągnie sie powodzenia w praktyce, nie ma mowy jednak, że adept wadżrajany stosuje wobec siebie taryfę ulgową - " nie idzie mi z powściągnieciem pożądania, to tak po trochu będę się od niego odzwyczajał". Po prostu bez pożądania nie ma mowy o tych praktykach.
A jeszcza tak na marginesie o pragnieniu nibbany - myślę, że odrzucenie pragnienia osiągniecią nirwany, jako przeszkody w dojściu celu to dość daleki etap. Na początku ( na którym zapewne większość z nas się znajduje) chęć jej osiągnięcia jest raczej niezbędna.
Dobrze by było, gdybyśmy mówiąc coś o innych tradycjach mieli o praktykach w nich stosowanych jakąś wiedzę. W forum dyskusyjnym na "GW" ostatnio jednemu z dyskutantów nieźle się oberwało, gdy a propos pracy z truciznami umysłu przytoczył przykład o omijaniu trującej rośliny przez therawadina, widzenia go jako złudzenia przez zwolennika mahajany i przekształceniu go w lekarstwo przez praktykującego tantrę. Dostało mu się za zadzieranie nosa wobec praktykujących innych tradycji.Być może Wadżrajana to taki jakby odwyk, gdzie próbuje się podawać mniejsze porcje narkotyku w kontrolowany sposób. I w ten sposób kształtować właściwe nastawienie. A jak dojrzeją to sami wejdą na drogę porzucenia. W końcu lepszy rydz niż nic...
Ja myślę jednak, że zarówno przykład Zbyta, ( choć nieco złośliwy) jak i porównanie z rośliną są dosyć celne. W praktyce mahamudry jedną z metod pracy z umysłem jest obserwowanie swych uczuć - zarówno pozytywnych jak i negatywnych. Należy też do nich uczucie pożądania. Adept mahamudry bada swoje pożądanie, tak jak bakteriolog bada niebezpieczną bakterię - z ostrożnością, ale i z ciekawoscią. Jednak by badać, pożądanie jest potrzebne. Nie może wymknąć się spod kontroli, ale bez obiektu badań nie ma badania. Dopiero, gdy się rozpozna prawdziwą naturę pożądnia ( gniewu, dumy, itp), cel praktyki został osiągnięty.
W praktykach tantrycznych kontrolę nad pożadaniem zyskujemy dzięli praktyce tummo. Pożądanie zostaje przekształcone , pojawia się wewnętrzne ciepło i błogość . Podstawą do praktyki jest jednak pożądanie. Bez niego nie osiągnie sie powodzenia w praktyce, nie ma mowy jednak, że adept wadżrajany stosuje wobec siebie taryfę ulgową - " nie idzie mi z powściągnieciem pożądania, to tak po trochu będę się od niego odzwyczajał". Po prostu bez pożądania nie ma mowy o tych praktykach.
A jeszcza tak na marginesie o pragnieniu nibbany - myślę, że odrzucenie pragnienia osiągniecią nirwany, jako przeszkody w dojściu celu to dość daleki etap. Na początku ( na którym zapewne większość z nas się znajduje) chęć jej osiągnięcia jest raczej niezbędna.
Re: Pożądanie - przyczyna cierpienia
rimebooker pisze:Suliman napisał/a:
Inaczej mówiąc: ostatecznie nie istnieje ani sanara ani nibbana, dlatego nie ma niczego czego należało by pragnąć.
He he he. Chciało by się powiedzieć "...ani niczego, co można by mieć"
U kogo praktykujesz ? (szkoła - tradycja)
Suliman
Re: Pożądanie - przyczyna cierpienia
A czy stwierdzenie "forma jest pustką, pustka jest formą" jest dla Ciebie także jakąś sofistyką? Jeżeli nie, to wiedz, że chodziło mi dokładnie o to samo.siristru pisze:Suliman napisał/a:
Tak. Ostatecznie Sansara i Nibbana okazują się być tym samym (są tylko różnymi wizjami: czystą i nieczystą), dlatego dopiero wygaszenie wszelkiego osiągania i wszelkich pragnień jest ostatecznym osiągnięciem.
Inaczej mówiąc: ostatecznie nie istnieje ani sanara ani nibbana, dlatego nie ma niczego czego należało by pragnąć.
Wybacz, to dla mnie brzmi jak sofistyka zen.
Suliman
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Pożądanie - przyczyna cierpienia
Eh, ten problem jedności Samsary i Nirwany widać głęboko dotyka nauk Therawady i Therawadini sie z tym nie zgadzają [nie twierdze iż niesłusznie].
Może zrobimy jakąś przysługę temu Światu i znajdziemy porozumienie w tym temacie ?
Np.
1.co jest podstawą Samsary
2.co jest podstawą Nibbany
3.czy są to rzeczy / miejsca / procesy
4.czy podstawą jest rzecz / miejsce / proces
5.Czy jest jakikolwiek element wspólny tych obu
Myśle iż trzeba by przyrównać nauki Mistrzów Thera/Zen/Maha/Wadżra do Sutt Mahajany/Tipitaki, i wyciągnąć jakieś sensowne wnioski na zimno.
Co Wy na to ?
Pozdrawiam
/bkr
Może zrobimy jakąś przysługę temu Światu i znajdziemy porozumienie w tym temacie ?
Np.
1.co jest podstawą Samsary
2.co jest podstawą Nibbany
3.czy są to rzeczy / miejsca / procesy
4.czy podstawą jest rzecz / miejsce / proces
5.Czy jest jakikolwiek element wspólny tych obu
Myśle iż trzeba by przyrównać nauki Mistrzów Thera/Zen/Maha/Wadżra do Sutt Mahajany/Tipitaki, i wyciągnąć jakieś sensowne wnioski na zimno.
Co Wy na to ?
Pozdrawiam
/bkr
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: Pożądanie - przyczyna cierpienia
Witaj Booker,
ale... po co? To kwestia tego jakiej "filozofii" się hołduje w ramach tych dostępnych w buddyźmie. Pośród obecnych na Zachodzie szkół, w obrębie tradycji Mahāyāna hołduje się Madhyamace, która ma podstawy głównie w pismach Nāgārjuny. "Filozofia" tradycji Theravāda jest oparta na Abhidhammie z Kanonu Pāli. To zupełnie różne podejścia i teksty na których się bazuje.
Dlatego odpowiedź na Twoje pytania będzie zależeć od tego jakiemu poglądowi się hołduje. Osobiście bardziej zainteresowany jestem owocami ścieżki, którą mam sposobność próbować kroczyć.
Pozdrawiam,
pk
ale... po co? To kwestia tego jakiej "filozofii" się hołduje w ramach tych dostępnych w buddyźmie. Pośród obecnych na Zachodzie szkół, w obrębie tradycji Mahāyāna hołduje się Madhyamace, która ma podstawy głównie w pismach Nāgārjuny. "Filozofia" tradycji Theravāda jest oparta na Abhidhammie z Kanonu Pāli. To zupełnie różne podejścia i teksty na których się bazuje.
Dlatego odpowiedź na Twoje pytania będzie zależeć od tego jakiemu poglądowi się hołduje. Osobiście bardziej zainteresowany jestem owocami ścieżki, którą mam sposobność próbować kroczyć.
Pozdrawiam,
pk
Re: Pożądanie - przyczyna cierpienia
Tak, w dalszym ciągu sofistykaA czy stwierdzenie "forma jest pustką, pustka jest formą" jest dla Ciebie także jakąś sofistyką? Jeżeli nie, to wiedz, że chodziło mi dokładnie o to samo.
братство и јединство!
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Pożądanie - przyczyna cierpienia
Hi Piotr
Np. czy Nibbana jest super ? Zapytałem tak niedawno... Np. czasem odnosze wrażenie, że Therawada wieje chłodem i szarówą aż strach, chyba jakieś taki się zrobił klimat, że się na siłę próbuje ją 'postarczać', 'wysurowiać' i 'usztywniać' - a to przecież tak nie jest, prawda ?
Pozdr
/mk
Bez hołdu, suche nauki. Proste zestawienie porównawcze, dla dzieci ze szkoły podstawowej.piotr pisze: Dlatego odpowiedź na Twoje pytania będzie zależeć od tego jakiemu poglądowi się hołduje.
Np. czy Nibbana jest super ? Zapytałem tak niedawno... Np. czasem odnosze wrażenie, że Therawada wieje chłodem i szarówą aż strach, chyba jakieś taki się zrobił klimat, że się na siłę próbuje ją 'postarczać', 'wysurowiać' i 'usztywniać' - a to przecież tak nie jest, prawda ?
Pozdr
/mk
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- miluszka
- ex Global Moderator
- Posty: 1515
- Rejestracja: śr sie 04, 2004 15:27
- Tradycja: buddyzm tybetański Kagju
- Lokalizacja: Kraków
Re: Pożądanie - przyczyna cierpienia
Twoje zamierzenie booker jest bardzo ambitne i chyba nie na miarę forum, ale dla encyklopedystów - buddologów. Choć takie studium porównawcze na pewno byłoby pożyteczne dla wielu.
Jeszcze jedna uwaga - mahajana to nie tylko madhjamaka Nagardżuny. To także czittamatra z Asangą i Vasubhandu ( no chyba , że ich chcemy zaliczyć do madhjamaki- zależy od interpretacji) . No i tybetański wkład w madhjamakę - Dolpopa.
Jeszcze jedna uwaga - mahajana to nie tylko madhjamaka Nagardżuny. To także czittamatra z Asangą i Vasubhandu ( no chyba , że ich chcemy zaliczyć do madhjamaki- zależy od interpretacji) . No i tybetański wkład w madhjamakę - Dolpopa.
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: Pożądanie - przyczyna cierpienia
Witaj Booker,
zdaje się, że takie porównania są nie do końca możliwe na poziomie wiedzy, który posiadamy - zwłaszcza w kwestii znajomości języków materiałów źródłowych. Temat jest fascynujący, ale sam czuję odrazu niewidzialną barierę, która nie pozwala mi się dalej posunąć.
Pozdrawiam,
pk
P.S.: Zdaje się, że Amicus w swoim panelu chce podobne przedsięwzięcie otworzyć.
zdaje się, że takie porównania są nie do końca możliwe na poziomie wiedzy, który posiadamy - zwłaszcza w kwestii znajomości języków materiałów źródłowych. Temat jest fascynujący, ale sam czuję odrazu niewidzialną barierę, która nie pozwala mi się dalej posunąć.
Pozdrawiam,
pk
P.S.: Zdaje się, że Amicus w swoim panelu chce podobne przedsięwzięcie otworzyć.
Re: Pożądanie - przyczyna cierpienia
Jeżeli tak, to znaczy, że Sutra Sreca (bo to z niej cytat pochodzi) jest także niczym więcej niz sofizmatem...siristru pisze:Tak, w dalszym ciągu sofistykaA czy stwierdzenie "forma jest pustką, pustka jest formą" jest dla Ciebie także jakąś sofistyką? Jeżeli nie, to wiedz, że chodziło mi dokładnie o to samo.
Suliman
Re: Pożądanie - przyczyna cierpienia
Wybacz, ale dla mnie tak... to rozwodzenie się nad pustką "Oh, wsystko jest pustką, pustka jest wszystkim i pustka jest pustką" - to sofizmat, nie potzrebne mieszanie w głowach. Wystarczy:Suliman pisze: Jeżeli tak, to znaczy, że Sutra Sreca (bo to z niej cytat pochodzi) jest także niczym więcej niz sofizmatem...
- zjawiska są "puste" (nie posiadają istoty) gdyż powstają zależnie od innych, same istnieć nie mogą... to kwestia nierealności dhamm. Idąc dalej anicca. Wszystko można wyjaśnić rzeczowo a nie bawić się w sofizmaty. I bez udziwniania i rozpływania się nad pustką. Już słyszałem o "mistrzach" prześcigajacych się wymyślaniu "pustki"...
братство и јединство!
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: Pożądanie - przyczyna cierpienia
Witam
Tutaj o Sutrze Serca
Pozdrawiam
kunzang
PS
Zastanawiam się Siristru, jaka byłaby Twa reakcja na ten tekst, gdyby nie był on tylko sutrą mahajany, ale znajdował się także w kanonie napisanym w pali, któremu hołduje theravada :roll: Tak na marginesie się zastanawiam. Ech... :?
Sprecyzujmysiristru pisze: Wybacz, ale dla mnie tak... to rozwodzenie się nad pustką "Oh, wsystko jest pustką, pustka jest wszystkim i pustka jest pustką" - to sofizmat, nie potzrebne mieszanie w głowach.
Tekst został zaczerpnięty z mahajana.net Wersja krótsza.
SUTRA SERCA WIELKIEJ DOSKONAŁEJ MĄDROŚCI
Maka Hannya Haramitta Shingyo
Obserwujący Dźwięki Świata Bodhisattwa, gdy praktykował głęboko Doskonałą Mądrość, w jednym błysku ujrzał pustkę pięciu składników (skandh) i uwolnił się od całego bólu i cierpienia.
Siariputro. Forma nie jest różna od pustki. Pustka nie jest różna od formy. Forma jest dokładnie pustką. Pustka jest dokładnie formą. Wrażenia, myśli, wola i świadomość są również takie.
Siariputro. Wszystkie zjawiska (dharmy) są aspektem pustki.
Nie rodzą się i nie umierają.
Nie są skalane i nie są czyste.
Nie zwiększają się i nie zmniejszają.
Tak więc w pustce nie ma formy, wrażeń, myśli, woli i świadomości.
Nie ma oczu, uszu, nosa, języka, ciała, umysłu.
Nie ma kolorów, dźwięku, zapachu, smaku, dotyku, zjawisk (dharm).
Nie ma widzenia, ani świadomości. Nie ma złudzeń ani kresu złudzeń.
Nie ma starości i śmierci, ani kresu starości i śmierci.
Nie ma cierpienia, przyczyny cierpienia, kresu cierpienia i drogi wyzwalającej z cierpienia.
Nie ma mądrości, ani osiągnięcia mądrości.
Ponieważ nie ma niczego do osiągnięcia, Bodhisattwa w oparciu o Doskonałą Mądrość ma serce-umysł wolne od przeszkód. Bez przeszkód, zatem bez lęku, oddzielony od złudnych jak sen myśli - to jest ostateczna Nirwana.
Buddowie trzech okresów urzeczywistniają Doskonałą Mądrość i osiągają Najwyższe Nieprześcignione Oświecenie - Annuttara Samiak Sambodhi.
Wiedz zatem, że Doskonała Mądrość jest formułą wielkiej mocy, wielkiego światła, najlepszą i nieprześcignioną, usuwającą całe cierpienie, jest Prawdą nie fałszem. Recytuj więc mantrę Doskonałej Mądrości:
GATE GATE PARA GATE
PARASAM GATE BODHI SWAHA!
Tutaj o Sutrze Serca
Pozdrawiam
kunzang
PS
Zastanawiam się Siristru, jaka byłaby Twa reakcja na ten tekst, gdyby nie był on tylko sutrą mahajany, ale znajdował się także w kanonie napisanym w pali, któremu hołduje theravada :roll: Tak na marginesie się zastanawiam. Ech... :?
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Pożądanie - przyczyna cierpienia
jednakS.Serca pisze:Forma nie jest różna od pustki.
Pustka nie jest różna od formy. Forma jest dokładnie pustką. Pustka jest dokładnie formą.
Wrażenia, myśli, wola i świadomość są również takie.
Tak więc tego nie można zrozumieć...S.Serca pisze:(...)w pustce nie ma formy, wrażeń, myśli, woli i świadomości.
Nie ma oczu, uszu, nosa, języka, ciała, umysłu.
...podobno też sami decydujemy jaką formę przybierze pustka....
Pozdr
/mk
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: Pożądanie - przyczyna cierpienia
Booker - dobre
Kunzang - być moze miałbym wtedy inne podejście Ogólnie nie lubię takich przesad jak ta "pustka" - znam ten tekst - słyszałem go w Misji 3 Schronienia... na początku go recytowałem... jak sie głębiej zastanowiłem to porzuciłem recytację... być moze to wynika z tego, że nadmiernie tą kwestię sie roztrząsa - i mamy "mistrzów" (przepraszam za wyrażenie) bredzącyc o pustce...
Kolejny Zzt - z mojej winy?
Kunzang - być moze miałbym wtedy inne podejście Ogólnie nie lubię takich przesad jak ta "pustka" - znam ten tekst - słyszałem go w Misji 3 Schronienia... na początku go recytowałem... jak sie głębiej zastanowiłem to porzuciłem recytację... być moze to wynika z tego, że nadmiernie tą kwestię sie roztrząsa - i mamy "mistrzów" (przepraszam za wyrażenie) bredzącyc o pustce...
Kolejny Zzt - z mojej winy?
братство и јединство!
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: Pożądanie - przyczyna cierpienia
Witam
Jeżeli z tej dygresji wyklaruje się nowy wątek, to pewnie moderatorzy tego panelu po prostu go wydzielą.
Pozdrawiam
kunzang
Spoko - nikt nie jest bez winy 8)siristru pisze:Kolejny Zzt - z mojej winy?
Jeżeli z tej dygresji wyklaruje się nowy wątek, to pewnie moderatorzy tego panelu po prostu go wydzielą.
Pozdrawiam
kunzang
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: Pożądanie - przyczyna cierpienia
A nie jesteś w stanie zostawić małej furteczki w umyśle... furteczki z napisem "A może czegoś tu nie rozumiem?"siristru pisze:Wybacz, ale dla mnie tak... to rozwodzenie się nad pustką "Oh, wsystko jest pustką, pustka jest wszystkim i pustka jest pustką" - to sofizmat, nie potzrebne mieszanie w głowach. Wystarczy:
- zjawiska są "puste" (nie posiadają istoty) gdyż powstają zależnie od innych, same istnieć nie mogą... to kwestia nierealności dhamm. Idąc dalej anicca. Wszystko można wyjaśnić rzeczowo a nie bawić się w sofizmaty. I bez udziwniania i rozpływania się nad pustką. Już słyszałem o "mistrzach" prześcigajacych się wymyślaniu "pustki"...
Pzdr
Piotr
PS. "Nie ma cierpienia" komentarz Szeng-Jena do Sutry Serca. Gorąco polecam. Mogę Ci go skserować i podesłać pocztą poulską.
Re: Pożądanie - przyczyna cierpienia
Ależ właśnie dlatego, ze nie rozumiem wolę by tłumaczono to jasno, bez zbędnej symboliki... może być w odniesieniu do zjawisk jakie znamy. Tak robił Tathagata.iwanxxx pisze:A nie jesteś w stanie zostawić małej furteczki w umyśle... furteczki z napisem "A może czegoś tu nie rozumiem?"
Widzisz spotkałem bardzo wiele osób, które mówiły o pustce - a kiedy pytałem, sami nie rozumieli i powtarzali to samo lub się mieszali. Ktoś przeczytał - usłyszał... pomyślał - stwierdził, że rozumie... pamiętam jak Czcigodny Kanzen z Misji 3 Schronienia śmiał się z takich osób... "pustka, pustka i wszystko pustka"... nie udawajmy medrców (dotyczy to także mnie )
być może to o pustce ma głębszy sen - niech go objaśniają mnisi. Uważam, ze są nauki dla upasaka (świeckich), są dla anagarika (zaawansowanych świeckich), samanera (nowicjuszy) i dla bhikkhu (mnichów). Tathagata nauczał stopniowo... nie mając wiedzy będziemy bagatelizować pewne sformułowania - tak jak ja teraz.
Wolę się koncentrować na metta, karuna i dana... powoli rozwijać pańńa niż brnąć w to czego nie rozumiem.... zresztą zauważyłem, że Thera nie poświęcaj wiele miejsca "pustce"...
братство и јединство!
Re: Pożądanie - przyczyna cierpienia
Podczas ostatniej wizyty w Polsce, Khandro Rinpocze (mniszka) wygłaszała komentarz do Stutry Serca i udzielała nauk o pustce. O ile mnie pamięć nie myli, to można nabyć płytkę z tym wykłądem w MP3 w Ośrodku Kagju w Grabniku.siristru pisze:być może to o pustce ma głębszy sen - niech go objaśniają mnisi.
Suliman
Re: Pożądanie - przyczyna cierpienia
Wolałbym by to objaśnili mi Thera - im barzdiej ufam.. wybacz. Wkrótce zapytam o to kolegę który jest anagarika.
братство и јединство!
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: Pożądanie - przyczyna cierpienia
Thera nie objaśniają Sutry Serca.siristru pisze:Wolałbym by to objaśnili mi Thera - im barzdiej ufam.. wybacz. Wkrótce zapytam o to kolegę który jest anagarika.
Natomiast fajnie by było, gdybyś jednak zapoznał się z naukami mahajanistycznymi na ten temat. Być może dowiedziałbyś się, co dla innych kryje się pod tym, co tak lekko nazwać raczyłeś "sofistyką".
Pzdr
Piotr
Re: Pożądanie - przyczyna cierpienia
siristru pisze:Wolałbym by to objaśnili mi Thera - im barzdiej ufam.. wybacz. Wkrótce zapytam o to kolegę który jest anagarika.
Khandro Rinpocze jest inkarnacją Jeszie Tsogjal, partnerki Padmasambhawy. Uważa się ją za wysose urzeczywistnioną istotę, która zna wszyskie ścieżki. Ona sama przyjmowała inicjacje i nauki z wilu różnych szkół i tradycji. Jeżeli jednak jej nie ufasz, to zadbaj choć o to,by ten, kogo pytasz o poradę był zrealizowaną istotą.
Suliman
Re: Pożądanie - przyczyna cierpienia
Ależ nie - nie chodzi o Sutre Serca tylko o "pustkę"iwanxxx pisze:Thera nie objaśniają Sutry Serca.
zapoznam sie ale raczej przypodkowo - na kursie kolizyjnym z naukami theravada - zbyt jeszcze malo wiem o theravadzie by poznawać mahayanę - zresztą jak do tej pory mnie nie pzrekonała... nie gniewaj się za tą sofistykę - to nie miało byc nic obraźliwego, choć wiem, ze tak mógłbyć postrzegany. jak na razie dowiedziałem sie, ze dla innych to tyle ważne co dla mnie nauki Theravady... cóz to po prostu różnica zdań...Natomiast fajnie by było, gdybyś jednak zapoznał się z naukami mahajanistycznymi na ten temat. Być może dowiedziałbyś się, co dla innych kryje się pod tym, co tak lekko nazwać raczyłeś "sofistyką".
братство и јединство!
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Pożądanie - przyczyna cierpienia
Rewelacyjnie praktyczna i esencjonalna nauka "Życie z Kobrą" dana przez Czcigodnego Ajahna Chahna jako ostatnia wskazówka dla starszej, angielskiej kobiety, która spędziła dwa miesiące pod Jego przewodnictwem.
/mk
PozdrawiamŻycie z Kobrą pisze: Powinnaś wiedzieć, że to co pojawia się i przemija jest jedynie czynnością umysłu. Kiedy coś się pojawia - potem przemija, po czym następuje kolejne pojawianie się i przemijanie. Na tej Ścieżce Dhammy to pojawianie się i przemijanie nazywamy „narodzeniem i śmiercią”; i to jest wszystko – to wszystko co jest! Kiedy pojawia się cierpienie, przemija, a kiedy przemija, znowu się pojawia. Cierpienie po prostu pojawia się i przemija. Kiedy to zobaczysz, będziesz w stanie widzieć nieustannie to pojawianie się i przemijanie; a kiedy twoje obserwowanie będzie stałe, zobaczysz, że to tak naprawdę wszystko co jest. Wszystko to po prostu narodziny i śmierć. Nie jest tak, że jest coś, co ciągle trwa. Jest tylko to pojawianie się i przemijanie – to wszystko. - Ajhan Chan
/mk
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: Pożądanie - przyczyna cierpienia
samsara to nawyk umysłu i nic więcejbooker pisze:co jest podstawą Samsary
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Pożądanie - przyczyna cierpienia
pytanie czego nawykiem jest umysłBojan pisze:samsara to nawyk umysłu i nic więcej Wink
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- lepsze
- ex Moderator
- Posty: 1895
- Rejestracja: ndz paź 16, 2005 21:52
- Tradycja: Brak
- Lokalizacja: Toruń
Re: Pożądanie - przyczyna cierpienia
umysł jest nawykiem forum.budda.plpytanie czego nawykiem jest umysł Wink
"Rozkradzione krople
jej skóra
czyni wodę wiosną. "
by Har Dao _/|\_
jej skóra
czyni wodę wiosną. "
by Har Dao _/|\_
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Pożądanie - przyczyna cierpienia
"Co jest przyczyną powstawania napięcia? Pożądanie jest przyczyną powstawania napięcia.
-- AN VI.63
Wygląda na to iż pożądanie może/mogą być [i raczej powinno/powinny być] odpowiednio wykorzystane. I żal również.MN 44 pisze: "Czy chcenie musi byc porzucone w odniesieniu do każdego przyjemnego uczucia? Czy awersja musi być porzucona w odniesieniu do każdego bolesnego uczucia? Czy niewiedza musi być porzucona w odniesieniu do każdego ani przyjemnego ani bolesnego uczucia?"
"Nie, gdy mnich całkowicie wycofany ze zmysłowości, wycofany z nierozsądnych wartości mentalnych,
wchodzi i pozostaje na pierwszym poziomie skupienia medytacyjnego: rozkosz i błogość zrodzone z wycofania, którym towarzyszy ukierunkowana myśl i ocena. Porzuca on chcenie i pasja nie popadnie tutaj w obsesje.
Jest też taka sytuacja, że mnich rozważa "kiedyż wreszcie wejdę i pozostanę w wymiarze w który wchodzą szlachetni?' W ten sposób karmi on pragnienie, tęsknotę za nieprześcignionym uwolnieniem, a w efekcie narasta w nim żal znajdujący pożywkę w tym pragnieniu i tęsknocie. W ten sposób porzuca on awersję i opór nie popadnie tutaj w obsesję.
Pozdrawiam
/mk
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- Dharma_Shanti
- Posty: 19
- Rejestracja: czw paź 05, 2006 22:26
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
Re: Pożądanie - przyczyna cierpienia
Pożądanie w natualny sposób musi odwodzić od widzenia rzeczywistości takiej jakiej jest faktycznie ( prawdy i jasności ) ponieważ pożądamy czegoś czyli chwytamy się, warunkujemy, przykuwamy ( uzależniamy ) swoją uwagę od czegoś co jest w zasadzie nietrwałe a jeśli nie jest trwałe a Nasz uwaga przykuta trwale wynikiem tego mamy cierpienie.looker pisze:Zrozumienie pożądania jako przyczyny cierpienia wydaje mi się dosyć podstawową sprawą.
Proste i spójne jak budowa cepa. Zrozumienie tego daje Nam możliwość odwrócenia tego procesu i powrót na pierwotną ścieżkę spokoju, miłosci, rozumienia, widzenia itd. itd
Ale jest "ale" --- to ALE to My, Nasz umysł JA który się przykuł do pożądania i pożąda dalej, szuka i marudzi że "stara bida"
Odkrywajmy Siebie poprzez siebie - oto Droga Mistrzów.
Tego Życzę Wam i sobie.
Pozdrówka.
Dharma to wiedza oczywistości i spokój jako skutek właściwych decyzji chwili obecnej. OM
Re: Pożądanie - przyczyna cierpienia
A co z pożądaniem braku pożądania...?looker pisze:Zrozumienie pożądania jako przyczyny cierpienia wydaje mi się dosyć podstawową sprawą.
Jeżeli nawet pożądam jak świnia - co w tym jest złego?
Saraha
Przestań rozróżniać, a pożądanie przestanie być problemem...
Re: Pożądanie - przyczyna cierpienia
Nadaje ono kierunek na naszej ścieżce.mkns pisze:A co z pożądaniem braku pożądania...?
To że pożądanie rodzi cierpienie. Brak pożądań to brak cierpienia.mkns pisze:Jeżeli nawet pożądam jak świnia - co w tym jest złego?
Tak, tylko żeby przestać rozróżniać, najpierw trzeba się wyzbyć pożądań...mkns pisze:Przestań rozróżniać, a pożądanie przestanie być problemem...