Tamten topic już skasowałem, ale jeśli ktoś chciałby coś napisać o tantrze, to z chęcią poczytam również.zbyt pisze:Zdaje się, że pojawił się odrębny topic na ten temat. Masz całe pole do popisu dla siebie :-).
pk
Moderatorzy: kunzang, Har-Dao, iwanxxx
Tamten topic już skasowałem, ale jeśli ktoś chciałby coś napisać o tantrze, to z chęcią poczytam również.zbyt pisze:Zdaje się, że pojawił się odrębny topic na ten temat. Masz całe pole do popisu dla siebie :-).
Zgoda - język nie jest najlepszym narzędziem do opisu absolutu ale zdaje się, że również jedynym jakie umożliwia nam bezpośrednią komunikację. Dlatego używamy słów by naprowadzić się na pewne znaczenia, świadomi ich niewyrażalności.sławomir pisze:Można się zgodzić, że język jest konwencją, i przy użyciu słowa" jest" nierozłączne jest związany ze skazą istnienia. Ale tym samym nie jest on odpowiednim środkiem do opisywania absolutu.
Budda w swej analizie świadomego istnienia posuwa się tak daleko jak tylko można się posunąc w słowach, reszta jest milczeniem. Proszę zwrócić uwadę, że Budda nie odpowiadał na pytania o jażn. By nibbana mogła być poznawana jako taka, wymagana jest świadomość. Wstrzymanie świadomości nie oznacza nie-istnienia świadomości anidassanam; akt poznawania bez żadnego pozytywnie determinowanego (sankhata) obiektu.
KontunuujÄ c wÄ tek formalny :-)sĹawomir pisze:To ja juĹź tylko w kwesti formalnej:) Niczym nie-determinowana ĹwiadomoĹÄ jest wzmiankowana
w suttach M 49 i D 11 natomiast sutta M 109 o niej milczy. SugerowaĹbym kojarzenie jej z tak
zwanym nie-zrodzonym teĹź rzadko pojawiajÄ cym siÄ terminie, lub z wymienionym w sutrze o elementach elementem nie-zdeterminowanym.
Tak, powiem więcej - dla tej realizacji wszelkie teorie muszą się skończyć.sławomir pisze:tu już byśmy wkroczyli w nasze osobiste teorie bez możliwości ich weryfikacji, no chyba, że przez bezpośrednią realizację. Nibbany tutaj i teraz, czego oczywiście koledze życzę:)
Zbyt, fajnie że porzuciłeś trollerstwo na rzecz dyskusji.zbyt pisze:Należało by jeszcze dodać, że sformułowanie >>Budda nauczał o "ja"<< jakiego używa w powyższym komentarzu Nagardżuna jest bardzo wątpliwe.
Jest faktem, że Budda posługiwał się terminem "ja" czy "jaźń" by być rozumianym na płaszczyźnie konwencjonalnej ale przedmiotem jego kanonicznej nauki była zawsze bezjaźniowość.
W późniejszym buddyzmie ta kwestia rozmyła się jeszcze bardziej, a jak jest postrzegana przez wyznawców dziś to już sam nie jestem pewien...
Trollerstwo? Pierwsze słyszę :-)iwanxxx pisze:Zbyt, fajnie że porzuciłeś trollerstwo na rzecz dyskusji.
Thanx. Pozdrawiam.Polecam Ci książkę "Droga do stanu Buddy" mistrza Jin-Szuna. Jest to taka synteza chińskiej Mahajany na 500 stron oparta na doktrynie Jednego Pojazdu z Sutry Lotosu. Masz tam zwarty wykład intelektualisty na temat dwóch prawd i ogólne uporządkowanie doktryny opartę na Madhjamace i naukach Tsongkhapy.