Jak uniknąć roztrzaskiwania robaczków na szybie samochodu.
Moderatorzy: kunzang, Har-Dao, iwanxxx
Jak uniknąć roztrzaskiwania robaczków na szybie samochodu.
temat przeniesiony przez kunzanga z panelu ''Off-Topic Cafe''
Mój tato mówi że poniżej 110 km na godzinę robaczki się nie roztrzaskują na szybie, ale to niesprawdzona szerzej informacja, możliwe że przy mniejszej prędkości albo większej.
pozdrawiam
tl
Mój tato mówi że poniżej 110 km na godzinę robaczki się nie roztrzaskują na szybie, ale to niesprawdzona szerzej informacja, możliwe że przy mniejszej prędkości albo większej.
pozdrawiam
tl
"Dieta może wynieść cię bardzo wysoko, przez dietę możesz też upaść bardzo nisko"- Swami Jyothirmaya.
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Jak uniknąć roztrzaskiwania robaczków na szybie samochod
Jezeli nie ma jasnej intencji, iz wsiadasz do auta by pozabijac pare setek czy tysiecy robaczkow, i wlasnie dlatego wsiadasz do auta, rozpedzasz jedziesz dlugi dlugi czas - wlasnie po to...no to raczej nie ma problemu?truelove pisze:Mój tato mówi że poniżej 110 km na godzinę robaczki się nie roztrzaskują na szybie, ale to niesprawdzona szerzej informacja, możliwe że przy mniejszej prędkości albo większej.
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: Jak uniknąć roztrzaskiwania robaczków na szybie samochodu.
Booker,
dlaczego zatem mnisi buddyjscy mają sitko które ma zapobiec wypiciu robaczka, zabroniona jest im praca na roli itd? Przecież można orać pole bez intencji zabijania istot, a mimo tego jest to zabronione mnichom.
pozdrawiam
tl
dlaczego zatem mnisi buddyjscy mają sitko które ma zapobiec wypiciu robaczka, zabroniona jest im praca na roli itd? Przecież można orać pole bez intencji zabijania istot, a mimo tego jest to zabronione mnichom.
pozdrawiam
tl
"Dieta może wynieść cię bardzo wysoko, przez dietę możesz też upaść bardzo nisko"- Swami Jyothirmaya.
Re: Jak uniknąć roztrzaskiwania robaczków na szybie samochodu.
Sry, że się wtrącam, Truelove - może dlatego, że mnich to mnich a rolnik to rolnik - inne role dla aktorów w teatrzyku życia ?
Mnich jest po prostu bardziej uświadomiony, duchowy - co by się stało gdyby uświadomić i uwrażliwić rolnika do poziomu mnicha - kto wtedy sadziłby roślinki, uprawiał rolę i powodował, że masz co włożyć do garnka ?
Może jest tak, że ani cierpienia ani sprawiania cierpienia nie da się uniknąć tylko można je ograniczyć ?
Mnich jest po prostu bardziej uświadomiony, duchowy - co by się stało gdyby uświadomić i uwrażliwić rolnika do poziomu mnicha - kto wtedy sadziłby roślinki, uprawiał rolę i powodował, że masz co włożyć do garnka ?
Może jest tak, że ani cierpienia ani sprawiania cierpienia nie da się uniknąć tylko można je ograniczyć ?
Cały czas jest teraz.
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Jak uniknąć roztrzaskiwania robaczków na szybie samochodu.
Nie wiedzialem, ze jesteś mnichem....(?)truelove pisze:dlaczego zatem mnisi buddyjscy mają sitko które ma zapobiec wypiciu robaczka, zabroniona jest im praca na roli itd?
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: Jak uniknąć roztrzaskiwania robaczków na szybie samochod
Myślę, że robaczki roztrzaskują się nawet przy 50 km na godzinę.booker pisze:Jezeli nie ma jasnej intencji, iz wsiadasz do auta by pozabijac pare setek czy tysiecy robaczkow, i wlasnie dlatego wsiadasz do auta, rozpedzasz jedziesz dlugi dlugi czas - wlasnie po to...no to raczej nie ma problemu?truelove pisze:Mój tato mówi że poniżej 110 km na godzinę robaczki się nie roztrzaskują na szybie, ale to niesprawdzona szerzej informacja, możliwe że przy mniejszej prędkości albo większej.
Pozdrawiam
/M
Ostatnio podczas ceremonii wskazań miałem kilka refleksji na ten temat. Brak intencji zabicia robaczków na pewno coś zmienia ale jednak wsiadając do samochodu przewidujesz i godzisz się na to, że zabijesz kilka tysięcy robaczków. W prawie karnym to się nazywa zamiar ewentualny i jest formą winy. Nie odetniesz się od zabijania - kiedy idziesz rozdeptujesz robaczki, kiedy kupujesz chleb wiesz i godzisz się na to, że przy żniwach giną setki istot. Kiedy bierzesz antybiotyk giną bakterię w Twoim ciele.
Wydaje mi się, że wskazania są takie, że niemożliwym jest ich zewnętrznie przestrzegać na 100%. Z jednej strony wskazania to nasz nauczyciel, dzięki któremu widzimy swoje zachowanie, motywacje i uwarunkowania, dzięki czemu możemy nad sobą pracować. Z drugiej strony przypominają nam o naszych samsarycznych ograniczeniach, nie dają wpaść w samozachwyt i uczą pokory. W buddyzmie mówi się o dość subtelnym rodzaju lgnięcia do bycia czystym.
W mahajanie odpowiedzią na to wszystko jest działanie bodhisattwy, które przenika każdą aktywność. Nie wiem jak w Theravadzie...
Pzdr
Piotr
Re: Jak uniknąć roztrzaskiwania robaczków na szybie samochodu.
iwanxxx,
kiedy kupujesz chleb wiesz i godzisz się na to, że przy żniwach giną setki istot. Kiedy bierzesz antybiotyk giną bakterię w Twoim ciele.
z chlebem w Theravadzie jest tak że jeśli te robaczki nie zostały zabite specjalnie dla Ciebie nie ma problemu z jedzeniem go oraz na tej samej zasadzie z jedzeniem każdego mięsa, zaś bakterie to nie istoty więc antybiotyki również są ok.
booker,
mniszkiem nie jestem (ale ciekawy temat mi zapodałeś swoją drogą
w zasadzie to mało mam do powiedzenia w temacie nie zabijania robaczków, chciałem jedynie podzielić się informacją że można to ograniczyć tymi 110 km/h.
pozdrawiam
tl
kiedy kupujesz chleb wiesz i godzisz się na to, że przy żniwach giną setki istot. Kiedy bierzesz antybiotyk giną bakterię w Twoim ciele.
z chlebem w Theravadzie jest tak że jeśli te robaczki nie zostały zabite specjalnie dla Ciebie nie ma problemu z jedzeniem go oraz na tej samej zasadzie z jedzeniem każdego mięsa, zaś bakterie to nie istoty więc antybiotyki również są ok.
booker,
mniszkiem nie jestem (ale ciekawy temat mi zapodałeś swoją drogą
w zasadzie to mało mam do powiedzenia w temacie nie zabijania robaczków, chciałem jedynie podzielić się informacją że można to ograniczyć tymi 110 km/h.
pozdrawiam
tl
"Dieta może wynieść cię bardzo wysoko, przez dietę możesz też upaść bardzo nisko"- Swami Jyothirmaya.
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Jak uniknąć roztrzaskiwania robaczków na szybie samochodu.
No tak. Sprawa jest też taka, iż wiedziemy życie świeckich osób - zatem jedzimy samochodami, jemy chleb, na cięzkie choroby bierzemy antybiotyki, choć prawdopodobnie bakterie do świata zwierząt nie należą, aczkolwiek mówimy tu o eksterminacji.
Zatem, Twoje pytanie, truelove wydaje się strzałem w stopę. Z jednej strony, wiedziesz życie świeckie, chciałbyś uniknąć zabijania robaczków przy jeździe autem, z drugiej strony powołujesz się na wskazania mnisie, których nie sposób jest realizować w świeckim życiu.
Powołujesz się na zakaz pracy na roli mnichów, ale jak Iwan zauważył - mnich też człowiek i jeść coś musi. To jedzenie pochodzi z upraw, przy których dochodzi do terminowania różnych zwierzątek. Wydaje się więc, czy możemy zapytać, czy mnisi w ogóle powinni jeść. Oczywiście dochodzimy do absurdu. Troszkę realizmu napewno nam nie zaszkodzi.
Napewno jeżeli będziemy wstrzymywać się przed świadomym uśmiercaniem, zmiejszać swój udział w konsumpcji mięsa, wstrzymywać się przed uśmiercaniem w afekcie w stylu "wkurza mnie ta mucha/komar, zabije go. BAH", ogółnie nie kierować się u nie utrzymywać intencji zabijania, to napewno jest już dużo.
Pozdrawiam
/M
Zatem, Twoje pytanie, truelove wydaje się strzałem w stopę. Z jednej strony, wiedziesz życie świeckie, chciałbyś uniknąć zabijania robaczków przy jeździe autem, z drugiej strony powołujesz się na wskazania mnisie, których nie sposób jest realizować w świeckim życiu.
Powołujesz się na zakaz pracy na roli mnichów, ale jak Iwan zauważył - mnich też człowiek i jeść coś musi. To jedzenie pochodzi z upraw, przy których dochodzi do terminowania różnych zwierzątek. Wydaje się więc, czy możemy zapytać, czy mnisi w ogóle powinni jeść. Oczywiście dochodzimy do absurdu. Troszkę realizmu napewno nam nie zaszkodzi.
Napewno jeżeli będziemy wstrzymywać się przed świadomym uśmiercaniem, zmiejszać swój udział w konsumpcji mięsa, wstrzymywać się przed uśmiercaniem w afekcie w stylu "wkurza mnie ta mucha/komar, zabije go. BAH", ogółnie nie kierować się u nie utrzymywać intencji zabijania, to napewno jest już dużo.
Czytam akurat "Historię filozofii buddyjskiej" Zotza, i okazuje się, że sprawa z otwartością wskazań była już wspominana przez to, co Zotz określa "pierwotnym buddyzmem" (przed wykreowaniem się sekciarstwa różnych szkół po śmierci Gotamy). Okazuje się iż Budda nauczał, że jest możliwość przegięcia pały, jeżeli chodzi o wskazania, i że kultywowanie takigo przeginania stanie się przeszkodą na ścieżce.iwanxxx pisze:Wydaje mi się, że wskazania są takie, że niemożliwym jest ich zewnętrznie przestrzegać na 100%.
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- LordD
- Posty: 2542
- Rejestracja: czw sie 31, 2006 09:12
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Karma Kamtsang
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: Jak uniknąć roztrzaskiwania robaczków na szybie samochodu.
Już sam fakt, że się żyje pociąga za sobą zabijanie. Nie ma co wpadać w paranoje, po prostu na ile jest to możliwe należy się powstrzymać od krzywdzenia innych istot.
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: Jak uniknąć roztrzaskiwania robaczków na szybie samochod
Cześć,
Pozdrawiam,
Skałosz
P.S.: Przy okazji, w Pytaniach do Młodzieży (Khp 4) można przeczytać:
w kanonie pāli rozróżnia się cztery rodzaje aktywności (kamma):W mahajanie odpowiedzią na to wszystko jest działanie bodhisattwy, które przenika każdą aktywność. Nie wiem jak w Theravadzie...
- • ciemna z ciemnym rezultatem,
• jasna z jasnym rezultatem,
• ciemna i jasna z ciemnym i jasnym rezultatem,
• oraz ta która prowadzi do zakończenia trzech powyższych rodzajów aktywności (id est Szlachetna Ośmioraka Ścieżka).
Pozdrawiam,
Skałosz
P.S.: Przy okazji, w Pytaniach do Młodzieży (Khp 4) można przeczytać:
- “Co jest jedno?”—“Wszystkie istoty egzystują dzięki pożywieniu.”
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: Jak uniknąć roztrzaskiwania robaczków na szybie samochodu.
Cześć Booker,
Pozdrawiam,
Skałosz
jak będziesz miał czas i energię to zapodaj fragment na forum.Czytam akurat "Historię filozofii buddyjskiej" Zotza, i okazuje się, że sprawa z otwartością wskazań była już wspominana przez to, co Zotz określa "pierwotnym buddyzmem" (przed wykreowaniem się sekciarstwa różnych szkół po śmierci Gotamy). Okazuje się iż Budda nauczał, że jest możliwość przegięcia pały, jeżeli chodzi o wskazania, i że kultywowanie takigo przeginania stanie się przeszkodą na ścieżce.
Pozdrawiam,
Skałosz
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Jak uniknąć roztrzaskiwania robaczków na szybie samochodu.
Dobrze, muszę tylko to odnaleźć.piotr pisze:Cześć Booker,
jak będziesz miał czas i energię to zapodaj fragment na forum.Czytam akurat "Historię filozofii buddyjskiej" Zotza, i okazuje się, że sprawa z otwartością wskazań była już wspominana przez to, co Zotz określa "pierwotnym buddyzmem" (przed wykreowaniem się sekciarstwa różnych szkół po śmierci Gotamy). Okazuje się iż Budda nauczał, że jest możliwość przegięcia pały, jeżeli chodzi o wskazania, i że kultywowanie takigo przeginania stanie się przeszkodą na ścieżce.
Pozdrawiam,
Skałosz
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: Jak uniknąć roztrzaskiwania robaczków na szybie samochodu.
booker,
a propos niemożliwości realizowania wskazań mnisich w świeckim życiu- buddyzm praktykuje się w taki sposób że niektóre z nich się realizuje, innych nie, w tym przypadku nie zabijanie- jest praktykowane. Przykłady które wymieniłem to przykłady możliwe do zastosowania w życiu świeckim, drugi przykład a propos orania haczy o coś jeszcze innego- aspekt Szlachetnej Ośmioaspektowej Ścieżki w którym mowa jest o zajęciach niezwiązanych z przemocą i zabijaniem, od siebie jednak dodam że nie mam pojęcia czy rolnik może być buddystą. Przyjęcie teorii że nie zabijam specjalnie tylko przypadkiem, jeśli zastosować ją w każdym wypadku i nie ograniczać tego zabijania jest według mnie błędem, a postawa- ograniczę zabijanie do niewykluczalnego minimum- jest postawą właściwą.
napisałeś:
To jedzenie pochodzi z upraw, przy których dochodzi do terminowania różnych zwierzątek. Wydaje się więc, czy możemy zapytać, czy mnisi w ogóle powinni jeść. Oczywiście dochodzimy do absurdu.
a ja napisałem wcześniej że jeśli nie były zabijane specjalnie dla mnicha, nie ma w jedzeniu takiego pożywienia nic niewłaściwego.
znów Twoje słowa z jednego posta:
"Na pewno jeżeli będziemy wstrzymywać się przed świadomym uśmiercaniem"
i z innego:
"Jezeli nie ma jasnej intencji, iz wsiadasz do auta by pozabijac pare setek czy tysiecy robaczkow, i wlasnie dlatego wsiadasz do auta, rozpedzasz jedziesz dlugi dlugi czas - wlasnie po to...no to raczej nie ma problemu? "
chyba sobie przeczą, bo z jednej strony ograniczanie zabijania a z drugiej brakiem intencji zabijania rozgrzeszenie nieograniczania zabijania.
no i "Zatem, Twoje pytanie, truelove wydaje się strzałem w stopę."
ten temat nie miał być pytaniem tylko podzieleniem się jedną zwięzłą informacją.
jak się gdzieś pomyliłem to sorry.
LorD- w całej tej dyskusji najlepsze wyjaśnienie napisałeś wg mnie.
pozdrawiam
tl
a propos niemożliwości realizowania wskazań mnisich w świeckim życiu- buddyzm praktykuje się w taki sposób że niektóre z nich się realizuje, innych nie, w tym przypadku nie zabijanie- jest praktykowane. Przykłady które wymieniłem to przykłady możliwe do zastosowania w życiu świeckim, drugi przykład a propos orania haczy o coś jeszcze innego- aspekt Szlachetnej Ośmioaspektowej Ścieżki w którym mowa jest o zajęciach niezwiązanych z przemocą i zabijaniem, od siebie jednak dodam że nie mam pojęcia czy rolnik może być buddystą. Przyjęcie teorii że nie zabijam specjalnie tylko przypadkiem, jeśli zastosować ją w każdym wypadku i nie ograniczać tego zabijania jest według mnie błędem, a postawa- ograniczę zabijanie do niewykluczalnego minimum- jest postawą właściwą.
napisałeś:
To jedzenie pochodzi z upraw, przy których dochodzi do terminowania różnych zwierzątek. Wydaje się więc, czy możemy zapytać, czy mnisi w ogóle powinni jeść. Oczywiście dochodzimy do absurdu.
a ja napisałem wcześniej że jeśli nie były zabijane specjalnie dla mnicha, nie ma w jedzeniu takiego pożywienia nic niewłaściwego.
znów Twoje słowa z jednego posta:
"Na pewno jeżeli będziemy wstrzymywać się przed świadomym uśmiercaniem"
i z innego:
"Jezeli nie ma jasnej intencji, iz wsiadasz do auta by pozabijac pare setek czy tysiecy robaczkow, i wlasnie dlatego wsiadasz do auta, rozpedzasz jedziesz dlugi dlugi czas - wlasnie po to...no to raczej nie ma problemu? "
chyba sobie przeczą, bo z jednej strony ograniczanie zabijania a z drugiej brakiem intencji zabijania rozgrzeszenie nieograniczania zabijania.
no i "Zatem, Twoje pytanie, truelove wydaje się strzałem w stopę."
ten temat nie miał być pytaniem tylko podzieleniem się jedną zwięzłą informacją.
jak się gdzieś pomyliłem to sorry.
LorD- w całej tej dyskusji najlepsze wyjaśnienie napisałeś wg mnie.
pozdrawiam
tl
"Dieta może wynieść cię bardzo wysoko, przez dietę możesz też upaść bardzo nisko"- Swami Jyothirmaya.
- Intraneus
- ex Moderator
- Posty: 3671
- Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
- Tradycja: Youngdrung Bon
- Lokalizacja: Pless/Silesia
Re: Jak uniknąć roztrzaskiwania robaczków na szybie samochodu.
nom. zajebiste są te wskazania, których ze względów bilogicznych nie jesteśmy w stanie przetrzegać, bo to prowadzi do.... poczucia winyiwanxxx pisze:Wydaje mi się, że wskazania są takie, że niemożliwym jest ich zewnętrznie przestrzegać na 100%.
haaa. widzę, że kolejnym zręcznym srodkiem w buddyzmie jet wywoływanie w praktykujących poczucia winy. zabijasz istoty, to jest zle, przestac zabijac mozesz tylko wtedy, gdy wyrwiesz sie z koła wcieleń. sprytne to i przerażająca zarazem.
piszczie, piszcze. dekonstrukcja trwa
Radical Polish Buddhism
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: Jak uniknąć roztrzaskiwania robaczków na szybie samochodu.
Witam
kunzang
ps
Czyżby?... Tenzin Wangyal Rinpocze podkreśla często, że najgłupsze co możemy zrobić, to mieć poczucia winy w związku ze ścieżką. Poniżej typowy przykład.Intraneus pisze:haaa. widzę, że kolejnym zręcznym srodkiem w buddyzmie jet wywoływanie w praktykujących poczucia winy.
PozdrawiamTenzin Wangyal Rinpocze pisze:Ale którą praktykę wybrać? (...) Sami zdecydujcie. Ale na pewno nie zdołacie zrobić wszystkiego. Nigdy nie czujcie się winni z tego powodu. To najgorsze co możecie zrobić, nie praktykować i obwiniać się. Dwie błędne postawy na raz.
''Poła''
kunzang
ps
Bawisz się w dekonstrukcję ślubowań mnichów z tradycji theravada?Intraneus pisze:piszczie, piszcze. dekonstrukcja trwa
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: Jak uniknąć roztrzaskiwania robaczków na szybie samochodu.
Cześć Intraneus,
Poza tym wskazania, mówią o intencjonalnych zamiarach, a nie o rzezi która się dzieje w koło na okrągło. Tak jak pisałem, żyjemy w świecie w którym nasza aktywność przynosi jednocześnie ból i przyjemność. A aspiracją powinno być rozwijanie takiego zachowania, które będzie ograniczać zadawany ból.
Zresztą ślubowania bodhisattvy w buddyzmie māhāyāna są jeszcze bardziej "niemożliwe", np. o pożądaniach którym chce się położyć kres mówi się, że są niewyczerpane. Niemożliwym jest położyć kres czemuś co jest niewyczerpane. Zatem funkcją tych ślubowań nie jest po prostu ich przestrzeganie, ale pewna aspiracja i kierunek.
Karma to nie jest jedno konto bankowe w którym kurs albo idzie w górę albo w dół, ale raczej wiele kont nad których kursami można pracować. A przyjęcie wskazań nie jest końcem, ale początkiem rozwijania zręcznych cech charakteru.
Pozdrawiam,
Skałosz
P.S.: W Chinach ta sprawa została doprowadzona do takiego absurdu, że wierzy się że Arahanci zamiast stąpać po ziemi, to chodzili w powietrzu lekko uniesieni nad gruntem.
to może wydać ci się dziwne, ale np. w pāli nie ma słowa na poczucie winy. Może to być związane z faktem, że kultury azjatyckie w dużej mierze były kulturami wstydu, a nie, tak jak kultury zachodu, poczucia winy.nom. zajebiste są te wskazania, których ze względów bilogicznych nie jesteśmy w stanie przetrzegać, bo to prowadzi do.... poczucia winy
Poza tym wskazania, mówią o intencjonalnych zamiarach, a nie o rzezi która się dzieje w koło na okrągło. Tak jak pisałem, żyjemy w świecie w którym nasza aktywność przynosi jednocześnie ból i przyjemność. A aspiracją powinno być rozwijanie takiego zachowania, które będzie ograniczać zadawany ból.
Zresztą ślubowania bodhisattvy w buddyzmie māhāyāna są jeszcze bardziej "niemożliwe", np. o pożądaniach którym chce się położyć kres mówi się, że są niewyczerpane. Niemożliwym jest położyć kres czemuś co jest niewyczerpane. Zatem funkcją tych ślubowań nie jest po prostu ich przestrzeganie, ale pewna aspiracja i kierunek.
Karma to nie jest jedno konto bankowe w którym kurs albo idzie w górę albo w dół, ale raczej wiele kont nad których kursami można pracować. A przyjęcie wskazań nie jest końcem, ale początkiem rozwijania zręcznych cech charakteru.
Pozdrawiam,
Skałosz
P.S.: W Chinach ta sprawa została doprowadzona do takiego absurdu, że wierzy się że Arahanci zamiast stąpać po ziemi, to chodzili w powietrzu lekko uniesieni nad gruntem.
- Intraneus
- ex Moderator
- Posty: 3671
- Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
- Tradycja: Youngdrung Bon
- Lokalizacja: Pless/Silesia
Re: Jak uniknąć roztrzaskiwania robaczków na szybie samochodu.
Ciekawe co piszecie, bo to świadczy raczej o tym, że buddyzm może być bardzo szkodliwy na zachodnich umysłów, które mechanizm wywoływania/odczuwania winy mają w sobie kodowane od dzieciństwa. Słowa jakiegokolwiek mistrza, w stylu "nie czujcie sie winni" nie wiele tu zmienią, bo to głąboko zakorzenione programy.
bardzo znaczące z symbolicznego punktu widzeniapiotr pisze:P.S.: W Chinach ta sprawa została doprowadzona do takiego absurdu, że wierzy się że Arahanci zamiast stąpać po ziemi, to chodzili w powietrzu lekko uniesieni nad gruntem.
Radical Polish Buddhism
- Intraneus
- ex Moderator
- Posty: 3671
- Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
- Tradycja: Youngdrung Bon
- Lokalizacja: Pless/Silesia
Re: Jak uniknąć roztrzaskiwania robaczków na szybie samochodu.
nie. bawię się w dekonstrukcje w mojej łepetyniekunzang pisze:Bawisz się w dekonstrukcję ślubowań mnichów z tradycji theravada?
Radical Polish Buddhism
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: Jak uniknąć roztrzaskiwania robaczków na szybie samochodu.
Cześć Intraneus,
Pozdrawiam,
Skałosz
to raczej poczucie winy a nie "buddyzm", może być niebezpieczne, bo jest emocją która niekoniecznie znika, gdy zewnetrzne warunki znikają. Z drugiej strony wstyd też nie jest bez wad, i mimo że używa się go czasami w Metodzie, to on również może stać się przyczyną kłopotów.Ciekawe co piszecie, bo to świadczy raczej o tym, że buddyzm może być bardzo szkodliwy na zachodnich umysłów, które mechanizm wywoływania/odczuwania winy mają w sobie kodowane od dzieciństwa.
Pozdrawiam,
Skałosz
- Har-Dao
- Global Moderator
- Posty: 3162
- Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Dhamma-Vinaya
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Re: Jak uniknąć roztrzaskiwania robaczków na szybie samochodu.
Czołem
Dla tych, którzy są mnichami Theravady jest odpowiedni ustęp w Pācittiya: The Animal Chapter tutaj
p.
Dla tych, którzy są mnichami Theravady jest odpowiedni ustęp w Pācittiya: The Animal Chapter tutaj
metta&peaceIntention, in the Vibhaṅga, is described as "having willed, having made the decision knowingly and consciously" — the same phrase used to define intention under Pr 3. The Commentary to this rule refers back to the Commentary to that rule, where having willed means having willed, having planned, with a murderous intention. Having made the decision means "having summoned up a reckless mind-state, 'crushing' through the power of an attack." Knowingly means knowing that, "This is a living being." Consciously means being aware that one's action is depriving the animal of life.
All of this indicates that this factor is fulfilled only when one acts on a clear and consciously made decision to deprive the animal of life. Thus, for example, if one is sweeping a walk, trying carefully not to kill any insects, and yet some ants happen to die, one does not commit an offense even if one knew that there was the possibility that some might die, because one's purpose in acting was not to cause their death.
Motive, here, is irrelevant to the offense. Even the desire to kill an animal to "put it out of its misery" fulfills the factor of intention all the same.
p.
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: Jak uniknąć roztrzaskiwania robaczków na szybie samochodu.
Cześć Har-dao,
Pozdrawiam,
Skałosz
dzięki. Gdzieś była też ciekawa historia o niewidomym mnichu, który spacerując przypadkowo rozdeptywał mrówki.Dla tych, którzy są mnichami Theravady jest odpowiedni ustęp w Pācittiya
Pozdrawiam,
Skałosz
- Intraneus
- ex Moderator
- Posty: 3671
- Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
- Tradycja: Youngdrung Bon
- Lokalizacja: Pless/Silesia
Re: Jak uniknąć roztrzaskiwania robaczków na szybie samochodu.
hmmm. a podasz mi jakiś przykład, gdy poczucie winy nie znika, gdy znikają zewnętrzne warunki go wywołujące. i czy buddyzm, jako system wartości, który staramy sobie zaszczepić, jest warunkiem zewnętrznym, czy wewnętrznym?piotr pisze:Cześć Intraneus,
to raczej poczucie winy a nie "buddyzm", może być niebezpieczne, bo jest emocją która niekoniecznie znika, gdy zewnetrzne warunki znikają. Z drugiej strony wstyd też nie jest bez wad, i mimo że używa się go czasami w Metodzie, to on również może stać się przyczyną kłopotów.Ciekawe co piszecie, bo to świadczy raczej o tym, że buddyzm może być bardzo szkodliwy na zachodnich umysłów, które mechanizm wywoływania/odczuwania winy mają w sobie kodowane od dzieciństwa.
Pozdrawiam,
Skałosz
w przypadku wskazań, których nie da się przestrzegać, to raczej źródłem poczucia winy są te właśnie wskazania i wg mnie gdy one znikają, to znika poczucie winy, że nie da się ich przestrzegać.
Radical Polish Buddhism
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Jak uniknąć roztrzaskiwania robaczków na szybie samochodu.
Jasne, ze zwierzatka te nie wyginely specjalnie dla mnicha podczas uprawy, ale to nie zmienia faktu, ze przeciez on zdaje sobie sprawe z tego, ze jedzac to i tamto, pozywienie to skads pochodzi - z uprawy, w ktorej gina inne istoty. Wiec czy nie powinien jesc?truelove pisze:ja napisałem wcześniej że jeśli nie były zabijane specjalnie dla mnicha, nie ma w jedzeniu takiego pożywienia nic niewłaściwego.
Tak samo z tym samochodem - uwazasz, ze jadac ponizej 110km/h nie gina robaczki. I czy dlatego wlasnie mamy jedzic autami zawsze ponizej 110km/h?
Tak, czesc wskazan - mniej wiecej w praktyce do 16 swiecki czlowiek jest w stanie utrzymac. Okazuje sie ze z 48 jest juz duzy problem. Mnisi maja utrzymywac ponad setke. Wiec powiedzmy jaka to jest czesc z tych wskazan - porownujac 5 do ponad setki, to jest znikoma. Praktycznie to postepowania w zgodzie z 5 wskazaniami, powinnismy byc nauczeni od rodzicow. Widac w tamtych czasach potrzebny byl do tego Budda.truelove pisze:a propos niemożliwości realizowania wskazań mnisich w świeckim życiu- buddyzm praktykuje się w taki sposób że niektóre z nich się realizuje, innych nie, w tym przypadku nie zabijanie- jest praktykowane.
To znaczy, ze jak wsiadam do auta, moja intencja jest dojechac z miejsca na miejsce a nie wymordowac kilka tysiecy stworzen. Wez tez pod uwage, ze te zwierzatka nie znalazly sie tu bez powodu i takze maja swoja zasluzona karme do zebrania. Wracajac do mnicha, ktory wie, ze je pozywienie z upraw (w ktorych z zalozenia gina inne istoty) - czy mozemy wiec powiedziec, ze wiedzac to on jest rozgrzeszony?truelove pisze:znów Twoje słowa z jednego posta:
"Na pewno jeżeli będziemy wstrzymywać się przed świadomym uśmiercaniem"
i z innego:
"Jezeli nie ma jasnej intencji, iz wsiadasz do auta by pozabijac pare setek czy tysiecy robaczkow, i wlasnie dlatego wsiadasz do auta, rozpedzasz jedziesz dlugi dlugi czas - wlasnie po to...no to raczej nie ma problemu? "
chyba sobie przeczą, bo z jednej strony ograniczanie zabijania a z drugiej brakiem intencji zabijania rozgrzeszenie nieograniczania zabijania.
Skoro je, znaczy ktos to musi uprawiac, zatem po to by on jadl, musi byc wykonana uprawa, a uprawa oznacza terminacje zycia istot, wiec jego potrzeba jedzenia generuje potrzebe uprawy a wiec posrednio ciagnie za soba zabijanie. Zatem, jezeli bysmy wiedzieli ile tych stworzen zginelo w danej sytuacji, mozna by powiedziec jedzacemu mnichowi "Czcigodny, czy wiesz, ze jesz w tej chwili ryz z uprawy, ktora spowodowala smierc setki tysiecy stworzen? Jak sie z tym czujesz?"
Tak i mamy dyskusje. Moje dwa centy tutaj oznaczaja ze "wsiadajac do auta wiedz ze bedziesz roztrzaskiwal robaczki", a nawet "wiedz iz mozesz roztrzaskac psa, jelenia i czlowieka" i to nawet przy 60KM/htruelove pisze:no i "Zatem, Twoje pytanie, truelove wydaje się strzałem w stopę."
ten temat nie miał być pytaniem tylko podzieleniem się jedną zwięzłą informacją.
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: Jak uniknąć roztrzaskiwania robaczków na szybie samochodu.
Cześć Intraneus,
Pozdrawiam,
Skałosz
powiedzmy, że przychodzi do ciebie osoba, którą kochasz i mówi, że to co zrobiłeś dogłębnie ją zraniło. Później ta osoba umiera, wybacza ci, cokolwiek, a jednak poczucie winy może w tobie zostać.hmmm. a podasz mi jakiś przykład, gdy poczucie winy nie znika, gdy znikają zewnętrzne warunki go wywołujące. i czy buddyzm, jako system wartości, który staramy sobie zaszczepić, jest warunkiem zewnętrznym, czy wewnętrznym?
Ale wg. mnie tzw. wskazania da się przestrzegać. Tak naprawdę to one są cechami charakteru, które należy rozwijać. Są podane warunki brzegowe, których nie należy przekraczać a reszta zależy od inwencji kogoś kto pracuje nad sobą—tzn. czy znajdzie nowe drogi rozwiązywania różnych problemów, do jakiego stopnia będą one skuteczne, itd. To czego nie da się zrobić to wypełnić ślubowań bodhisattvy. One wprost są tak pomyślane by były niemożliwe. Ale nie sądzę, żeby Ci którzy je przyjmowali mieli z tego powodu poczucie winy. Raczej mogą mieć poczucie misji.w przypadku wskazań, których nie da się przestrzegać, to raczej źródłem poczucia winy są te właśnie wskazania i wg mnie gdy one znikają, to znika poczucie winy, że nie da się ich przestrzegać.
Pozdrawiam,
Skałosz
- Intraneus
- ex Moderator
- Posty: 3671
- Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
- Tradycja: Youngdrung Bon
- Lokalizacja: Pless/Silesia
Re: Jak uniknąć roztrzaskiwania robaczków na szybie samochodu.
ale to przecież nie ta osoba jest warunkiem w tym wypadku, co raczej nasze przekonanie, że zrobiliśmy cos złego. ta osoba zaszczepia nam tylko takie przekonanie. zaszczepia nam obraz osoby, która nie zachowala sie zgodnie z jakims tam systemem wartosci.piotr pisze:powiedzmy, że przychodzi do ciebie osoba, którą kochasz i mówi, że to co zrobiłeś dogłębnie ją zraniło. Później ta osoba umiera, wybacza ci, cokolwiek, a jednak poczucie winy może w tobie zostać.
tak samo jest ze wskazaniami religijnymi. jesli zostaną one przyjęte przez nas i uważamy z jakiegoś powodu, ze powinniśmy je przestrzegaać, to ich przestrzegamy, a nie przestrzegajac czujemy sie winni lub sie wstydzimy lub jedno i drugie na raz.
ale rozumiem o co ci chodzi. wprowadziłeś poprostu podział na zewnętrzne/wewnętrzne warunki, podczas gdy ja mówię poprostu o warunkach, bo twoj podzial jest dla mnie zbyt nieostry. tzn. trudno powiedziec jakie warunki w jakich sytuacjach sa tylko wewnetrze a jakie tylko zewnetrzne
Radical Polish Buddhism
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: Jak uniknąć roztrzaskiwania robaczków na szybie samochodu.
Cześć Intraneus,
Pozdrawiam,
Skałosz
OK, mi chodzi o to, że poczucie winy jest odczuwane w stosunku do kogoś. Tym kimś może być podmiot sam dla siebie, ale też może to być ktoś inny. Może też być tak, że te dwie sytuacje się zazębiają.ale rozumiem o co ci chodzi. wprowadziłeś poprostu podział na zewnętrzne/wewnętrzne warunki, podczas gdy ja mówię poprostu o warunkach, bo twoj podzial jest dla mnie zbyt nieostry. tzn. trudno powiedziec jakie warunki w jakich sytuacjach sa tylko wewnetrze a jakie tylko zewnetrzne
Pozdrawiam,
Skałosz
Re: Jak uniknąć roztrzaskiwania robaczków na szybie samochodu.
hej booker,
Twoje słowa:
Jasne, ze zwierzatka te nie wyginely specjalnie dla mnicha podczas uprawy, ale to nie zmienia faktu, ze przeciez on zdaje sobie sprawe z tego, ze jedzac to i tamto, pozywienie to skads pochodzi - z uprawy, w ktorej gina inne istoty. Wiec czy nie powinien jesc?
Skoro je, znaczy ktos to musi uprawiac, zatem po to by on jadl, musi byc wykonana uprawa, a uprawa oznacza terminacje zycia istot, wiec jego potrzeba jedzenia generuje potrzebe uprawy a wiec posrednio ciagnie za soba zabijanie. Zatem, jezeli bysmy wiedzieli ile tych stworzen zginelo w danej sytuacji, mozna by powiedziec jedzacemu mnichowi "Czcigodny, czy wiesz, ze jesz w tej chwili ryz z uprawy, ktora spowodowala smierc setki tysiecy stworzen? Jak sie z tym czujesz?"
moja odpowiedź:
ten dylemat jeśliby go roztrząsać prowadzi do absurdu niejedzenia czegokolwiek przez mnicha, więc powtórzę trzeci raz- Budda mówił że mnich jeśli istoty nie były zabijane specjalnie dla niego jest rozgrzeszony. Świecki buddysta także, o ile dobrze mi wiadomo.
Twoje słowa:
To znaczy, ze jak wsiadam do auta, moja intencja jest dojechac z miejsca na miejsce a nie wymordowac kilka tysiecy stworzen.
moja odpowiedź:
gdyby tak do tego podchodzić, że za sprawą braku intencji zabijania nieograniczanie zabijania jest dozwolone, można by w ogóle nie zwracać uwagi na inne istoty w sensie przypadkowego zabijania, wg mnie należy ograniczać przypadkowe zabijanie istot do minimum
pozdrawiam
tl
Twoje słowa:
Jasne, ze zwierzatka te nie wyginely specjalnie dla mnicha podczas uprawy, ale to nie zmienia faktu, ze przeciez on zdaje sobie sprawe z tego, ze jedzac to i tamto, pozywienie to skads pochodzi - z uprawy, w ktorej gina inne istoty. Wiec czy nie powinien jesc?
Skoro je, znaczy ktos to musi uprawiac, zatem po to by on jadl, musi byc wykonana uprawa, a uprawa oznacza terminacje zycia istot, wiec jego potrzeba jedzenia generuje potrzebe uprawy a wiec posrednio ciagnie za soba zabijanie. Zatem, jezeli bysmy wiedzieli ile tych stworzen zginelo w danej sytuacji, mozna by powiedziec jedzacemu mnichowi "Czcigodny, czy wiesz, ze jesz w tej chwili ryz z uprawy, ktora spowodowala smierc setki tysiecy stworzen? Jak sie z tym czujesz?"
moja odpowiedź:
ten dylemat jeśliby go roztrząsać prowadzi do absurdu niejedzenia czegokolwiek przez mnicha, więc powtórzę trzeci raz- Budda mówił że mnich jeśli istoty nie były zabijane specjalnie dla niego jest rozgrzeszony. Świecki buddysta także, o ile dobrze mi wiadomo.
Twoje słowa:
To znaczy, ze jak wsiadam do auta, moja intencja jest dojechac z miejsca na miejsce a nie wymordowac kilka tysiecy stworzen.
moja odpowiedź:
gdyby tak do tego podchodzić, że za sprawą braku intencji zabijania nieograniczanie zabijania jest dozwolone, można by w ogóle nie zwracać uwagi na inne istoty w sensie przypadkowego zabijania, wg mnie należy ograniczać przypadkowe zabijanie istot do minimum
pozdrawiam
tl
"Dieta może wynieść cię bardzo wysoko, przez dietę możesz też upaść bardzo nisko"- Swami Jyothirmaya.
- Intraneus
- ex Moderator
- Posty: 3671
- Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
- Tradycja: Youngdrung Bon
- Lokalizacja: Pless/Silesia
Re: Jak uniknąć roztrzaskiwania robaczków na szybie samochodu.
no takpiotr pisze:OK, mi chodzi o to, że poczucie winy jest odczuwane w stosunku do kogoś. Tym kimś może być podmiot sam dla siebie, ale też może to być ktoś inny. Może też być tak, że te dwie sytuacje się zazębiają.
w przypadku buddyzmu poczucie winy pojawia się, gdy zostaje zaburzony obraz "ja buddysta przestrzegający buddyjskich wskazań".
Radical Polish Buddhism
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: Jak uniknąć roztrzaskiwania robaczków na szybie samochodu.
Czołem Intraneus,
Pozdrawiam,
Skałosz
może się pojawić. A może się też pojawić wstyd, albo chęć usprawiedliwienia się, albo depresja, albo masa innych emocji.w przypadku buddyzmu poczucie winy pojawia się, gdy zostaje zaburzony obraz "ja buddysta przestrzegający buddyjskich wskazań".
Pozdrawiam,
Skałosz
- moi
- Posty: 4728
- Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
- Lokalizacja: Dolny Ślask
Re: Jak uniknąć roztrzaskiwania robaczków na szybie samochodu.
No cóż, wg mnie człowiek, który nie odczuwa nic szczególnego po tym, jak gwałcił, palił i zabijał to też trochę dziwny twór. Poczucie winy nie jest złe, bo pokazuje, że tu gdzieś tkwił błąd w naszym postępowaniu. Jednak w newrozach różnego typu faktycznie rozwija się ono do przesady i wtedy chyba można powiedzieć, że jest z tym jakiś problem.Intraneus pisze:w przypadku buddyzmu poczucie winy pojawia się, gdy zostaje zaburzony obraz "ja buddysta przestrzegający buddyjskich wskazań".
- Intraneus
- ex Moderator
- Posty: 3671
- Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
- Tradycja: Youngdrung Bon
- Lokalizacja: Pless/Silesia
Re: Jak uniknąć roztrzaskiwania robaczków na szybie samochodu.
dokładnie tak. masa negatywnych emocji, które nie powinny się pojawiać w sytuacjach, na które i tak nie mamy wpływu.piotr pisze:może się pojawić. A może się też pojawić wstyd, albo chęć usprawiedliwienia się, albo depresja, albo masa innych emocji.
si, si. a teraz cofnij się do tematumoi pisze:No cóż, wg mnie człowiek, który nie odczuwa nic szczególnego po tym, jak gwałcił, palił i zabijał to też trochę dziwny twór.
si, si. zabijanie istatot, które i tak musimy zabijać, bo wyboru nie mamy, więc błędu w naszym postępowaniu nie ma. no chyba, że ktoś na dzień dobry lubi mieć poczucie winy (wstyd, depresja, itp.), za to że żyje.moi pisze:Poczucie winy nie jest złe, bo pokazuje, że tu gdzieś tkwił błąd w naszym postępowaniu.
cały czas mówimy o recepcji buddyzmu na zachodzie, przez zachodnie, często neurotyczne umysły. mówię o przeszczepianiu na nasz grunt czegoś, co albo nie powinno być przeszczepione, albo raczej powinno być przeszczepione w inny sposób
Radical Polish Buddhism
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: Jak uniknąć roztrzaskiwania robaczków na szybie samochodu.
Cześć Intraneus,
Moi,
W moim odczuciu, poczucie winy jest potrzebne do samousprawiedliwienia się. A to daje okazję do nieuczenia się na własnych błędach i może prowadzić do dalszych kłopotów.
Swoją drogą gdy Przebudzony wychowywał swojego małego syna, to używał głównie wstydu i odwoływał się do dumy ludzi pochodzących ze sfery wojowników. A dalej przechodził do obserwowania tego co się robi oraz konsekwencji tego co się robi, i uczenia się na własnych błędach.
Pozdrawiam,
Skałosz
w przypadku wskazań o których mówię, to dokładnie w nich mamy wybór. Wybór to inaczej intencja, a wskazania dotyczą precyzyjnie naszych intencji.dokładnie tak. masa negatywnych emocji, które nie powinny się pojawiać w sytuacjach, na które i tak nie mamy wpływu.
Moi,
wg. mnie człowiek, który gwałci, pali i zabija to trochę dziwny twór...No cóż, wg mnie człowiek, który nie odczuwa nic szczególnego po tym, jak gwałcił, palił i zabijał to też trochę dziwny twór.
W moim odczuciu, poczucie winy jest potrzebne do samousprawiedliwienia się. A to daje okazję do nieuczenia się na własnych błędach i może prowadzić do dalszych kłopotów.
Swoją drogą gdy Przebudzony wychowywał swojego małego syna, to używał głównie wstydu i odwoływał się do dumy ludzi pochodzących ze sfery wojowników. A dalej przechodził do obserwowania tego co się robi oraz konsekwencji tego co się robi, i uczenia się na własnych błędach.
Pozdrawiam,
Skałosz
- moi
- Posty: 4728
- Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
- Lokalizacja: Dolny Ślask
Re: Jak uniknąć roztrzaskiwania robaczków na szybie samochodu.
Ale to już neofolklor, a nie buddyzm. Jeśli natura umysłu jest taka sama, to bez względu na to, czy jesteś z Nigerii, Rosji, czy Tybetu, połapiesz się o co chodzi. A poza tym - nawet ten słynny zakaz jedzenia czosnku przez mnichów ma swój sens, jeśli czosnek jest faktycznie (tak jak tu spekulowaliśmy kiedyś) afrodyzjakiemIntraneus pisze:cały czas mówimy o recepcji buddyzmu na zachodzie, przez zachodnie, często neurotyczne umysły. mówię o przeszczepianiu na nasz grunt czegoś, co albo nie powinno być przeszczepione, albo raczej powinno być przeszczepione w inny sposób
A co do sitek i cedzenia wody - symbolika jest w każdej religii. W chrześcijaństwie jest cud przemienienia ( nie wiem, czy nie powinnam pisać z dużej litery) i wtedy wierzysz, po prostu wierzysz ( a nie dyskutujesz, czy to ma sens), że hostia faktycznie zmienia się w "ciało Chrystusa". Rzeczy pozarozumowe są potrzebne, bo trzeba czasami zapomnieć o tych wszystkich spekulacjach, logice formalnej, dowodzeniu, syntezie, analizie, a po co mi to, a na co, a co będzie, a jak nie będzie, itd. jak to napisał Iwanxxx wyżej: "Najważniejsze jest utrzymanie stałego kierunku" . Navigare est necesse, Intraneus
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: Jak uniknąć roztrzaskiwania robaczków na szybie samochodu.
Moi i Intraneus - Wasze wizje na swój temat zostały przeniesione do ''archiwum x'' - Wizje Moi i Intraneusa. jeżeli odczuwacie nieprzepartą wolę kontynuacji owych wizji, proszę kontynuujcie to sobie na pw.
- moi
- Posty: 4728
- Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
- Lokalizacja: Dolny Ślask
Re: Jak uniknąć roztrzaskiwania robaczków na szybie samochodu.
Cóż, ilość konfliktów, jakimi objęta jest ludność na świecie, jakoś nie spada. Znaczy się, trochę jest tych dziwnych tworów w ludzkiej populacji. To jednak może być efekt wychowania w odpowiedni sposób i wyrobienia pewnych nawyków. Powstaje pytanie, czy faktycznie do końca da się w ten sposób zabić pewne "ludzkie" (jak to nazywamy) odruchy? W tym sensie, poczucie winy byłoby ludzkim odruchem umysłu, sprzeciwiającego się -w ten sposób- brutalności i zadawaniu cierpienia.piotr pisze:wg. mnie człowiek, który gwałci, pali i zabija to trochę dziwny twór...
Właściwie do tej pory nic się nie zmieniło w metodach wychowawczych - w pedagogice nosi to nazwę "metoda naturalnych konsekwencji", ale powstaje pytanie, od którego momentu dziecko jest świadome na tyle, by w pełni zauważać związek pomiędzy swoim postępowaniem a jego rezultatem (np. że jeśli nie posprzątam w pokoju, to mam bałagan i nic nie mogę znaleźć , itd)?piotr pisze:A dalej przechodził do obserwowania tego co się robi oraz konsekwencji tego co się robi, i uczenia się na własnych błędach.
Nie, nie odczuwam. Przepraszam za te niepotrzebne wątki osobiste w temacie, o czymś zupełnie innym.kunzang pisze:jeżeli odczuwacie nieprzepartą wolę kontynuacji owych wizji, proszę kontynuujcie to sobie na privie.
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Jak uniknąć roztrzaskiwania robaczków na szybie samochodu.
Jasne. W miarę na tyle na ile jest to możliwe - tak.truelove pisze:gdyby tak do tego podchodzić, że za sprawą braku intencji zabijania nieograniczanie zabijania jest dozwolone, można by w ogóle nie zwracać uwagi na inne istoty w sensie przypadkowego zabijania, wg mnie należy ograniczać przypadkowe zabijanie istot do minimum
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- Intraneus
- ex Moderator
- Posty: 3671
- Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
- Tradycja: Youngdrung Bon
- Lokalizacja: Pless/Silesia
Re: Jak uniknąć roztrzaskiwania robaczków na szybie samochodu.
oo. mógłbyś napisać o tym coś więcej. tzn. o tym jak wstyd jest wykorzystywany w Metodzie.piotr pisze:Z drugiej strony wstyd też nie jest bez wad, i mimo że używa się go czasami w Metodzie, to on również może stać się przyczyną kłopotów.
powiem szczerze, ze dla mnie wstyd i poczucie winy to praktycznie ta sama emocja, z tym, że ta pierwsza ma wydźwięk społeczny, a ta druga indywidualny.
Radical Polish Buddhism
Re: Jak uniknąć roztrzaskiwania robaczków na szybie samochod
Nie może być... Samochód jadący takie 100 km to naprawdę niezły taran.truelove pisze:Mój tato mówi że poniżej 110 km na godzinę robaczki się nie roztrzaskują na szybie, ale to niesprawdzona szerzej informacja, możliwe że przy mniejszej prędkości albo większej.
Może podam tipy dla praktykującego wadżrajanę jak wykorzystać jazdę samochodem do wyzwalania istot, w tym rozpłaszczonych owadów.
- w samochodzie możemy słuchać na pełen regulator Sutry Sanghaty. samo usłyszenie tej sutry jest wyzwalające
- możemy wydrukować sobie tekst "Liberation Upon Seeing" i nakleić na tyle samochodu (skorzystają na tym kierowcy za nami)
- wreszcie możemy wydrukować i nakleić na przedniej szybie obrazek z "Namgyalma dharani". gdy zobaczą go rozpłaszczające się owady to zyskają jakiś pożytek.
Są to porady Lamy Zopy Rinpoche
Wyślij list lub kartkę choremu dziecku:
http://marzycielskapoczta.pl
http://marzycielskapoczta.pl
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Jak uniknąć roztrzaskiwania robaczków na szybie samochodu.
Cześć Skałosz
Pozdrawiam
/M
Oczywiście przykoloryzowałem Idzie to tak:piotr pisze:jak będziesz miał czas i energię to zapodaj fragment na forum.Czytam akurat "Historię filozofii buddyjskiej" Zotza, i okazuje się, że sprawa z otwartością wskazań była już wspominana przez to, co Zotz określa "pierwotnym buddyzmem" (przed wykreowaniem się sekciarstwa różnych szkół po śmierci Gotamy). Okazuje się iż Budda nauczał, że jest możliwość przegięcia pały, jeżeli chodzi o wskazania, i że kultywowanie takigo przeginania stanie się przeszkodą na ścieżce.
Za karę przeklepałem więcej by dać pewien ogląd otoczenia gdzie znajdował się tekst (podkreślony), o którym wspominałem.III. Sutry Mahajany / Teksty mityczne (fragment, str. 93/94) pisze: Zatem zręczny środek Buddy skutkuje w dziejach w formie różnych teorii, jak to prezentowały hinajana i mahajana. Dla Sad-dharma-pundala-sutry owe teorie mają wartość - podobnie jak życie i śmierć Gautamy - chwytów metodycznych. Są to dostosowane do różnorodnych charakterów środki (upaja [upaya]), które prowadzą wszystkich do tego samego celu - przebudzenia.
Objasnia to następująca przypowieść: pogrążone w zabawie dzieci nie spostrzegły, że dom stanął w płomieniach. Ponieważ nie słuchają ostrzeżegającego wołania ojca, ten ucieka się w końcu do podstępu i wabi dzieci na zewnątrz domu darami. Obiecuje im jako zabawki, stosownie do ich życzeń, wózki zaprzężone w antylopę, kozę lub woła. Kiedy dzieci wychodzą z domu, ojciec wynagradza każdego z nich okazałym wozem zaprzężonym w woły. Tak jak jedno dziecko zadowoliłoby się wątłą antylopą lub kozą, inne zaś życzyłyby sobie krzepkiego wołu, człowiek wybiera cel własnego wyzwolenia w hinajanie lub obejmujący wszystkie istoty cel bodhisattwy. Jednak skoro różnica jest jedynie pozorna, to każdy rzuca płonący dom pełnego cierpienia świata i dochodzi jednakowo do stanu buddy.**
W ten sposób "Sutra Lotosu Dobrego Prawa" reaguje na rozdrobnienie ruchu buddyjskiego na szkoły i wozy (jana [yana]), wyjaśniając ten fakt nie jako słabość, lecz pożyteczne rozwiązanie. Cel hinajany, szybkie zakończenie ciągu ponownych narodzin, oraz cel mahajany, służenie jako bodhisattwa światu, nie wykluczają się nawzajem. Droga arahanta nęci tych, którzy jeszcze nie spoglądają ponad siebie. W swej wędrówce dowiadują się oni o niemożliwości indywidualnego wyzwolenia i dochodzą do stanu bodhisattwy i stanu buddy. Dlatego Sutra nie chciała mówić o wielości wozów, ale widziała j e d e n w ó z (ekajna [eka-yana]) który dostosowuje się do różnych mentalności. Posiadana przez Buddę i zaawansowanych bodhisattwów zdolność dopasowania treści i metod nauczania do aktualnych potrzeb, jest określana jako dar z r ę c z n y c h ś r o d k ó w (upaja-kauśalja [upaya-kauśalaya]).
Doktryna o dostosowywaniu teorii i metody według przydatności ma dwie konsekwencje. Po pierwsze, nie pozwala na sztywne określenie rzeczywistości wyzwalającej drogi. Nadawana tej drodze forma skierowana jest zawsze do określonego słuchacza. Oferowane są różnorodne - od róźniących się do przeciwstawnych - sformułowania teorii i praktyki wyzwolenia, aby możliwie jak najwięcej istot zblizyć do celu. To legitymizuje same sutry mahajany jako objawienia Buddy i pozostawia otwartym dalszy rozwój jego nauki. Po drugie, każde twierdzenie mahajany rości sobie jedynie relatywne prawo do ważności. Obowiązuje tych, dla których stanowi przydatną pomoc w wyzwoleniu.
Już Gautama mówił o relatywnym znaczeniu swojej nauki, porównując ją do trawy, która nie służy żadnemu innemu celowi poza przeprawieniem się człowieka na drugi brzeg*. Nie należy lgnąć do narzędzi przezwyciężenia pożadania, niechęcii i omroczenia. W tym sensie Budda mógł wskazywać śramanom jako cel kres cyklu narodzin, a równocześnie kochającemu się małżeństwu obiecywać wspólne życie w przyszłej egzystencji. Dla mahajany instrumentalny charakter teorii i praktyki stał się zasadą, kiedy różne jej nurty uznały za autentyczne również te sutry, które w każdym punkcie były sprzeczne z ich własną interpretacją. Ten kto wychodził od wykładanej w sutrach pradżniaparamity nieopisywalności takości, dostrzegał w wszechobejmującej świadomości Lankawatara-sutry pewną prowizoryczną nowinę, kierowaną do tych, których rozum nie dojrzał do doktryny pustki. I odwrotnie - tym, którzy dostrzegali we wszechobejmującej świadomości takość, teksty pradżniaparamity służyły jako wstępny stopień wyższego poznania.
Na takim gruncie przejmowane przez mahajanę z innych tradycji teorie wielości i metody prowadzące do wyzwolenia były reinterpretowane i wykładane, wychodząc na spotkanie przekonaniom każdego człowieka. Buddowie i bodhisattwowie występują przy tym jako pomocnicy, którzy stosując zręczne środki, stają sie przewodnikami cierpiących istot.
*Majjhima-nikaya 22 (Alagadd-upama-sutta)
** Sad-dharma-pundarika-sutra
Volker Zotz "Historia filozofii buddyjskiej" tłum. Monika Nowakowska, Wydawnictwo WAM, Kraków 2007
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: Jak uniknąć roztrzaskiwania robaczków na szybie samochodu.
Zaczelam trenowac z pieciolatkiem. Daniel sam sprzata u siebie kiedy mu sie balagan zrobi. Wystarczajaco czesto jak na moj gust. I reszte domu tez pomaga sprzatac. Nawet go spacjalnie prosic nie trzeba tylko zapodac temat.moi pisze: Właściwie do tej pory nic się nie zmieniło w metodach wychowawczych - w pedagogice nosi to nazwę "metoda naturalnych konsekwencji", ale powstaje pytanie, od którego momentu dziecko jest świadome na tyle, by w pełni zauważać związek pomiędzy swoim postępowaniem a jego rezultatem (np. że jeśli nie posprzątam w pokoju, to mam bałagan i nic nie mogę znaleźć , itd)?
Co do istot, ktore stracily zycie abysmy mogli cos zjesc - sa rozne rytualy i modlitwy przy ofiarowaniu pozywienia. Mozna poswiecic temu chwile w skupieniu przed kazdym posilkiem.
Monika
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: Jak uniknąć roztrzaskiwania robaczków na szybie samochodu.
Cześć Intraneus,
Pozdrawiam,
Skałosz
pierwszy najbardziej jasny dla mnie przykład to rozmowa między Przebudzonym a jego synem Rāhulą w gaju bambusowym w Rājagaha. Prawdopodobnie tego dnia Rāhula rozmyślnie skłamał i Buddha poprzez kilka porównań pokazał mu dlaczego w takich sytuacjach jest ważny wstyd:oo. mógłbyś napisać o tym coś więcej. tzn. o tym jak wstyd jest wykorzystywany w Metodzie.
- Błogosławiony nalał małą ilość wody na spodek i tak zwrócił się do czcigodnego Rāhuli:
"Rāhulo, czy widzisz tą małą ilość wody na spodku?"
"Tak, panie."
"Tak samo mało dobra jest w tym, kto nie czuje wstydu rozmyślnie kłamiąc."
Wtedy Błogosławiony wyrzucił tą małą ilość wody i spytał:
"Rāhulo, czy widziałeś tą małą ilość wody, którą wyrzuciłem?"
"Tak, panie."
"Tak samo dobro, które jest w kimkolwiek kto nie czuje wstydu rozmyślnie kłamiąc, jest wyrzucone w ten sam sposób."
Wtedy Błogosławiony odwrócił spodek do góry dnem i spytał:
"Rāhulo, czy widzisz ten spodek odwrócony do góry dnem?"
"Tak, panie."
"Tak samo dobro, które jest w kimkolwiek kto nie czuje wstydu rozmyślnie kłamiąc, jest odwrócone do góry dnem."
Wtedy Błogosławiony odwrócił spodek spowrotem i spytał:
"Rāhulo, czy widzisz jak zupełnie pusty jest ten spodek?"
"Tak, panie."
"Tak samo dobro, które jest w kimkolwiek kto nie czuje wstydu rozmyślnie kłamiąc, jest tak samo puste."
"Rāhulo, to tak jak słoń królewski, [który jest] ogromny, doskonale wyhodowany i przygotowany do bitew, z kłami długimi jak dyszle od rydwanu. W bitwie będzie używał swoich palców i pięt, przodu i tyłu tułowia, swojej głowy, uszu, kłów i ogona, a jednak chronić będzie swojej trąby. Wtedy mężczyzna na jego grzbiecie pomyśli: 'Ten słoń nie oddał swojego życia królowi.' Jednak gdy słoń królewski ... w bitwie będzie używał swoich palców i pięt, przodu i tyłu tułowia, swojej głowy, uszu, kłów, ogona i trąby. Wtedy mężczyzna na jego grzbiecie pomyśli: 'Ten słoń oddał swoje życie królowi. Nie ma niczego, czego by nie zrobił.'
"Rāhulo, w ten sam sposób, dla kogoś kto nie czuje wstydu rozmyślnie kłamiąc, nie ma zła, którego nie mógłby zrobić. Dlatego powinieneś się ćwiczyć: 'Nie będę rozmyślnie kłamał nawet żartując.'"—Ambalaṭṭhika-rāhulovāda Sutta (MN 61 <i,414>)
- "Ten kto przeciąga strunę i pogardza poczuciem wstydu, mówi: 'jestem twoim przyjacielem', a sam nie bierze na siebie niczego co mógłby zrobić [aby pomóc], tego znaj jako żadnego przyjaciela."—Hiri Sutta (Sn 2.3 <253>)
Poniekąd tak, jednak ktoś kto odczuwa wstyd nie dozna ulgi mówiąc komuś (przyjacielowi, spowiednikowi, Bogu) o swoich błędach, tak jak ktoś kto odczuwa głównie poczucie winy. Tak jak to widzę, to wstyd może być zniesiony głównie przez to co się robi. Dlatego japończycy, ze wstydu rozpruwali sobie trzewia.powiem szczerze, ze dla mnie wstyd i poczucie winy to praktycznie ta sama emocja, z tym, że ta pierwsza ma wydźwięk społeczny, a ta druga indywidualny.
Pozdrawiam,
Skałosz
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: Jak uniknąć roztrzaskiwania robaczków na szybie samochodu.
Czołem,
jeszcze a propos zabijania i wskazań, to jeszcze przytoczę fragment z theravādyjskiej vināyi:
Pozdrawiam,
Skałosz
jeszcze a propos zabijania i wskazań, to jeszcze przytoczę fragment z theravādyjskiej vināyi:
- Okazja była następująca. Błogosławiony żył w Rājagaha w Gaju Bambusowym, w Rezerwacie Wiewiórek, w czasie w którym stała siedziba na czas pory deszczowej nie była jeszcze ustalona przez Błogosławionego jako obowiązkowa. Bhikkhowie wędrowali w czasie pory zimnej, gorącej i deszczowej. Ludzie byli tym zdenerwowani, murczeli i protestowali: "Jak ci mnisi, ci synowie Sakyów, mogą wędrować przez trzy pory, deptając zieloną trawę, niepokojąc żyjątka ze zmysłem dotyku, przynosząc krzywdę wielu małym stworzeniom? Nawet ci z innych szkół ze źle ogłoszonymi naukami, mają przynajmniej stałą siedzibę w czasie pory deszczowej; i nawet te sępy, które mają gniazda na czubkach drzew, przynajmniej w czasie deszczów trzymają się swojej siedziby. Jednak ci mnisi Sakyów wędrują w czasie trzech pór ..."
Bhikkhowie usłyszeli to. Powiedzieli o tym Błogosławionemu. A on uczynił z tego okazję do mowy o Dhammie i tak zwrócił się do bhikkhów: "Bhikkhowie, pozwalam na ustaloną siedzibę w czasie pory deszczowej."— Vin. Mv. 3:1 (na podstawie tłumaczeni Bhikkhu Ñāṇamoli)
- Podejmuję regułę treningu powstrzymania się od atakowania życia.
Pozdrawiam,
Skałosz
Re: Jak uniknąć roztrzaskiwania robaczków na szybie samochodu.
Myślę,że nie po to uruchamiacie samochód i jedziecie 1OO na godzinę by zabijać robaczki.
Takie jest życie c'est la viva.
Chodzi tu o to, by tych robaczków ginęło jak najmniej.
Był kiedyś piękny pomysł budowania ślimakom tunelików pod drogami (jak żabom) by mogły przechodzić bezpiecznie na drugą stronę.
Szkoda,że z niego zrezygnowano.
Takie jest życie c'est la viva.
Chodzi tu o to, by tych robaczków ginęło jak najmniej.
Był kiedyś piękny pomysł budowania ślimakom tunelików pod drogami (jak żabom) by mogły przechodzić bezpiecznie na drugą stronę.
Szkoda,że z niego zrezygnowano.