piękni i bogaci

dyskusje i rozmowy tyczące się dharmy buddyjskiej

Moderatorzy: kunzang, Har-Dao, iwanxxx

mkns
Posty: 27
Rejestracja: czw lis 02, 2006 23:38

piękni i bogaci

Nieprzeczytany post autor: mkns »

Mówi się, że cierpliwość prowadzi do odrodzenia w pięknej formie,
a szczodrość do odrodzenia w bogactwie materialnym.

Ostatnio męczy mnie pytanie, co się dzieje z cierpliwością pięknych i szczodrością bogatych.
Męczy, bo nie dostrzegam żadnej korelacji pomiędzy pomiędzy tymi cechami i stanami.

Piękni nie są szczególnie cierpliwi, a bogaci nie są szczególnie szczodrzy,
natomiast często są manifestacją zupełnie innych cech...

Co zatem dzieje się z cierpliwością pięknych i szczodrością bogatych?
Nezz
Posty: 1362
Rejestracja: pn mar 27, 2006 19:58

Re: piękni i bogaci

Nieprzeczytany post autor: Nezz »

mkns pisze:Mówi się, że cierpliwość prowadzi do odrodzenia w pięknej formie,
a szczodrość do odrodzenia w bogactwie materialnym.

Ostatnio męczy mnie pytanie, co się dzieje z cierpliwością pięknych i szczodrością bogatych.
Męczy, bo nie dostrzegam żadnej korelacji pomiędzy pomiędzy tymi cechami i stanami.

Piękni nie są szczególnie cierpliwi, a bogaci nie są szczególnie szczodrzy,
natomiast często są manifestacją zupełnie innych cech...

Co zatem dzieje się z cierpliwością pięknych i szczodrością bogatych?
Bo to nie jest do końca tak, że jak ktoś w poprzednim życiu był szczodry, i dzięki tej szczodrości odrodzi się jako osoba bogata to w tym życiu będzie również szczodry. (choć może być) Chodzi o to, przynajmniej ja tak zrozumiałem prawo karmy, że nasiona karmiczne, które zasiał w ciągu x-wcieleń dojrzewają w różnym momencie i może być tak, że wtedy gdy jest bogaty dojrzewają nasiona "złe", i przynoszą w tym życiu owoce w postaci skąpstwa, nieuczciwości, itd.
Przytoczę cytat z książki Thubten Cziedryn "Buddyzm dla początkujących":

Są ludzie, którzy postępują źle, a mimo to powodzi im się znakomicie. Dlaczego? (...)
Istotnie, można zwątpić w prawo przyczyny i skutku, kiedy widzi się bogactwo nieuczciwych, władzę w rękach okrutników czy śmierć młodych i niewinnych.
To co widzimy, to jednak zaledwie wycinek: krótki okres jednego życia. Wiele z tego, czego doświadczamy teraz, to rezultaty minionych działań, zaś przyszłe doświadczenia powstaną wskutek tego, co robimy obecnie. Bogactwo nieuczciwych ludzi bierze się z ich hojności w poprzednich żywotach. Ich nieuczciwość zasiewa jednak karmiczne nasiona: w przyszłych żywotach będą oszukiwani i biedni. Ludzie okrutni mogą się cieszyć władzą i szacunkiem ze względu na dobro, którego nasiona kiedyś zasiali. Teraz jednak nadużywają swojej pozycji, stwarzając w ten sposób przyczyny przyszłego cierpienia. Z kolei dobrzy ludzie, którzy młodo umierają, doświadczają rezultatów swoich złych uczynków z poprzednich wcieleń. Ich obecna dobroć jednakże zostawia w ich świadomości ślady, które będą przyczyną szczęścia w przyszłości.
(..) Prawo przyczyny i skutku nie działa w sposób sztywny. Wiadomo na przykład, że obrażanie innych doprowadza do niekorzystnego odrodzenia, ale to, w jakim konkretnie znajdziemy się ciele, zależy od wielu innych czynników.
(..) Konkretne rezultaty karmicznych nasion zależą także od uwarunkowań momentu, w którym karma dojrzewa.
mkns
Posty: 27
Rejestracja: czw lis 02, 2006 23:38

Re: piękni i bogaci

Nieprzeczytany post autor: mkns »

Nezz pisze:Przytoczę cytat z książki Thubten Cziedryn "Buddyzm dla początkujących":

Są ludzie, którzy postępują źle, a mimo to powodzi im się znakomicie. Dlaczego? (...)
Istotnie, można zwątpić w prawo przyczyny i skutku, kiedy widzi się bogactwo nieuczciwych, władzę w rękach okrutników czy śmierć młodych i niewinnych.
To co widzimy, to jednak zaledwie wycinek: krótki okres jednego życia. Wiele z tego, czego doświadczamy teraz, to rezultaty minionych działań, zaś przyszłe doświadczenia powstaną wskutek tego, co robimy obecnie. Bogactwo nieuczciwych ludzi bierze się z ich hojności w poprzednich żywotach. Ich nieuczciwość zasiewa jednak karmiczne nasiona: w przyszłych żywotach będą oszukiwani i biedni. Ludzie okrutni mogą się cieszyć władzą i szacunkiem ze względu na dobro, którego nasiona kiedyś zasiali. Teraz jednak nadużywają swojej pozycji, stwarzając w ten sposób przyczyny przyszłego cierpienia. Z kolei dobrzy ludzie, którzy młodo umierają, doświadczają rezultatów swoich złych uczynków z poprzednich wcieleń. Ich obecna dobroć jednakże zostawia w ich świadomości ślady, które będą przyczyną szczęścia w przyszłości.
(..) Prawo przyczyny i skutku nie działa w sposób sztywny. Wiadomo na przykład, że obrażanie innych doprowadza do niekorzystnego odrodzenia, ale to, w jakim konkretnie znajdziemy się ciele, zależy od wielu innych czynników.
(..) Konkretne rezultaty karmicznych nasion zależą także od uwarunkowań momentu, w którym karma dojrzewa.

Rozumiem, że "ziarno" wyrasta wtedy i tylko wtedy, kiedy pada na odpowiednią "glebę".

Upraszczając jednak to, co pisze Thubten Cziedryn - np. o szczodrości w tym przypadku,
szczodrość nie prowadzi do szczodrości, a prowadząc do bogactwa prowadzi w końcu do dewiacji i upadku.

Skąd więc nacisk na praktykę szczodrości, skoro jej skutki prędzej, czy później będą dla dobroczyńcy opłakane?

Z tego, co pisze wyżej Thubten Cziedryn wynika, że korzyści ze szczodrości doświadczają tylko obdarowywani.
Szczodrość dobroczyńcy natomiast jest dla niego samego wręcz zagrożeniem...
Nezz
Posty: 1362
Rejestracja: pn mar 27, 2006 19:58

Re: piękni i bogaci

Nieprzeczytany post autor: Nezz »

mkns pisze:Upraszczając jednak to, co pisze Thubten Cziedryn - np. o szczodrości w tym przypadku,
szczodrość nie prowadzi do szczodrości, a prowadząc do bogactwa prowadzi w końcu do dewiacji i upadku.
Jest to spore uproszczenie.
Czy każda bogata osoba jest skąpa i nieuczciwa? Raczej nie.
Czy wg. Ciebie bogactwo = dewiacja i upadek?
mkns pisze:Rozumiem, że "ziarno" wyrasta wtedy i tylko wtedy, kiedy pada na odpowiednią "glebę".
Zawsze zbierasz jakiś plon. Każdy dobry lub zły uczynek, zasiewa ziarno karmy, z którego póżniej wyrasta słodki lub gorzki owoc. To co zasiejesz to zbierzesz.

Myślę, że ziarno wyrasta zawsze. Kwestia tylko kiedy dojrzeją owoce.
Awatar użytkownika
miluszka
ex Global Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: śr sie 04, 2004 15:27
Tradycja: buddyzm tybetański Kagju
Lokalizacja: Kraków

Re: piękni i bogaci

Nieprzeczytany post autor: miluszka »

Polecjąc praktykę szczodrości , nauczyciele zwracają jednak uwagę iż należy ją praktykowac we właściwy sposób, tzn nie skupiać się na sobie jako darczyńcy, obdarowanym i samej czynnosci dawania. Wszelki pomyślny rezultat należy ofiarować innym istotom. Dając w ten sposób, uzyskasz nie tylko zasługę, ale i mądrość, co powstrzyma cię przed niewłaściwym korzystaniem z owoców dobrej karmy w przyszłosci.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: piękni i bogaci

Nieprzeczytany post autor: booker »

Nezz pisze:Zawsze zbierasz jakiś plon. Każdy dobry lub zły uczynek, zasiewa ziarno karmy, z którego póżniej wyrasta słodki lub gorzki owoc. To co zasiejesz to zbierzesz.

Myślę, że ziarno wyrasta zawsze. Kwestia tylko kiedy dojrzeją owoce.
Są jeszcze takie uczynki, z których wyrasta ani słodki ani gorzki owoc.

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
jw
Senior User
Posty: 2151
Rejestracja: śr lip 30, 2003 22:46
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Tradycja Rogatego Buddy ;)
Kontakt:

Re: piękni i bogaci

Nieprzeczytany post autor: jw »

mkns pisze:Upraszczając jednak to, co pisze Thubten Cziedryn - np. o szczodrości w tym przypadku, szczodrość nie prowadzi do szczodrości, a prowadząc do bogactwa prowadzi w końcu do dewiacji i upadku.
Ano właśnie: "upraszczając". W buddyzmie mahajany podkreśla się rolę motywacji, jaka towarzyszy działaniom oraz mądrości, o której wspomniała Miluszka. Szczodre działania mogą być przecież wyrazem egoizmu: jesteśmy szczodrzy ponieważ liczymy na rewanż (zatem tak naprawdę jesteśmy wówczas interesowni, szczodrość to tylko przykrywka), albo jesteśmy szczodrzy, ponieważ chcemy za takowych uchodzić w opinii innych i cieszyć się dobrą sławą.

Jeśli nasze powierzchownie pozytywne działania podszyte są hipokryzją, to tak naprawdę służą one głównie utwierdzaniu nas w błędnej, dualistycznej wizji świata. Z kolei jeżeli nasze działania, niezależnie od tego jak wyglądają na zewnętrznym poziomie, motywowane są szczerą i bezinteresowną chęcią przynoszenia pożytku innym, a ponadto podparte są mniejszą bądź większą świadomością na temat natury zjawisk, wówczas stają się one naszymi sprzymierzeńcani w rozpuszczaniu iluzji "ego".

Przy okazji, bogactwo materialne wcale nie musi być przyczyną dewiacji i upadku. Analogicznie, przyczyną dewiacji i upadku może być również materialne ubóstwo, które nie jest cnotą samą w sobie.
http://www.rogatybudda.pl
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
abgal
ex Moderator
Posty: 1856
Rejestracja: czw lis 02, 2006 23:45

Re: piękni i bogaci

Nieprzeczytany post autor: abgal »

mkns pisze: Rozumiem, że "ziarno" wyrasta wtedy i tylko wtedy, kiedy pada na odpowiednią "glebę".

Good thoughts arise in our minds due to the effect of past good, and we are made to think and do evil because of the working of karmic evil. The late master said, "We should know that even as trifling a thing as the speck of dust on the tip of a rabbit's hair or a sheep's fleece is the product of past evil karma." At another time he asked me. "Would you agree to anything I say, Yui-en?"

"Of course, I will," I replied.

"Are you sure that you won't disobey me?," he repeated, and when I again agreed, he continued, "Go, then and kill a thousand people and your birth in the Pure Land is settled.'

"Even though that is your order," I protested, "and even with the capacity for evil within me, I cannot kill even a single person."

"Then why did you just say that you would not disobey what I, Shinran, said?" And then he went on, "By this we know that if we could act according to our thoughts, we could kill a thousand people for the sake of birth in the Pure Land if so required. We do not kill, not because our thoughts are good but because we do not have the karma to kill even a single person. Yet, even though we do not want to injure anyone, we may be led to kill a hundred or a thousand people."

Tannisho

P.S>: Przepraszam, że nie po polsku, ale nie mogę teraz przetłumaczyć.
zyptse
Posty: 458
Rejestracja: wt lip 18, 2006 10:48
Lokalizacja: Poznań

Re: piękni i bogaci

Nieprzeczytany post autor: zyptse »

abgal pisze:We do not kill, not because our thoughts are good but because we do not have the karma to kill even a single person. Yet, even though we do not want to injure anyone, we may be led to kill a hundred or a thousand people."
Czy myśli nie są też uwarunkowane karmą?
Czy ten tekst postuluje, że nie mamy możliwości wyboru bycia dobrym lub złym?
"Jeżeli żądza, gniew czy głupota się zwiększają to to, co praktykujesz nie jest buddyzmem" pewien mistrz zen
abgal
ex Moderator
Posty: 1856
Rejestracja: czw lis 02, 2006 23:45

Re: piękni i bogaci

Nieprzeczytany post autor: abgal »

zyptse pisze: Czy myśli nie są też uwarunkowane karmą?
Tannisho zawiera dalsze wyjaśnienie tych słów:
The gist of this statement is that when we think good thoughts, we think we are good; and when we think evil thoughts, we think we are evil
booker pisze:Czy ten tekst postuluje, że nie mamy możliwości wyboru bycia dobrym lub złym?
I dalej:
it is not these thoughts but the inconceivable power of the Vow that makes our salvation possible.

Podkreślane jest tu zaufanie do Dharmy. Punktem wyjścia jest uznanie własnej ignorancji.
Oto fragment artykułu Yoshifumi Uedy na ten temat:

Through the spiritual reality called Amida Buddha and the wisdom granted him through the nembutsu, Shinran realized that he knew nothing about good and evil. That is, he saw that the moral good and evil on the relative plane that he felt he knew was neither truly good nor truly evil. In fact, the nembutsu as wisdom made him aware that moral good and evil are both false, rooted in a deeper form of fundamental evil, an egoistic self interest. He was able to see this fundamental evil at the core of both moral good and evil because he had awakened to another kind of good and evil.

Since moral good on the relative plane is tainted by egoistic self interest, how can it be truly and really good? If even the highest good act is poisoned by egoism, it is not good but evil, an evil so profound that it makes ordinary 'good' an expression of evil. Shinran calls this 'karmic evil' or 'evil karma', suggesting its deep roots in the past and present. The wisdom directed to him by Amida is what made such an awareness possible.

Even on the common sense, moral plane, a thinking person can easily see an ulterior motive, an egoistic self interest, behind a so called good act. But we do not condemn it as evil; we still consider it 'good'. If we should condemn any good tainted with egoism as evil, we will not be able to find any good anywhere. Simply put, this means that if we accept morality as we know it, it cannot completely transcend egoistic self interest.

Shinran knew another kind of good and evil through the nembutsu, Namu amida butsu. That is, he could talk about not knowing what is good and what is evil through the nembutsu as wisdom granted to him by Amida Buddha. This is called eko, the wisdom directed to and transferred to all beings by Amida. Such common expressions as 'the wisdom of shinjin' or 'the nembutsu of wisdom' attest to the fact that Shinran was aware of another depth dimension of human awakening. This other kind of good and evil cannot be known through common sense, logic, philosophy or science. It can be known only through the words, Namu amida butsu or through the mind awakened by shinjin. More precisely, the words selected to make us aware of such a good and evil are Namu amida butsu and the mind selected for our awakening is the true, real and sincere mind that is shinjin.


Pozdrawiam
zyptse
Posty: 458
Rejestracja: wt lip 18, 2006 10:48
Lokalizacja: Poznań

Re: piękni i bogaci

Nieprzeczytany post autor: zyptse »

Dzięki za cytaty. Ten Amidyzm, to całkiem fajna rzecz. Element wiary jest tu chyba o wiele silniejszy niż w innych tradycjach, ale i tak (a może właśnie dlatego) robi wrażenie.
abgal pisze:booker napisał/a:
błąd, zyptse napisał... :lol: chyba, że umysł zyptsego i bookera stały się Jednym 8) :mrgreen: Booker - to moje urzeczywistnienie, czy twoje? :lol: Albo to forum staje się Jednym... Przejawiająca się natura buddy forum i nieprzejawione natury buddy urzestników. :lol:
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: piękni i bogaci

Nieprzeczytany post autor: booker »

zyptse pisze:chyba, że umysł zyptsego i bookera stały się Jednym 8):mrgreen:
Jakby kiedyś były Dwoma, to by mogły teraz być Jednym więc, jeżeli mnie pytasz
zyptse pisze:to moje urzeczywistnienie, czy twoje? :lol:
to lepiej idź napij się herbaty. 8)

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
zyptse
Posty: 458
Rejestracja: wt lip 18, 2006 10:48
Lokalizacja: Poznań

Re: piękni i bogaci

Nieprzeczytany post autor: zyptse »

booker pisze:Jakby kiedyś były Dwoma, to by mogły teraz być Jednym więc, jeżeli mnie pytasz
booker pisze:to lepiej idź napij się herbaty.
Już piłem na śniadanie... :|
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: piękni i bogaci

Nieprzeczytany post autor: booker »

zyptse pisze:Już piłem na śniadanie... Neutral
To co mi tutaj z takimi pytaniami przychodzisz ?

Pozmywaj po sobie talerz i kubek.

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
mkns
Posty: 27
Rejestracja: czw lis 02, 2006 23:38

Re: piękni i bogaci

Nieprzeczytany post autor: mkns »

Nezz pisze:Czy każda bogata osoba jest skąpa i nieuczciwa? Raczej nie.
Czy wg. Ciebie bogactwo = dewiacja i upadek?
Oczywiście, że nie każda - po prostu zauważyłem, że nie ma żadnej korelacji
pomiędzy szczodrością, a bogactwem, natomiast wspomniany nauczyciel w swojej wypowiedzi
zdawał się zauważać taką korelację pomiędzy bogactwem, a nieuczciwością, itp.

Po przemyśleniu sprawy nasunęło mi się pytanie...

Czy to jest tak, że paramity praktykowane bez bodhicitty aspiracji,
tzn. praktykowane nie jako aktywności "wyzwalające", ale jako aktywności "światowe"
są realnym zagrożeniem?

Np.

Jeśli pracuję zawodowo bez aspiracji wyższej niż pieniądze,
to mogę pracować ciężko i zarobić bardzo dużo, ale - co z tym zrobię?

Jeśli w mojej pracy przez cały czas nie towarzyszy mi jakakolwiek wyższa aspiracja,
to wezmę pieniądze i prędzej czy później skuszę się i pójdę na "imprezę z dziwkami i speedem",
jedną, drugą, trzecią, itd. czego ostatecznym efektem będzie "kac i syf".

Jeśli natomiast w mojej pracy przez cały czas towarzyszy mi wyższa aspiracja,
to wziąwszy pieniądze w naturalny sposób dam jej wyraz, lub zrealizuję ją w pełni,
choć "imprezy z dziwkami i speedem" nadal mogą być kuszące... ;-)
mkns
Posty: 27
Rejestracja: czw lis 02, 2006 23:38

Re: piękni i bogaci

Nieprzeczytany post autor: mkns »

miluszka pisze:Polecjąc praktykę szczodrości , nauczyciele zwracają jednak uwagę iż należy ją praktykowac we właściwy sposób, tzn nie skupiać się na sobie jako darczyńcy, obdarowanym i samej czynnosci dawania. Wszelki pomyślny rezultat należy ofiarować innym istotom. Dając w ten sposób, uzyskasz nie tylko zasługę, ale i mądrość, co powstrzyma cię przed niewłaściwym korzystaniem z owoców dobrej karmy w przyszłosci.
O! :-) Właśnie...

W ten sposób jasne jest już "co się dzieje z cierpliwością pięknych i szczodrością bogatych"...

Dzięki! :-)
Nezz
Posty: 1362
Rejestracja: pn mar 27, 2006 19:58

Re: piękni i bogaci

Nieprzeczytany post autor: Nezz »

Jeśli pracuję zawodowo bez aspiracji wyższej niż pieniądze,
to mogę pracować ciężko i zarobić bardzo dużo, ale - co z tym zrobię?

Jeśli w mojej pracy przez cały czas nie towarzyszy mi jakakolwiek wyższa aspiracja,
to wezmę pieniądze i prędzej czy później skuszę się i pójdę na "imprezę z dziwkami i speedem",
jedną, drugą, trzecią, itd. czego ostatecznym efektem będzie "kac i syf".

Jeśli natomiast w mojej pracy przez cały czas towarzyszy mi wyższa aspiracja,
to wziąwszy pieniądze w naturalny sposób dam jej wyraz, lub zrealizuję ją w pełni,
choć "imprezy z dziwkami i speedem" nadal mogą być kuszące...
Jak masz za dużo pieniędzy, a nie chcesz spaść na dno (przez dziwki i speeda) to zawsze możesz coś z nimi zrobić (jakby co to odezwij się na pw - podam Ci mój numer konta, poprawisz sobie karmę [i ja również - bo uchronię Cię od upadku]) ;) :D Ewentualnie można oddać na jakiś dobry cel, coby inne istoty miały pożytek. Oczywiście gdybym ja wydał tą kasę na dziwki czy inny "szczytny" cel, to nie wiem czy poprawiłbyś sobie tą karmę ;) Wydaje mi się, że jeśli np. oddasz komuś pieniądze, tylko dlatego żeby Cię więcej nie kusiły czy żeby poczuć się lepiej, to prawdopodobnie taka "szczodrość" będzie niewiele warta. (ale lepsze to niż upadek i degeneracja moralna) ;) Podobnie jeżeli z tym dawaniem będzie wiązało się poczucie straty czy coś w tym stylu, to nagromadzone zasługi będą mniejsze, niż gdyby Twoja pomoc była całkowicie altruistyczna. Liczy się czysta intencja. :) Tak wiec nie liczy się co dajesz i ile dajesz, ale jak to robisz. (ewentualnie jaki skutek spowoduje Twój czyn) Równe skutecznie można przesyłać w wyobraźni komuś dobre życzenia, co się zresztą praktykuje. (rozwijając paramity i bodhiczittę)

Choć tu mam pewne wątpliwości, przykładowo:
Mam sporo pieniędzy i z całkowicie czystą intencją oddam te pieniądze komuś biednemu. Po prostu zrobię komuś prezent :) Całkowicie bezinteresownie, kierując się chęcią pomocy innym, miłością do wszystkich istot, itp. I w tym scenariuszu mamy dalej dwie opcje:
1) ta osoba kupi sobie np. działkę hery i zafunduje sobie "złoty strzał" albo kupi sobie rewolwer i strzeli sobie "w łeb".
2) kupi jedzenie dla całej przymierającej głodem rodziny
Jaka jest zależność pomiędzy tym co dana osoba zrobi z moim prezentem, a moją przyszłą karmą?
stanley151
Posty: 22
Rejestracja: pn kwie 09, 2007 18:51

Re: piękni i bogaci

Nieprzeczytany post autor: stanley151 »

według tego prawa karmicznego moglo sie zdarzyc tak, ze byłem Hitlerem :)

i czekaja mnie męki w piekłach

jajks
macadamia
Posty: 551
Rejestracja: pt mar 16, 2007 00:15

Re: piękni i bogaci

Nieprzeczytany post autor: macadamia »

No OK, a co z braniem?
Dawanie jest fantastyczne - według mnie sam fakt dawania owocuje w tym samym momencie jako po prostu przyjemność ze sprawienia komuś radości. Ale jest też inna sprawa - branie. Według mnie ludzie nie tyle nie potrafią dawać, co nie potrafią brać. Bardzo można kogoś skrzywdzić jak się odrzuci coś, co daje. I właściwie nie ważne jaką ten ktoś ma motywację przy tym dawaniu, bo rzeczywiście, jeśli dawałby bezinteresownie, to odrzucenie by go nie zraniło, ale chodzi mi o taki przypadek, kiedy ktoś daje coś tak po prostu - jak dziecko, chce się podzielić, a ten, komu to daje odrzuca to i to często w niemiły sposób. To może (chociaż nie musi) zabić taką szczerą chęć dzielenia się.
Uważam, że wielu ludzi powinno przepracować praktykę brania - bardziej nawet niż dawania. Umiejętność brania często jest po prostu świetną praktyką szczodrości (daje się komuś możliwość zrobienia czegoś dobrego).
zyptse
Posty: 458
Rejestracja: wt lip 18, 2006 10:48
Lokalizacja: Poznań

Re: piękni i bogaci

Nieprzeczytany post autor: zyptse »

W Nie ma cierpienia Mistrz Szeng-jen pisze, że trzeba tak żyć, żeby "nie ciągnąć za sobą ogona", tzn. żeby nie zostawiać za sobą dłużników, ani samemu nie być czyimś dłużnikiem - w sensie bycia komuś winnym za to, że coś nam kiedyś dał lub dla nas zrobił i vice versa.
Jeśli dobrze rozumiem, to każde dawanie lub branie bazujące na "ja" zostawia ogon. Jeżeli dajesz bez dzielenia na dającego, otrzymującego i to, co jest dawane, to jest ok, ale jak robisz takie rozróżnienia, to zostawiasz za sobą karmiczny "ogon", bagaż karmy, który będziesz musiała kiedyś spłacać zamiast zajmować się realnej pomocy odczuwającym istotom.
Bardzo to teoretyczne wszystko. W życiu nie ma tak prosto :wink:
macadamia
Posty: 551
Rejestracja: pt mar 16, 2007 00:15

Re: piękni i bogaci

Nieprzeczytany post autor: macadamia »

Tak, to racja, że dobrze jest nie mieć tych "ogonów", ale ten sposób z "niedzieleniem na dającego, otrzymującego i czynność - to dla mnie za dużo, w tym sensie - że jak się zaczynam zastanawiać nad każdą motywacją w każdej chwili to tworzy się z tego taki mętlik, że wolę po prostu dać czy wziąć i w ogóle tego nie analizować. Według mnie lepiej jest jak ktoś coś zrobi dobrego dla kogoś mając nawet najbardziej egoistyczną motywację, niż jak tego nie zrobi z czysto altruistyczną postawą. Kiedyś to był dla mnie bardzo poważny problem - nie byłam w stanie niczego nikomu dać, bo właśnie cały czas analizowałam i zastanawiałam się, czy aby ja tego nie robię dla siebie... Serio - można wpaść w obłęd.
zyptse
Posty: 458
Rejestracja: wt lip 18, 2006 10:48
Lokalizacja: Poznań

Re: piękni i bogaci

Nieprzeczytany post autor: zyptse »

macadamia pisze:jak się zaczynam zastanawiać nad każdą motywacją w każdej chwili to tworzy się z tego taki mętlik, że wolę po prostu dać czy wziąć i w ogóle tego nie analizować.
"Po prostu dawanie", czy "po prostu branie", to chyba synonim nie dzielenia na przedmiot, podmiot i obiekt dawania. Zachowanie tych trzech warunków oznacza działanie bez udziału ego. Ale nie sądzę, że można to osiągnąć to za pomocą analizy, czyli konceptualnego dzielenia rzeczywistości i operowania powstałymi koncepcjami. Zrobienie czegoś "tak po prostu", ale zarazem świadomie, uważnie, jest chyba bliższe pozbawionej ego spontaniczności.
Awatar użytkownika
Maverick
Posty: 147
Rejestracja: pt kwie 13, 2007 11:52
Lokalizacja: Szczecin

Re: piękni i bogaci

Nieprzeczytany post autor: Maverick »

zyptse pisze:"Po prostu dawanie", czy "po prostu branie"
A nie lepiej przyjąć nastawienie, że drugi człowiek to też "ja" (bo technicznie rzecz biorąc co za różnica?)? I wtedy jest tak jakby lewa ręka dawała prawej - a skoro odbywa się to w obrębie tej samej osoby to nie ma dawania ani brania. :)

Pozdrawiam
Maverick
zyptse
Posty: 458
Rejestracja: wt lip 18, 2006 10:48
Lokalizacja: Poznań

Re: piękni i bogaci

Nieprzeczytany post autor: zyptse »

Dla rozwoju współczucia i empatii jak najbardziej. To się nazywa "wielki umysł", czyli jedność z wszelkim istnieniem, lub jego częścią (wtedy jest trochę mniejszy:) ) ale ostatecznie to tez trzeba porzucic. ma to znaczenie praktyczne jeśli chodzi o współczucie, ale nie jest to oświecenie.
Dodatkowo wielki umysł to nie myślenie "jestem jendym tym lub tamtym/tą", ale faktycznie odczuwanie w ten sposób.
To wielkie "ja", to nie brak "ja", tylko "ja" obejmujące wiele istnień lub nawet wszystkie.
"Jeżeli żądza, gniew czy głupota się zwiększają to to, co praktykujesz nie jest buddyzmem" pewien mistrz zen
Ext
Posty: 105
Rejestracja: pn lip 12, 2004 23:14
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Karma Kagyu
Lokalizacja: Białystok

Re: piękni i bogaci

Nieprzeczytany post autor: Ext »

jw pisze:
Szczodre działania mogą być przecież wyrazem egoizmu: jesteśmy szczodrzy ponieważ liczymy na rewanż (zatem tak naprawdę jesteśmy wówczas interesowni, szczodrość to tylko przykrywka), albo jesteśmy szczodrzy, ponieważ chcemy za takowych uchodzić w opinii innych i cieszyć się dobrą sławą.

Jeśli nasze powierzchownie pozytywne działania podszyte są hipokryzją, to tak naprawdę służą one głównie utwierdzaniu nas w błędnej, dualistycznej wizji świata. Z kolei jeżeli nasze działania, niezależnie od tego jak wyglądają na zewnętrznym poziomie, motywowane są szczerą i bezinteresowną chęcią przynoszenia pożytku innym, a ponadto podparte są mniejszą bądź większą świadomością na temat natury zjawisk, wówczas stają się one naszymi sprzymierzeńcani w rozpuszczaniu iluzji "ego".
Wyobraźmy sobie trzy osoby. Jedna z nich jest wprost egoistyczna - w taki sposób, jak to potocznie rozumiemy - interesuje się otwarcie swoim dobrem.
Druga jest egoistyczna w sposób bardziej zakamuflowany - pomaga innym, ale z motywacją osiągnięcia korzyści własnych - np. robi to z powodu dumy, lub wierzy w prawo karmy i liczy na przyszłe korzyści.
Trzecia osoba doskonale rozumie, że jej szczęcie jest związane ze szczęściem innych i pomaga innym po to, by na świecie było jak najmniej cierpienia. Ze wszystkich trzech ona jest najbliższa ideałowi bodhisattwy, ale gdzie przebiega granica, kiedy możemy powiedzieć o kimś, że nie jest egoistą? Czy tą granicą będzie moment, w którym szczęście innych jest - w odczuciu takiej osoby - ważniejsze, niż jej własne?

Myślę, że nie można świadomie zmienić motywacji w tak głęboki sposób, by przekroczyć tę granicę. Robiąc to "na siłę" możemy dojść do owej "hipokryzji" - zepchnąć do nieświadomości tą egoistyczną motywację (że "tak naprawdę" to JA chcę się poczuć lepiej i dlatego próbuję rozwijać bodhiczittę). Myślę, że lepiej jest pomagać z motywacją egoistyczną, niż nie robić tego wcale (podobnie jak napisała macadamia) i czynić życzenia, żeby prawdziwa bodhiczitta powstała. Możemy korzystać ze wszystkich skutecznych metod rozwijania oświeconej postawy, ale chyba nie można jej wydusić "na siłę", bo skutkiem będzie owa "hipokryzja". Jeżeli się nie mylę, właściwa motywacja pojawia się jako skutek, być może wraz z wyzwoleniem. Niewykluczone jest jednak, że projektuję tu swoje egoidalne neurozy, a bodhiczittę można rozwinąć, jeśli sie bardzo chce. Tak czy inaczej, każdy kto wkroczył na ścieżkę bodhisattwy, zrobił to z pobudek egoistycznych, choćby był to egoizm inteligentny (życzenie szczęścia dla innych żeby samemu być szczęśliwym).
Om Mani Peme Hung
Awatar użytkownika
Intraneus
ex Moderator
Posty: 3671
Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
Tradycja: Youngdrung Bon
Lokalizacja: Pless/Silesia

Re: piękni i bogaci

Nieprzeczytany post autor: Intraneus »

Mam podobne odczucia. Tu mozna by walic dodatkowo cytatami z Duchowego Materializmu Trungpy. Generalnie nie oszukuję sie, ze jestem raczej na poziomie hinajany. Skoro ciezko jest mi wywolac w sobie az takie poklady wspolczucia, jak bym chcial, to wywoluje takie jakie jestem w stanie, a czasami staram sie ograniczac do nie krzywdzenia innych.
Radical Polish Buddhism
ODPOWIEDZ

Wróć do „Dharma/Dhamma”