Mantrowanie

dyskusje i rozmowy tyczące się dharmy buddyjskiej

Moderatorzy: kunzang, Har-Dao, iwanxxx

Natha

Re: Mantrowanie

Nieprzeczytany post autor: Natha »

vajrasattva pisze: Doslownie tlumaczenie to vajra - piorun/diament - sattva - wojownik, czyli mamy
piorunujacego wojownika. Czytalem ze o owej mitologii na stronie kolesia ktory
przetlumaczyl sutre diamentowa na polski; ale nie pamietam juz co tam o nim pisal
dokladniej.
:shock: Skąd to tłumaczenie? "Sattva" pochodzi od sanskryckiego "sat" - czyli, w uproszczeniu "byt", 'to, co ma realne istnienie", w kontekście hinduizmu oznacza brahmana. W buddyzmie tantrycznym, tym "czymś" jest pusty, a więc nie dający się określić w kategorii czegoś konkretnego Umysł, którego nieodłączną cechą pozostaje świadomość. Jest on tym, co nie podlega narodzinom i śmierci, można więc powiedzieć, że w pewien sposób jest niezniszczalny, tak jak na poziomie symbolicznym niezniszczalnym jest diament, bo może zarysować każdy inny kamień, ale odwrotnie się nie da. Stąd określenie "wadżra". Wizyjną manifestacją tego umysłu na poziomie sambhogakaji, czyli subtelnego świata wizji, dostępnego urzeczywistnionym istotom, jest znana z tantr forma Buddy Wadżrasattwy, którą w prawidłowy sposób tłumaczy się jako Diamentowy Umysł albo Diamentowa Istota, a nie "Piorunowy Wojownik". Co prawda "wadżra" może również oznaczać piorun, ale akurat nie w tym kontekście, a gdyby szukać buddyjskiego, tantrycznego odpowiednika dla "wojownika", to należałoby użyć raczej sanskryckiego terminu "heruka", albo tybetańskiego "Pało".

Odnośnie mantr, to w zasadzie wszystko co istotne powiedział na ich temat Kunzang. Od siebie dodam, że mantra, tak jak się ją stosuje w wadżrajanie, nie wymaga ani zrozumienia, ani wiary. Tantra charakteryzuje się bardzo praktycznym podejściem do metod urzeczywistnienia Umysłu. Jeśli coś jest skuteczne, to można tego użyć. Porównam działanie mantry do elektrycznego "pstryczka". Nie musisz wierzyć w jego działanie, żeby po jego naciśnięciu w pokoju pojawiło się światło płynące z żarówki. Nie musisz również w celu skutecznego naciskania przełącznika znać teorii na temat przepływu prądu elektrycznego. Nauczyciele tantry bardzo żadko udzielają jakichś wyjaśnień na temat znaczenia przekazywanych mantr, a jeśli już, to są z reguły bardzo lakoniczne, nie mówią też "musisz rozwinąć wielką wiarę w tę mantrę", a jednak mantry działają.
Zasada tantry jest bardzo prosta i praktyczna. Jak potrzebujesz wbić gwóźdź w ścianę i ktoś ci mówi "masz tu młotek", to go bierzesz i wbijasz, a nie snujesz teorie na temat kątu uderzenia młotkiem, jego konstrukcji i materiału z jakiego został wykonany. Nie potrzebujesz też wielkiej wiary w moc uderzenia młotka i jego skuteczność. Może jedyne co jest potrzebne, ale nie ze względu na skuteczność młotka (mantry), ale twoją decyzję jego (jej) użycia, to jakieś podstawowe zaufanie do kogoś, kto ci ją (ten młotek) daje, bo trudno przyjąć i zastosować jakąkolwiek metodę od kogoś, kogo podejrzewasz, że ci wciska lipę. Nieważne czy jest to mantra, młotek, czy siedzenie w zazen.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Mantrowanie

Nieprzeczytany post autor: booker »

Ronin, jeżeli odczuwasz dyskomfort w praktyce z mantrami popracuj może z tkzw. "łagodnymi" mantrami, Alvalokitśvary i Zieloną Tarą. Są naprawde świetne, sam praktykowałem z Zieloną Tarą na początku - działa kojąco i leczy pomieszanie.
Pamiętaj o jednoczeniu się z wizualizowanymi aspektami po skończeniu mantrowania i ofiarowywania zasługi dla wyzwolenia wszystkich istot. (po prostu życz sobie aby dobro, które wytworzyło się poprzez Twoją praktykę pomogło wszystkim istotom w uwolnieniu sie od niewiedzy, źródła wszelkich cierpień). To jest intencjonalna praktyka siewcza ;)

http://www.iol.ie/~taeger/bio/greenye.html

http://www.dharma-haven.org/tibetan/mea ... e-hung.htm

Nieco też o darze XVI Karmapy: http://www.dharma-haven.org/tibetan/karmapa-gift.htm

Pozdrawiam
/bkr
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Ronin
Posty: 131
Rejestracja: sob cze 26, 2004 13:43
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravāda

Re: Mantrowanie

Nieprzeczytany post autor: Ronin »

Dziękuję pięknie za wskazówki. Jak widzę i czuję, coś jest nie tak, skoro mam czasem dość sporo przykrości - że tak powiem - związanych z mantrami. Jak rozumiem, nie powinno ich być ? (przykrych doświadczeń o różnej maści).
booker pisze:...fakt iż masz efekty (wize, stany emocjonalne przy okazji usłyszenia mantr) po tych praktykach może świadczyć o tym iż nie pierwszy już raz
masz kontakt (i to dość znaczny) z praktyką buddyjską...
Wiem, sam to czuję... Czy w związku z tym me "przykrości" mogą mieć związek z czymś z "przeszłości" ? Może to jakiś wewnętrzny bunt ? Cóś w rodzaju: "Nie tak było, nie tędy droga" ? (naturalnie nie jest to w jakiś specjalny sposób ważne, ot, zwykła ciekawość).

A co do przyjęcia Schronienia w linii Karma-Kagyu, jak na tę chwilę, najbardziej Ona do mnie przemawia. WIEM, że potrzebuję i to bardzo pilnie kwalifikowanego nauczyciela. Coś w sobie rozpędziłem i owo się bardzo dobija do Nauk. Jako że po dość poważnych problemach, jakie przeżywałem, mam jakby rozdwojenie jażni :wink: Tzn. nie bardzo jestem sam ze sobą - trochę wyparcia i takie tam - trudno mi namierzyć, co To takiego się we mnie dobija. Nie można umiejscowić ani opisać, straśnie irracjonalne.

booker, jak rozumiem, przez brak Schronienia i korekty kwalifikowanego nauczyciela brak mi azymutu ? Z tego co wiem, ośrodek znajduje się w Kucharach. Czy można tam pojechać zawsze i będzie ktoś, kto udzieli wskazówek na bierząco ? Np. mogę pojechać w Niedzielę. Czy jest tam ktoś kwalifikowany, czy trzeba się umawiać ? No i bardzo ważne: formalnie Schronienia może udzielić tylko Lama Ole, czy Ktoś Inny ?

p.s. Dziękuję za linki. Zacząłem co nie co rozumieć w temacie Strażników i źle praktykowanej medytacji i mantrowania. Jeszcze raz dzięki.

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Mantrowanie

Nieprzeczytany post autor: booker »

Ronin,
strona ośrodku w Kucharach: http://www.kuchary.buddyzm.pl/ - zadzwoń, będzie ok.
inne ośrodki: http://buddyzm.pl/osrodki/

Jeżeli już się tam udajesz [a to za pare dni] - to ja się po prostu lekko przyciszam, a wszystkie sprawy kóre Cię gryza przetrawisz z nauczycielem lepiej i da ci on wskazówki bezpośrednio trafniejsze niż ktoś na jakimkolwiek forum...ze względu chodziażby na bezpośredni kontakt :]

Może komentarz ew:
Ronin pisze:Czy w związku z tym me "przykrości" mogą mieć związek z czymś z "przeszłości" ?
Niekoniecznie "przykrości" oznaczają coś negatywnego - w praktyce oznaczają oczyszczanie. Bez praktyki to piekło - projekcje są wówczas postrzegane jako prawdziwe i realne z 'ja' które nimi cierpi , nastepuje identyfikacja z tymi przeżyciami,nie dostrzega się niezrodzonej , niesplamianej przez nie przestrzeni w której się wydarzają, podąża się za nimi, na tej podstawie tworzą sie nowe i koło się zamyka.

Ronin pisze:Może to jakiś wewnętrzny bunt ? Cóś w rodzaju: "Nie tak było, nie tędy droga" ?
Raczej nie, po prostu kontynuacja praktyki.
Ronin pisze:Coś w sobie rozpędziłem i owo się bardzo dobija do Nauk
Jak wyżej - może oznaczać iż dojżala Ci karma zainicjowana praktyką i intencjami z poprzednich żywotów a teraz zbierasz jej owoce - ja np też coś takiego odczuwam - jako "pchanie nieznanej mi siły" w strone Nauk, praktyki generalnie. Kiedyś silniej teraz już słabiej.
Ronin pisze:jak rozumiem, przez brak Schronienia i korekty kwalifikowanego nauczyciela brak mi azymutu ?
Zapewne.

Ronin pisze:Tzn. nie bardzo jestem sam ze sobą - trochę wyparcia i takie tam - trudno mi namierzyć, co To takiego się we mnie dobija. Nie można umiejscowić ani opisać, straśnie irracjonalne.
Najnormalniejsza w świecie karma. Podlejesz błogosławieństwem linii sprawy wypączkują co objawia się znaczną ulgą.Czasem przed oczy wychodzą silne projekcje. Głębokie dziabągi wyplewisz poprzez Nyndro i do przodu. Nie ma potrzeby czegokolwiek umiejscawiać - bądź po prostu świadom, nie konceptualizuj tego.
Ronin pisze:Czy można tam pojechać zawsze i będzie ktoś, kto udzieli wskazówek na bierząco ?
Nie wiem tego. Po prostu zadzwoń do nich. Strzelam w ciemo iż tak.
Ronin pisze:No i bardzo ważne: formalnie Schronienia może udzielić tylko Lama Ole, czy Ktoś Inny ?
Akurat minąłeś się dokładnie tydzień z wizyta Lamy Ole w Kucharach....:)
Schronienia udzieli ci Lama linii (nie tylko Ole) jednak nie ma się formalnym brakiem aż tak mocno blokować. Bedziesz robił sobie medytacje schronienia na początku i praktykował 3 światła. W ten sposób zassasz dużo błogosławieństwa, ustabilizujesz wstępnie związek ze Schronieniem a i Twoja praktyka wejdzie na właściwe tory.

Pozdrawiam
/bkr
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Ronin
Posty: 131
Rejestracja: sob cze 26, 2004 13:43
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravāda

Re: Mantrowanie

Nieprzeczytany post autor: Ronin »

booker pisze:...Jeżeli już się tam udajesz [a to za pare dni] - to ja się po prostu lekko przyciszam, a wszystkie sprawy kóre Cię gryza przetrawisz z nauczycielem lepiej i da ci on wskazówki bezpośrednio trafniejsze niż ktoś na jakimkolwiek forum...ze względu chodziażby na bezpośredni kontakt :]...
Nie, nie. Źle mnie zrozumiałeś, bo źle się wyraziłem :oops: Chodziło mi o Nedzielę przykładową :) Nie akurat tę, która będzie. Przepraszam. Dlatego też wszystkie rady są Bardzo Mile Widziane ! :D Jeśli chodzi o dokładniejszy termin, to w linku podanym przez Ciebie, znalazłem ośrodek w Sosnowcu, a ja z Legnicy będę pociskał na Sosnowiec między innymi w przyszłym tygodniu, w Piątek. Zadzwonię więc i się umówię. Do tego czasu Twe rady jak woda dla spragnionych na pustyni... :D
Solares

Re: Mantrowanie

Nieprzeczytany post autor: Solares »

Znaczenie, zaczeniem;) niektorzy licza na zbawienne skutki z samych wibracji:)

Ale jakby nie było OM jest pod tym względem niezastąpinone:):)

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Karma Jesze
Posty: 271
Rejestracja: ndz paź 08, 2006 15:10
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Karma Kamtzang
Lokalizacja: Częstochowa

Re: Mantrowanie

Nieprzeczytany post autor: Karma Jesze »

Ole Nydahl
O MANTRACH
1. Ochronne działanie mantry

Tak jak to się bardzo często zdarza, całe znaczenie słowa "mantra" zawarte jest w samym tym słowie: MAN TRA oznacza "dźwięk ochronny". W jaki sposób jest on ochronny? Ochrona ta działa na dwóch poziomach: zewnętrznym i wewnętrznym, na zewnątrz mantra jest jakby "numerem telefonicznym" konkretnej energii Buddy /nigdy nie jest on zajęty/. W każdym momencie gdy tylko pomyślimy sobie o jakiejś konkretnej formie Buddy - jest ona na miejscu /tzn. przy nas/, ponieważ Prawda jest jak przestrzeń - wszędzie gdzie się tylko o tym pomyśli, tam się manifestuje /przejawia/. W momencie wymawiania danej mantry znajdujemy się w polu /w zasięgu/ energii tego Buddy, którego mantrę mówimy. Dzieje się tak tylko wtedy, jeśli uzyskaliśmy inicjację do tej mantry /bo jeżeli nie - to "patrzymy na nią jakby z boku'. W chwili wymawiania mantry na przykład "KARMAPA CZIENNO, OM BENZA SATO HUNG, OM MANI PEMW HUNG czy innych, na które macie inicjację, automatycznie znajdujecie się wewnątrz danej energii, jest ona wokół nas. Znanych jest wiele przypadków uratowania się ludzi dzięki stosowaniu mantr /m.in. ojciec Kalu Rinpoche/. Są to oznaki zewnętrznej ochrony jaką dają nam mantry. Aktywizuje one pole energii konkretnego Buddy i to jest dla nas ochroną.
Mantry pokojowe /do form łagodnych/ możemy mowie głośno. Nie powinniśmy natomiast robić tego z mantrami do groźnych form. Zawsze jesteśmy otoczeni przez niezliczoną ilość równych energii i duchów oraz istot bezforemnych. Nie możemy ich rozpoznać i "zobaczyć" naszymi zmysłami, ale możemy doświadczyć ich istnienia podczas naszych głębokich medytacji. Gdy wymawiamy mantrę pokojową, wtedy te istoty niewidzialne czują się naprawdę pobłogosławione i bardzo szczęśliwe. Natomiast gdy mówimy /głośno/ groźną mantrę /do groźnego aspektu Buddy/, to zanim całkowicie zablokujemy przestrzeń, w której medytujemy, istoty te ulegną straszliwemu szokowi widząc nagle pole płomieni groźnej energii. Z tej przyczyny gniewne mantry nie powinny być w czasie medytacji słyszalne dalej, niż za nasze ramię. Tylko wtedy, gdy tak wielcy lamowie jak na przykład. Karmapa, Kalu Rinpocze czy Tenga Rinpocze mówią głośno to mantry, to możemy być pewni, że zablokowali oni wcześniej całą przestrzeń, w której te mantry mogą być słyszalne; nikomu nie mogą wtedy uczynić one krzywdy. Mantry należy wymawiać dokładnie w taki sposób, jak nam to przekazali Nauczyciele -tak, jak robią to lamowie i wszyscy praktykujący. Gdy mówimy mantry w taki sposób, wtedy uzyskujemy takie same wibracje, jak to czynią inne istoty, przez co wzmacniają się nasze połączenia i związki z nimi. Dlatego też liczne mantry nie są wymawiane zgodnie z dosłownym brzmieniom starych tekstów sanskryckich /np. OM MANI PADME HUNG, czy OM VAJRA SATTVA HUNG/ lecz tak, jak wymawiają to nasi lamowie i praktykujący czyli: OM MANI PAME HUNG, OM BENZA SATO HUNG....
Na poziomie wewnętrznym mantra jest ochraniającym dźwiękiem w innym znaczeniu. Kiedy wymawiamy mantrę - odchodzą od nas nasze neurozy i pomieszanie. Jeśli utrzymujemy mantrę, np. stusylabową - Dordże Sempa, w naszym umyśle i "trzymamy się" jej tak, jak tonący trzyma się kawałka drewna, to mimo tego, że pojawiają się w naszym życiu różne przeszkadzające uczucia, np. zazdrość, nienawiść, gniew, duma, pożądanie, to wtedy nie mają one władzy nad umysłem i nie mogą nad nim całkowicie zapanować. Zamiast tego, to przeszkadzające uczucia
swobodnie przepływają, przychodząc i odchodząc, aż w końcu będą musiały odejść zupełnie. Tak więc, gdy pojawią się w nas jakieś złe uczucia, nie należy się bać i wstydzić pokazać się w takim stanie przed Buddą. Przed Buddami nie można się zresztą ukryć, bo widzą Oni wszelkie stany i uczucia. Należy się więc przed Nimi otworzyć, a gdy mówimy mantrę to mogą nam Oni zawsze pomóc. Stosujemy ją więc niezależnie od tego, jaki stan się w nas pojawia i pozostawajmy z mantrą /utrzymując ją w umyśle/. Takim śmiesznym, wręcz dziecinnym naszym kłopotem zwyczajnych istot jest to, że mimo, iż przez jakiś czas czuliśmy się czyści i dobrzy, to później w innym czasie kiedy przychodzą złe uczucia naprawdę wierzymy, że są one realne. Mantra jest czymś takim, co pozwala nam oderwać się od takich uczuć i myśli, a zatrzymać przy czymś pozytywnym. Daje nam szansę pomyślenia o czymś innym. Możemy napotkać na swej drodze jakiś bardzo brudny potok, a mantra daje nam możliwość wyboru: czy chcemy przepłynąć przez ten potok, czy nie. W ten sposób, dzięki ochronnemu działaniu mantry widzimy, jak przeszkadzające uczucia przychodzą i odchodzą nie zostawiając żadnego negatywnego wpływu, a wreszcie - jak zaczynają nas opuszczać, pozostawiając nasze umysły naturalnymi i mogącymi swobodnie rozwijać doskonałe właściwości.


3. O POCHODZENIU MANTR

Wadżrajana bywa też czasem nazywana Mantrajaną. Wadżrajana jest faktycznie najwyższym poziomem nauk udzielanych przez Buddów. Dwa niższe poziomy "względnej ścieżki" to Hinajana i Mahajana.
Do Buddy Siakjamuniego Gautamy przybywali różni ludzie, a wśród nich i tacy, którzy mieli naturalne przeświadczenie, że On i oni nie są różni od siebie. Nie myśleli oni o Buddzie, że jest to tylko ciekawy czy wielki człowiek, lecz wiedzieli, że chodzi tu o stan, który mogą też rozpoznać w sobie. Ludzie tacy widzieli Buddę jako lustro swoich własnych możliwości: jako odbicie tego, czym mogą się sami stać. Takich ludzi Budda nie nauczał siedząc w pozycji lotosu jak to czynił z adeptami hinajany i mahajany, lecz swoim bezpośrednim wglądem dostrzegał konkretne przeszkadzające uczucia, jakie jego uczeń wadżrajany posiadał, widział też jednocześnie niezrealizowaną i ukrytą w umyśle moc tego człowieka. Budda wiedział, że jego uczniami byli różni ludzie - tacy, którzy ciągle czegoś pragnęli i ciągle czegoś szukali, inni - pełni nienawiści i niechęci, szukający zawsze wad we wszystkim, albo tacy, co byli pomieszani, nie wiedzący co się dzieje naprawdę i mający ciągle rozproszony umysł. Budda wiedział też jednocześnie jakiego rodzaju szczególną moc-jasność, współczucie lub mądrość czy cokolwiek innego mają ci ludzie w sobie rozwinięte. Wówczas pokazywał im jasny, czysty obraz ich własnych umysłów. Będąc na najwyższym poziomie oświecenia i mając dzięki temu. bezpośredni wgląd we wszystko, przekształcał swoje ciało w rożne formy medytacyjne takie, jakie występują m.in. w tradycji buddyzmu tybetańskiego. Były to formy łagodne, groźne i zjednoczone /yab-yum/. Wibrował wtedy jako głęboka mantra - mocą, która mogła zaktywizować daną formę wewnętrzną i zewnętrzną. W ten sposób Budda ukazywał tym ludziom czysty obraz ich własnych umysłów, a następnie uczył ich w jaki sposób wizualizować te formy, oraz jak je uaktywnić za pomocą konkretnych mantr. Potem uczył ich, w jaki sposób te uaktywnione formy rozpuszczać w świetle i mieszać swój umysł z nimi - by zidentyfikować się całkowicie z daną formą. I pewnego dnia tak się stało naprawdę, że nauczyli się tego i dzieje się tak do dzisiaj dzięki bezpośredniemu, nieprzerwanemu przekazowi tradycji i inicjacji. Ten, który medytuje i Budda, na którego medytuje oraz sam akt medytowania tzn. podmiot, przedmiot i akt mieszają się z sobą i stają się czymś całkowitym. Wszystkie aspekty umysłu, wszystkie stany i strony łączą się razem, wszelkie rozdzielenie znika kiedy umysł odkrywa swoją własną, nieograniczoną naturę, której nigdy nie może utracić. W ten sposób zewnętrzna forma Buddy, na którą medytujemy odpowiada wewnętrznemu aspektowi Buddy w nas samych. Mantra jest naturalną wibracją danej energii Buddy i niezwykłe szczęście, radość oraz otwartość przestrzeni są poziomem Buddy.
Mantra jest jednym z aspektów - kiedy używa się jej, to równocześnie pojawia się drugi aspekt jak to zostało opisane powyżej. Oczywiście mantra z wizualizacją jest jeszcze silniejsza, ale najsilniejsze jest zmieszanie i zjednoczenie naszych umysłów z umysłem Buddy. Jednakże nawet sama mantra jest też dobra. Dzieje się bardzo dobrze gdy utrzymujemy naszą mantrę w umyśle tak dobrze, jak tylko potrafimy. Mantry są to więc naturalne wibracje różnych aspektów Buddy. Jeśli używa się takich mantr, to wszystko inne pojawi się później w miarę dalszej praktyki.
Była to nauka o Diamentowej Drodze buddyzmu.

4. O ZNACZENIU MANTR

Czy jest istotna znajomość dokładnego znaczenia mantry?
Im więcej wie się o mantrze, tym większy kontakt odciska się w umyśle; ale w tym wszystkim najważniejsze jest prawdziwe zainteresowanie i oddanie. I tak na przykład: gdy uczymy się stusylabowej mantry Dordże Sempa od Kalu Rimpocze - to nie chce on powiedzieć co oznaczają te słowa. Inni lamowie jak na przykład Jego Świątobliwość Dudżom Rimpocze - wyjaśniają znaczenie mantr. W większości przypadków jest to związane z karmą ludzi, którzy trafiają do poszczególnych nauczycieli. Niektórzy powinni pracować z intelektualną częścią tego, co można o mantrze wiedzieć tzn. tego co można werbalnie o mantrze powiedzieć. Ja sam mówiłem mantrę nie znając ich znaczenia. Potem dopiero przeczytałem, ale znakomicie było praktykować nie znając dokładnego znaczenia mantr. Widać więc, że rodzaj szkoły czy nauki jaką otrzymujemy jest jednym ze sposobów, w jaki Budda nas uczy. Jeżeli ktoś coś dostaje, a inny coś jeszcze innego, to znaczy, że każdy dostaje to, co jest dla niego właściwe i pomocne. Ja zawsze robię to, co powiedzą mi moi nauczyciele.

5. MANTRA: OM MANI PEME HUNG

Jest to mantra Wielkiego Współczucia. Na poziomie zewnętrznym, w momencie kiedy się ją mówi, pojawia się forma albo energia Czenrezik. Energia ta może się manifestować w wielu różnych formach, zależnie od tego, na którym poziomie praktyki używamy tej mantry. Forma ta może przejawiać się jako fantastyczna energia światła - z tysiącem rąk i jedenastoma głowami jak na poziomie Krija-tantry. Może przejawiać się jako biała forma z czterema ramionami na poziomie Anu-tantry i Yoga-tantry i może też manifestować się jako czerwona forma zjednoczenia; siedząca, czteroramienna, o nazwie Dzialła Dziamtso na najwyższym poziomie tantrycznym: Annuttara-tantry. Jednakże sposób, w jaki ta energia przejawia się, zależny jest od tego, na jakim poziomie praktyki i otwarcia jesteśmy. Niezależnie od tego, czy mówimy czy myślimy mantrę, to pole energii tej mantry pojawia się wokół nas.
Na poziomie wewnętrznym te sześć sylab też ma dużo znaczenia. Z uwagi na wibracje, jakie sylaby te w sobie zawierają - mają one moc usuwania różnych kłopotów i zablokowań psychicznych. I tak wibracja:
OM - zmniejsza dumę
MA - usuwa zazdrość
NI - usuwa przywiązanie i pożądanie
PE - odcina niewiedzę i przywiązanie
ME - usuwa chciwość i przywiązanie
HUNG - sprawia, że całe centrum serca wibruje - usuwa złość i nienawiść.

Widoczny jest tu wyraźny związek mantry z "kołem życia" - z sześcioma sferami samsary, z którymi wiążą się odpowiednie przeszkadzające uczucia, powodujące odradzanie się w danej sferze. Za każdym razem, kiedy tą mantrę wymawiamy dzieje się tak, jak byśmy lustro naszego umysłu przecierali szmatką; w miarę mówienia mantry coraz więcej zanieczyszczeń jest usuwanych z tego lustra i staje się ono przez to coraz bardziej przejrzyste. Także wtedy, gdy umieramy, jeśli w naszym życiu mówiliśmy tę mantrę tak często i silnie, że utrwaliła się w naszym umyśle - to wówczas, w chwili śmierci pamięć tych sześciu sylab zamyka dostęp do sześciu światów samsary:
OM - uniemożliwia odrodzenie się w świecie bogów
MA - uniemożliwia odrodzenie się w świecie półbogów
NI - uniemożliwia odrodzenie się w świecie ludzi
PE - uniemożliwia odrodzenie się w świecie zwierząt
ME - uniemożliwia odrodzenie w świecie demonów
HUNG - uniemożliwia odrodzenie w świecie piekieł i stanów paranoi.


Oznacza to, że pozostaje dla uwolnionego po śmierci umysłu tylko jedna możliwa droga, jaką jest stopienie się z energią Buddy. Wówczas odrodzimy się tylko wtedy, jeżeli będziemy tego chcieli i uczynimy to po to, aby przynosić pożytek wszystkim czującym istotom. Jak więc widać, wszystkie te rzeczy mają wiele znaczenia i wiele mocy. Zamiast wierzyć bez zastrzeżeń w myśli, które ciągle przebiegają przez nasz umysł i które uważamy za prawdziwe, a są to tylko różne stany umysłu, które ciągle zmieniają się i nigdy nie są stałe; lepiej jest poszukać tego, co nie umiera, nie zniknie i nie zmienia się -są to energie związane z mantrami.

6. Mantra OM BENZA SATO HUNG odpowiada wszystkim rodzinom Buddów z tzw. Mandali Pięciu Buddów.

W mandali Mahajany Budda Wairoczana /biały/ znajduje się w centrum, ale bardzo często w mandalach Wadżrajany w centrum występuje Dordże Sempa, który jest wtedy najwyższym Buddą, za wyjątkiem Dordże Czang, który jako Prabudda zawiera w sobie wszystkie rodzaje Buddów. Stusylabowa mantra Dordże Sempa zawiera wszystkie groźne i łagodne formy Buddów, a OM BENZA SATO HUNG, która jest krótką mantrą Dordże Sempa, zawiera faktycznie esencję tego wszystkiego. "Benza" oznacza diament, dordże, a "Sato" znaczy umysł, czyli mantra ta oznacza "diamentowy umysł". Wzywa się w ten sposób niezniszczalny umysł wszystkich Buddów, który jest mądrością podobną zwierciadłu, która odbija wszystko.


8. USUWANIE ZŁOŚCI PRZY POMOCY MANTRY

Jeśli jesteśmy w stanie zwizualizować siebie jako niebieskie HUNG, to wtedy natychmiast cała złość odchodzi. Jest to jednak trudne i jeżeli nie potrafimy tego zrobić - powinniśmy powtarzać całą mantrę OM MANI PENE HUNG. Jeszcze lepszą mantrą jeśli chodzi o usunięcie złości jest powtarzanie OM BENZA SATO HUNG. Jest to mantra oczyszczająca, należąca do Rodziny Diamentowej. Można również zmieszać się z umysłem Karmapy wizualizując go jako siedzącego nad szczytem naszej głowy, w Czarnej Koronie, następnie opada On na nas i poprzez nas - aż staniemy się z Nim jednością tak jak woda miesza się z wodą.

Wykład wygłoszony w Krakowie w 1984 roku.
pełen artykuł: O Mantrach
Praktykuj prawość poprzez trzy bramy!
mkns
Posty: 27
Rejestracja: czw lis 02, 2006 23:38

Re: Mantrowanie

Nieprzeczytany post autor: mkns »

vajrasattva pisze:Zastanawiaja mnie ostatnio mantry.

Zauwazylem ze niektorzy zwolennicy mantr nie znaja ich znaczenia,
mimo to upieraja sie o ich wlasciwosciach.

Przyjrzyjmy sie nad slowem mantra, z sanskryckiego
man - dzwieki
tra - wyzwolenie
czyli 'wyzwalajce dzwieki'

Z tych wersetow jawnie wynika ze dzwieki same w sobie nie moga przyniesc
mi wyzwolenia tylko dlatego ze sa dzwiekami.

Dlatego sie pytam was bracia ;], czy nie zaznajomienie sie z symbolika mantr
i ich powtarzania to prawdziwa praktyka czy poprostu slepa wiara ?

Moim zdnaiem mantrowac mozna dopiero, jesli sie zaznajomimy z symbolika
i znaczeniem owej mantry, no bo czy jest jakis sens bez tego powtarzania
slow w obcym jezyku?

Mantra jest prostym i skutecznym narzędziem stosowanym w określonym celu.
Prostym i skutecznym jak młotek, którym wbija się gwóźdź...

Ktoś widzi, że potrzebuję wbić gwóźdź, więc podaje mi młotek i wyjaśnia, jak go używać.

Czy muszę znać etymologię słowa "młotek", aby skutecznie się nim posłużyć?
Przecież nawet nie muszę wiedzieć, że młotek nazywa się "młotek"...
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Mantrowanie

Nieprzeczytany post autor: booker »

Witaj na forum mkns :)

ps. Kol. Vajrastattva już nas nie odwiedza.

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
ODPOWIEDZ

Wróć do „Dharma/Dhamma”